Magistrat rozpisał nowy przetarg na sprzedaż 6,6 hektarów terenu przy al. Śląskiej. Miasto znowu zeszło ze swoich oczekiwań, bo życzy sobie "tylko" 55 milionów złotych. Koperty z ewentualnymi ofertami mają zostać otworzone w lipcu.
Przypomnijmy, że najpierw urząd chciał 80 milionów złotych. Zapewniano nas nawet, że różni deweloperzy bardzo interesują się tym gruntem i na pewno zostanie szybko sprzedany.
Na działkę nie było jednak chętnych i trudno przewidywać, czy znajdą się w lipcu. - Cena może i nie jest już wygórowana, ale jest inny problem - mówi Jacek Wróblewski z firmy JOT - BE, ekspert od rynku nieruchomości. - We Wrocławiu jest już za dużo galerii handlowych. Budowa kolejnej się po prostu nie opłaca - mówi.
Przypomnijmy, że w dziurze można budować właśnie galerię. I taki obiekt chciał postawić Zygmunt Solorz - Żak, który rozpoczął w tym miejscu prace ziemne. Z inwestycji nic nie wyszło, dziura wróciła do miasta, a Solorz czeka na zwrot poniesionych nakładów. Miasto, aby oddać mu 18 milionów (bo na tyle wyceniono wykopanie dziury), ma czas do końca listopada. Będzie musiała je oddać, nawet w sytuacji, gdy działki przy stadionie nie sprzeda.
Jednak galeria nie jest jedynym wyjściem. Sam Solorz deklarował, że chce przejąć ziemię i postawić tam największą w Polsce halę widowiskową. - I ta oferta jest nadal aktualna - mówi mecenas Józef Birka, prawa ręka Solorza. - Jesteśmy zdecydowani kupić ten teren, ale za cenę niższą, niż domaga się miasto. Uważamy, że dziura jest warta 20 - 30 milionów - mówi Józef Birka.
W takim przypadków, miasto nie musiałoby już także oddawać nakładów poniesionych na spółkę Solorza na wykopanie "dziury".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?