Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadkowie koronni kłamali? Pogrążyli 200 osób, w tym policjantów

Małgorzata Moczulska
Procesy, w których zeznają świadkowie koronni toczą się w Sądzie Okręgowym w Świdnicy
Procesy, w których zeznają świadkowie koronni toczą się w Sądzie Okręgowym w Świdnicy Dariusz Gdesz
Były funkcjonariusz CBŚ donosi do ministra, że świadkowie koronni to kłamcy. Daniel B. i Krzysztof P. posłużyli świdnickiej prokuraturze do oskarżenia dwustu osób, w tym kilku policjantów.

Emerytowany funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego zawiadamia Ministra Sprawiedliwości, że Daniel B. i Krzysztof P. - świadkowie koronni, którzy posłużyli policji do rozbicia świdnickiego gangu bokserów - to konfabulanci i niebezpieczni przestępcy. Alarmuje, że już dawno powinni stracić status koronnych, bo popełnili szereg przestępstw i pomówili wiele niewinnych osób. Chodzi o lekarza szpitala Latawiec, sędziego świdnickiego sądu, byłego posła i kilku policjantów wydziału kryminalnego, których świadkowie koronni oskarżyli o branie łapówek, a wobec których śledztwa zostały już dawno umorzone. - Dlaczego część ich zeznań uznana została za niewiarygodną, a część posłużyła do stawiania ludzi przed sądem? - pyta były funkcjonariusz CBŚ.

To nie pierwsze kontrowersje wokół świdnickich świadków koronnych. Co jakiś czas próbuje się podważyć ich wiarygodność. Byli już oskarżani o zabójstwo, organizowanie napadów oraz laboratoriów amfetaminy w Świdnicy, Świebodzicach i Pszennie.
Nie są to wzorowi obywatele

Śledczych to nie dziwi. Tłumaczą, że skompromitowanie koronnych leży w interesie gangsterów. - Z drugiej strony nikt nie mówi, że ci panowie są czyści. To przestępcy, którzy obciążyli swoich dawnych kolegów, by samemu uniknąć więzienia. Takie jest przecież założenie instytucji świadka koronnego - mówią.

A dzięki zeznaniom Daniela B. i Krzysztofa P. oskarżono już blisko 200 osób. Ci dziś 40-letni świdniczaninie uważani są za najważniejszych świadków koronnych na Dolnym Śląsku. Pomogli bowiem policji w rozpracowaniu największej grupy przestępczej w regionie, która zajmowała się głównie produkcją i handlem narkotykami, wymuszaniem haraczy i napadami. Prowadziła też agencje towarzyskie. Z gangsterami, zdaniem prokuratury, współpracowało ośmiu funkcjonariuszy policji.

Od dziesięciu lat żyją na nasz koszt
Mężczyźni od 2004 roku (wtedy zostali zatrzymani), są do dyspozycji prokuratury i sądów. Miejsce ich pobytu jest ściśle tajne, wciąż nie mają nowej tożsamości, nie pracują, czas spędzają w wynajmowanych dla nich mieszkaniach. Żyją za pieniądze podatników. Ten stan rzeczy nie zmieni się jeszcze przez co najmniej dwa kolejne lata.

- Procedura wygląda tak, że świadek koronny zostaje oczyszczony z zarzutów dopiero po prawomocnych wyrokach na osoby przeciw którym zeznawał, tak jakby w nagrodę za to, że dzięki jego zeznaniom udało się skazać te osób - tłumaczy Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy. - Wtedy też otrzymuje inną tożsamość i może zacząć życie w innym miejscu i z innym nazwiskiem - dodaje pani sędzia.

CZYTAJ DALEJ: Gdyby stanął przed sądem jako podejrzany, już wyszedłby na wolność. - A tak nie dość, że jego dawni koledzy wydali na niego wyrok, to jeszcze to co teraz mu zafundowano trudno nazwać normalnym życiem - mówi nam jeden z członków rodziny B.
A procesy, w których Daniel B. i Krzysztof P. są świadkami koronnym nadal trwają. Oba toczą się w Sądzie Okręgowym w Świdnicy. - Gdyby Daniel został oskarżony w procesie miałby co najwyżej zarzuty działalności w grupie przestępczej i handlu narkotykami. Patrząc na wyroki, jakie zapadły dla osób z podobnymi zarzutami dostałby 6 lat i już dawno wyszedł na wolność - mówi nam jeden z członków rodziny B. - A tak nie dość, że jego dawni koledzy wydali na niego wyrok, to jeszcze to co teraz mu zafundowano trudno nazwać normalnym życiem - dodaje.

Nikt z dawnych kolegów Krzysztofa P. nie chce o nim rozmawiać, ale nieoficjalnie wiadomo, że zamieszany był w kilka głośnych spraw, m.in. napad na dyskotekę "Atlantis" w Wałbrzychu.

Narkoman i kombinator?
Ci, którzy znali Daniela B. przed zatrzymaniem przez policję mówią o nim, że nie był to typ przestępcy, a raczej kombinatora i fałszerza. Opowiadają, że nadużywał narkotyków i chwalił się, że potrafi sfałszować każdy dokument. Miał opowiadać, że w domu trzyma kilka dowodów osobistych, a w związku z tym ma kilka tożsamości.

- Daniel przez prawie całe swoje życie nie skalał się pracą, choć żył ponad stan - mówi jeden z jego dawnych znajomych. - Oficjalnie prowadził firmę zajmującą się pośrednictwem ubezpieczeniowym w Świdnicy, potem przez pewien czas był zatrudniony w lombardzie u Piotrka (wg prokuratory to jeden z szefów gangu) i okazało się, że przy okazji prowadził jakieś swoje lewe interesy i zwyczajnie okradał lombard - dodaje. Mówi, że kiedy dowiedział się, że B. został koronnym, to się nawet nie zdziwił. - Pewnie go gliniarze nastraszyli, że dostanie z 12 lat do odsiadki. Skusił się więc na współpracę, bo on słaby był generalnie - podkreśla.

Program ochrony świadków koronnych obejmuje obecnie w Polsce 200 osób. Wśród nich jest 90 skruszonych przestępców, reszta to członkowie ich rodzin.

Program ten sporo podatników kosztuje. Nieoficjalnie wiadomo, świadek otrzymuje co miesiąc około 5 tys. zł. To pieniądze, które muszą mu wystarczyć na opłacenie wynajmowanego mieszkania, rachunki i wyżywienie. Najczęściej koronni mieszkają w dużych miastach, tam gdzie najłatwiej wtopić się w tłum.

Dodatkowe koszty to całodobowa ochrona takich osób oraz transport na przesłuchania.

Gang bokserów
W procesie gangu bokserów zeznania koronnych były podważane przez wszystkich oskarżonych. - Te zeznania są istotne, ale zawsze potwierdzają je inne, dowody. Tu gdzie ich nie było, nie było też słowa winny. Sąd podchodził do zeznań skruszonych przestępców z wielką ostrożnością - mówił uzasadniając jeden z wyroków Maciej Jedliński z Sądu Okręgowego w Świdnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska