Z rodziną Wojciechowskich spotkał się z Warszawie szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości. - Nie oczekiwałem żadnych konkretnych zapewnień. Chciałem jedynie, żeby ktoś nas wysłuchał, żeby poznał zdanie rodziny, która straciła najbliższą osobę i tak się stało. Usłyszeliśmy też, że ministerstwo bierze pod uwagę rozpoczęcie prac nad zaostrzeniem kar dla drogowych bandytów - mówi Józef Wojciechowski. - Dziś nic mi już nie zwróci Damiana, ale chciałbym, żeby jego śmierć nie poszła na marne. Chciałbym, żeby kary zostały zaostrzone, a ludzie z zakazem prowadzenia dwa razy zastanowili się zanim wsiądą ponownie za kółko. Być może śmierć Damiana uratuje życie komuś innemu - dodaje.
Damiana śmiertelnie potrącił 32-letni Marek Z. Mężczyzna miał zakaz prowadzenia pojazdów. Był pijany, mimo to wsiadł do auta i ruszył w trasę. W styczniu zapadł w tej sprawie wyrok - osiem lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i po 5 tys. zł nawiązki dla rodziny.
- Co z tego, że otrzymał zakaz, skoro już raz się do niego dostosował. Wyjdzie za kilka lat i będzie cieszył się życiem. Nam Damiana nic już nie zwróci. Nic - tłumaczy Józef Wojciechowski. - Chciałbym jedynie, żeby w tym kraju było sprawiedliwie. Nic więcej. Cieszę się, że mieliśmy okazję przedstawić swoje zdanie w ministerstwie - dodaje legniczanin.
Wyrok, który zapadł w sprawie śmiertelnego potrącenia Damiana nie jest prawomocny. W pierwszym tygodniu kwietnia odbędzie się pierwsza rozprawa apelacyjna. Rodzina Wojciechowskich obawia się, że i tak łagodna już kara może jeszcze się zmniejszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?