Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska zlikwidowana. Można inaczej wydać pieniądze

Katarzyna Kijakowska
Straż miejska w Oleśnicy będzie istniała tylko do maja 2015
Straż miejska w Oleśnicy będzie istniała tylko do maja 2015 fot. Grzegorz Kijakowski
To już przesądzone. Straż miejska będzie działała tylko do maja, później zostanie zlikwidowana, bo jej funkcjonowanie nie miało sensu, a kosztowało coraz więcej. Większość obowiązków straży przejmie policja, resztę - urzędnicy z ratusza. Taką decyzję podjęli miejscy radni z Oleśnicy. Burmistrz tłumaczy, że aby straż miała sens, musiałby - zamiast siedmiu strażników - zatrudnić dwudziestu. A to zbyt drogie - woli wydać te pieniądze na nowe mieszkania, bo w kolejce po nie czeka 200 mieszkańców. Likwidację straży poparło 15 radnych, przeciw było tylko trzech.

Likwidację straży miejskiej jednym głosem poparli radni Platformy Obywatelskiej i klubu Razem dla Oleśnicy, współtworzonego przez Prawo i Sprawiedliwość.

- O czystość i porządek przy posesjach powinny zadbać zarządcy. Do jego utrzymania nie potrzeba umundurowanej formacji - mówi burmistrz Oleśnicy Michał Kołaciński. - Siedmioosobowy zespół strażników nie mógł zabezpieczyć 40-tysięcznego miasta. Z kolei jeśli chcielibyśmy zatrudnić 20 strażników to pojawia się pytanie: skąd wziąć na ich utrzymanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy 200 osób czeka w kolejce na mieszkanie od miasta.

- Pierwotna koncepcja funkcjonowania straży miejskiej zakładała stały rozwój formacji.Początkowa liczba strażników, czterech funkcjonariuszy i komendant, miała się powiększać o dwóch strażników na rok, by docelowo osiągnąć stan liczebny formacji zapewniający możliwość pełnienia służby przez straż miejską 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Jednak przez sześć lat stan osobowy straży zwiększył się zaledwie o dwóch funkcjonariuszy - mówił Damian Siedlecki autor projektu likwidacji, radny z klubu Razem dla Oleśnicy związanego z burmistrzem Michałem Kołacińskim. Tymczasem funkcjonowanie straży było coraz droższe.
- Taki stan rzeczy doprowadził do sytuacji, w której odbiór społeczny Straży Miejskiej jest zdecydowanie negatywny - uważa autor projektu. - Mieszkańcy skarżą się na brak systematycznych patroli w szczególnie newralgicznych rejonach Oleśnicy, na niską skuteczność tej formacji w egzekwowaniu przepisów dotyczących utrzymania porządku i czystości w mieście.

Na dodatek strażnicy z Oleśnicy nie mogli znaleźć wspólnego języka z policją. Radni tłumaczą, że często dochodziło do sporów, czy policja czy straż miejska powinna zająć się daną interwencją. Teraz nie będzie już wątpliwości - za porządek w mieście będzie odpowiadała tylko policja. Komendant Jacek Gałuszka już zadeklarował, że w mieście pojawi się dwóch dodatkowych dzielnicowych, mają dyżurować w wyznaczonych miejscach poza komendą.

- Obowiązki strażników przejmą służby miejskie i policja - mówi burmistrz Michał Kołaciński. - W wydziale działalności gospodarczej i porządku publicznego zostanie wyodrębniona komórka, która będzie się zajmowała dbaniem o porządek. Znajdzie w niej zatrudnienie jeden ze strażników miejskich. Nie zgadzam się z opiniami ludzi, którzy utyskują nad tym, co może dziać się w Oleśnicy po tej likwidacji. Przecież w Polsce tylko 2500 gmin ma straż miejską. Pozostałe także funkcjonują i to dobrze. Podczas kampanii wyborczej słuchaliśmy oleśniczan, to oni chcieli, by odjęto taką decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska