Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Polski: "Media Medea" – udany i bardzo aktualny spektakl

Małgorzata Matuszewska
Małgorzata Gorol
Małgorzata Gorol Paweł Relikowski
Współczesna Medea nie znajduje miejsca na świecie dla swoich dzieci. Musi je zabić. I to nie jej wina, a nasza.

Bardzo dobry, poetyki tekst Marzeny Sadochy odpowiada na wyzwania współczesnego świata. Wiem, nie tak miało być – autorka nie chce być publicystką (nawet teatralną), jest poetką. Proszę się nie zżymać, autorko. Sztuka jest świetna. I wiem, że Marzena Sadocha potrafi ją dostosować do zmieniających się okoliczności. Wszak kolejne wersje tekstu, pisanego z inspiracji historią Katarzyny W. i dzieciobójstwa, powstawały jeszcze w czasie prób do przedstawienia. Współczesna Medea staje przed strasznymi wyborami. To ona musi spakować dziecko do tobołka, wpakować się razem z nim do tira na autostradzie, wcześniej do bagażowego luku na statku. I dać – siebie i dziecko – zatopić, zaspawać zamykanymi drzwiami, nie dopuścić powietrza, umrzeć. To nie Jazon jest winien, to obywatele świata. Mężczyźni i kobiety, niestety także one. Sztuka Marzeny Sadochy opowiada nie tylko o uchodźcach (czy raczej o uchodźczyniach), ale o zawiedzionych miłościach, związkach pełnych rozczarowań. Kobiety biorą sprawy w swoje ręce. I dobrze, choć efekt tych działań jest czasem kontrowersyjny. Medee są zdradzane, muszą „przyswajać nowe informacje”. I żyją w ciągłym zagrożeniu. „Gdybym miała syna/bałabym się że zacznie się wojna/gdybym miała córkę/bałabym się że wojna będzie trwać długo”. Dowiadują się, co można zrobić z bólu, o tym, że nic nie mogą zrobić („to znaczy możesz/wycofać się w odpowiednim momencie”). I wiedzą (albo się dowiadują), że życie „to będzie mapa rozczarowań/autostrady porażek”). Medeę łatwo ocenić, trudniej pomóc jej żyć. Zasnuta dymami (trochę trudno się oddycha) Scena na Świebodzkim została trafnie zaaranżowana. Nie przeszkadza nagość aktora, bo on sobie z nią radzi. Wszystkie Medee są bardzo dobre, a wśród Jazonów to Andrzej Kłak – z nieobecną, zafrasowaną twarzą, małomówny – jest hitem. Jedna z Medei pali papierosy, jakby to było celem jej życia. Inna krzyczy, niczym schizofreniczka. Trudne jest życie. Banał? Tak, ale takie właśnie jest.
Teatr Polski, Marzena Sadocha, „Media Medea”, reż. Marcin Liber. Scenografia, reżyseria światła i wizuale Mirek Kaczmarek, wideo Krzysztof Skonieczny/głębokiOFF przy współpracy Jacqueline Sobiszewski, kostiumy Grupa MIXER: Monika Ulańska, Dorota Gaj-Woźniak i Robert Woźniak, muzyka Filip Kaniecki/MNSL, konsultacja choreograficzna Izabela Chlewińska. Występują: Małgorzata Gorol, Agnieszka Kwietniewska, Katarzyna Strączek, Janka Woźnicka, Marcin Pempuś, Piotr Nerlewski, Andrzej Kłak, Michał Mrozek. Pianiści: Elżbieta i Andrzej Januszowie. Premiera na Scenie na Świebodzkim 3 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska