Sutryk chce walczyć z minister Zalewską. Spór toczy się o ośrodek dla niepełnosprawnych

Przypomnijmy, miasto chce zlikwidować wieloletni Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 przy ul. Lutra. Budynek szkoły jest dzierżawiony od Fundacji Ewangelickie Centrum Diakonii i Edukacji im. ks. M. Lutra. Teraz jednak ksiądz Robert Sitarek, założyciel fundacji, nie chce przedłużenia umowy najmu z miastem, a urzędnicy - choć o problemach związanych z ośrodkiem wiedzieli od lat - nie znaleźli dla szkoły nowego budynku. Dlatego postanowili ośrodek zlikwidować, a rodzicom dzieci uczęszczających do ośrodka proponują przeniesienie ich pociech albo do placówki prowadzonej przez księdza, albo do innych szkół - przy Kamiennej i Parkowej.

Minister Anna Zalewska powiedziała na antenie TVP 3, że szkoła musi zostać, a uchwała rady o zamiarze likwidacji jest nieprawidłowa. Dodała, że obowiązkiem władz miasta jest wybudować nową szkołę lub za wszelką cenę przedłużyć umowę z fundację. Nie może być tak, że szkoła zostanie zlikwidowana, tym bardziej, że rodzice dowiedzieli się o problemach za późno.

Prezydent Jacek Sutryk, który w mediach społecznościowych niejednokrotnie mówi o wspieraniu osób niepełnosprawnych, z opinią kuratora Romana Kowalczyka i minister Anny Zalewskiej się nie zgadza. Na ostatnim kolegium prezydenckim podjęto bowiem decyzję o zaskarżeniu opinii minister do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

- Potwierdzam, podjęliśmy decyzję, że idziemy z tym do Sądu Najwyższego - mówi Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia.

Wiceprezydent Renata Granowska nie chciała zdradzać więcej szczegółów na temat dalszych działań w tej sprawie. Dowiedzieliśmy się jednak, że niezależnie od decyzji o zaskarżeniu opinii minister trwają mediacje między gminą Wrocław a grupą rodziców niepełnosprawnych.

- Nasze stanowisko od lutego się nie zmieniło. Dalej chcemy, by organem prowadzącym była gmina, nie chcemy funkcjonować pod szyldem fundacji. Jest nam też obojętne, gdzie będzie mieścić szkoła. Zależy nam natomiast na tym, by być razem - mówi Anna Spisacka, matka jednej z uczennic SOSW nr 1, która jest w grupie mediacyjnej. - Na razie ze względu na to, że toczą się mediacje, nie mogę powiedzieć, na jakim etapie rozmów jesteśmy.

Miasto wyszło z propozycją mediacji, ale grupa rodziców odrzuciła wybranego przez gminę mediatora i ostatecznie wybrała go Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego Województwa Dolnośląskiego. W tym tygodniu mediator spotka się z przedstawicielami gminy. Po co zatem zaskarżenie negatywnych opinii do sądu w Warszawie, skoro trwają mediacje?

- Wiem, że nie mogło być inaczej, bo obowiązują ściśle określone terminy. Wyjaśniono nam jednak, że niezależnie od tego mediacje trwają. Jeśli przyniosą skutek, gmina może wycofać wniosek z Sądu Administracyjnego w Warszawie - dodaje Anna Spisacka.

To mogą być jednak złudne nadzieje rodziców dzieci niepełnosprawnych. - Wykorzystamy wszelkie możliwości odwoławcze - zapowiada Maja Wysocka z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Kiedy sprawa trafi do sądu w Warszawie? Tego jeszcze nie wiadomo.