Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śpiwory, koce, kurtki i maskotki - wrocławianie pomagają uchodźcom (ZOBACZ)

Marcin Walków
Aleksandra Grynda z wnuczką Zosią (z lewej) przyniosły śpiwory do punktu przy ul. Cybulskiego
Aleksandra Grynda z wnuczką Zosią (z lewej) przyniosły śpiwory do punktu przy ul. Cybulskiego Marcin Walków
Trwa zbiórka śpiworów dla uchodźców z Syrii, koczujących w kolejce do punktu rejestracyjnego w Berlinie. Wrocławianie i mieszkańcy kilkunastu innych polskich miast odpowiedzieli na apel Polki mieszkającej w stolicy Niemiec, pomysłodawczyni akcji pod hasłem "Gość-inność". Dla uchodźców mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska przynieśli nie tylko śpiwory, ale też koce, karimaty, puchowe kurtki i maskotki.

Niektóre mają długą historię, są nieco wypłowiałe, pozszywane, ale czyste i przede wszystkim ciepłe. Inne - prosto ze sklepu, jeszcze pachną nowością. Wrocławianie odpowiedzieli na apel i włączyli się w zbiórkę śpiworów dla uchodźców z Syrii. - Nie zgadzam się, by ludzie spali na gołej ziemi - mówi Marek Misiak. Do MiserArt przy ul. Cybulskiego przyniósł dwa śpiwory. Jeden ze sklepu, z drugim żona wyjeżdżała w Bieszczady.

Aleksandra Grynda z wnuczką Zosią też przyniosły dwa. - Z każdym śpiworem wiąże się jakaś historia. Ja z moim chodziłam po górach. Mam nadzieję, że pomoże teraz komuś przetrwać, nim odnajdzie bezpieczny dom - mówi wrocławianka.

Śpiwór pana Piotra był z nim między innymi w Iranie, Brazylii, Tadżykistanie. Ten, który przyniósł Tomasz Zaręba, zwiedził z nim Portugalię. Marta Małyszko ze swoim wędrowała na Śnieżnik, przeszła przez Góry Sowie i Świętokrzyskie. Oddają je bez żalu, bo pomóc przecież trzeba.

Ale czy tak samo chętnie pomogliby jako bliscy sąsiedzi syryjskiej rodziny? - Nie widzę problemu. A jeśli dobrze by gotowali, bo ja nie potrafię, może byśmy się nawet zaprzyjaźnili - odpowiada Zaręba.

Aleksandra Grynda też uważa, że Syryjczycy mogliby zamieszkać we Wrocławiu. Sama mieszka na Karłowicach niedaleko centrum kultury muzułmańskiej. - Chodzimy do kościoła, a zakupy często robimy w ich sklepiku - dodaje.

Marek Misiak zdecydowanie opowiada się za tym, by część uchodźców przyjąć we Wrocławiu. Miał już do czynienia z muzułmanami. - Wśród uciekających przed wojną są ludzie naprawdę dobrze wykształceni. Czytałem Koran, wiem co to islam i, naprawdę, ostatnie z czym mi się kojarzy to przemoc - mówi.

Piotr Misia liczy, że Wrocław włączy się w pomoc uchodźcom. Pan Jarek (nazwiska podawać nie chce) chętnie pomaga. Przywiózł maty do spania, dmuchany materac, torbę podróżną, koc. Namawia znajomych, by poszukali w szafach śpiworów. Przeprowadził się do swojej dziewczyny i "czyścił" mieszkanie. - Jeśli mogę przy okazji pomóc, czemu nie - dodaje. Nie potrafi jednak jednoznacznie powiedzieć, czy Wrocław powinien być azylem dla uchodźców.

- Mieszkam na Nadodrzu i tam też różni ludzie mieszkają, jest kolorowo. Pewnie, pomagać trzeba, ale powinniśmy to robić z głową. W tej sprawie chodzi nie tylko o prawa człowieka, ale ekonomia też odgrywa tu ważną rolę - mówi.

Śpiwory w ramach akcji "Gość-inność" zbierano dziś także w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego w Rynku. Przed godz. 16 w pokoju za sekretariatem czeka około 20 śpiworów. Jest też nowy koc, kurtka puchowa w dobrym stanie, maskotki.

Akcję w MiserArt przy Cybulskiego zorganizowało dwoje wrocławian - Karolina i Bartek Wudniakowie, w odpowiedzi na apel Anny Alboth. W sobotę się pobrali, a na dzień przed ślubem szukali miejsca, do którego wrocławianie mogliby przynosić śpiwory.
- Wiele osób dzwoniło dziś i pytało, czy w inne dni też można przynieść śpiwór. Bo kupili w sklepie internetowym, lecz obawiają się, że kurier nie zdąży z dostawą. To bardzo pozytywne - mówi Karolina.

To nie koniec zbiórki. W najbliższych dniach śpiwory można przynosić między godz. 15 a 16 do Instytutu Grotowskiego. Przyjmuje je też szkoła jogi Namaste przy Podwalu 37/38 w godzinach popołudniowych przed każdymi zajęciami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska