Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć 25-letniego Ukraińca w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu. Ruszył proces. Oskarżanych jest 9 osób, w tym lekarze i policjanci

Remigiusz Biały
Remigiusz Biały
We wrocławskim sądzie okręgowym ruszył proces w sprawie śmierci 25-letniego Ukraińca na izbie wytrzeźwień.
We wrocławskim sądzie okręgowym ruszył proces w sprawie śmierci 25-letniego Ukraińca na izbie wytrzeźwień. Maciej Kulczyński / Polska Agencja Prasowa
W środę (31 maja) we Wrocławiu ruszył proces w sprawie śmierci 25-letniego Ukraińca Dmytra N. w izbie wytrzeźwień. Na ławie oskarżonych zasiedli czterej byli policjanci, trzej opiekunowie, lekarka i kierowniczka zmiany wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym.

Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 30 lipca 2021 r. Policję powiadomili ratownicy pogotowia ratunkowego, którzy zostali wezwani do interwencji na przystanku MPK we Wrocławiu. Zdaniem służb, pijany mężczyzna był agresywny, a ponieważ nie było wskazań, by trafił do szpitala, funkcjonariusze zawieźli go do izby wytrzeźwień. Tam 25-letni Dmytro zmarł. Obywatel Ukrainy miał być bity, duszony, użyto wobec niego pałki i gazu.

9 osób na ławie oskarżonych w sprawie śmierci obywatela Ukrainy

W środę (31 maja) przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczął się proces, w którym na ławie oskarżonych zasiedli czterej byli policjanci, trzej opiekunowie, lekarka i kierowniczka zmiany wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym.

Na sali sądowej z dziewięciu osób oskarżonych pojawiły się tylko trzy. Ich zeznania, składane podczas śledztwa, zostały odczytane, ponieważ nie przyznali się oni do winy oraz odmówili składania wyjaśnień w procesie.

Z tych wcześniejszych zeznań wynika, że to 25-letni Dmytro był agresywny, atakował policjantów i opiekunów, nie podporządkowywał się poleceniom. Ugryzł też ratownika w palec. Dlatego próbowano go zapiąć w tzw. pasy na łóżku. W trakcie tych czynności doszło do nagłego zatrzymania krążenia i pomimo reanimacji, Ukrainiec zmarł.

Byłym policjantom i ratownikom grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Pozostałym oskarżonym grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie

Według prokuratury "trzech funkcjonariuszy policji oraz dwóch opiekunów – ratowników medycznych w pomieszczeniu Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym we Wrocławiu przekroczyło swoje uprawnienia w zakresie stosowania środków przymusu bezpośredniego". Według śledczych, działali wspólnie i w porozumieniu.

"Wzięli bowiem udział w pobiciu i znęcali się fizycznie nad prawnie pozbawionym wolności pokrzywdzonym, wobec którego po przyjęciu i obezwładnieniu przy użyciu pasów stosowali przemoc fizyczną. Polegała ona m.in. na dociskaniu głowy, górnej części ciała oraz nóg pokrzywdzonego do materaca łóżka, dociskaniu kolanem górnej części ciała i dolnej części pleców pokrzywdzonego, siadaniu na leżącym pokrzywdzonym i dociskaniu go całym ciężarem do materaca, uderzaniu ręką i pięścią w okolice lędźwi oraz głowy lub obręczy barkowej, uciskaniu rękoma szyi pokrzywdzonego, biciu pałką w okolice dolnej części pleców" – podała szczecińska prokuratura w akcie oskarżenia.

To utrudniło pokrzywdzonemu swobodne oddychanie i w rezultacie doprowadziło do jego śmierci w wyniku gwałtownego uduszenia.

Inny policjant, jako świadek zdarzenia "nie podjął żadnych działań uniemożliwiających stosowanie wobec pokrzywdzonego przemocy fizycznej". Natomiast lekarka, która 30 lipca 2021 r. pełniła dyżur w ośrodku "zaniechała sprawowania właściwego nadzoru nad pokrzywdzonym i nie podjęła decyzji o zaprzestaniu stosowania wobec niego przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy policji i opiekunów, czym nieumyślnie spowodowała jego śmierć w wyniku gwałtownego uduszenia".

"Z kolei dwie pracownice ośrodka - osoba wykonująca obowiązki opiekunki depozytariusza oraz kierownik zmiany, gdy ratownicy medyczni uznali czynności ratunkowe za bezskuteczne "podżegały ich do utrudnienia postępowania karnego związanego z nieumyślnym spowodowaniem śmierci poszkodowanego, a także do poświadczenia nieprawdy w karcie zlecenia wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego i karcie medycznych czynności ratunkowych" - podała prokuratura.

Kobiety miały nakłaniać ratowników, aby zabrali ciało pokrzywdzonego do karetki i stwierdzili zgon dopiero w niej lub po przewiezieniu na izbę przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy, "a także do potwierdzenia w karcie zlecenia wyjazdu i karcie medycznych czynności ratunkowych nieprawdy w części dotyczącej opisu podjętych działań i godziny odstąpienia od medycznych czynności ratunkowych, jak też czasu nastąpienia zgonu".

Zródło: PAP

Zobacz też:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska