Jako że Amerykanie uwielbiają pompatyczne metafory, burmistrz Bill de Blasio zapowiedział przybycie do miasta „ważnego gościa - Kupidyna” i stanowczo podkreślił, że pandemia koronawirusa nie może powstrzymać miłości. Dodajmy, że zawieranie związków małżeńskich bez wychodzenia z domu umożliwił gubernator Andrew Cuomo, który zezwolił urzędnikom na przeprowadzanie ceremonii za pośrednictwem łącza wideo.
Ze skąpych na razie informacji nie wynika, czy para młoda musi być obecna w tym samym pomieszczeniu, czy na przykład jedno z nich może sobie siedzieć przy komputerze w Nowym Jorku, a drugie chociażby w Los Angeles. To o tyle istotne, że pozostałaby jeszcze do rozwiązania kwestia nocy poślubnej. W przypadku rozłąki świeżo upieczonych małżonków, musieliby się oni zadowolić cyberseksem (randką przy komputerach), co nawiasem mówiąc nie nastręcza już w naszych czasach żadnych problemów technicznych.
Można by sobie również z łatwością zorganizować wesele w formie elektronicznej na wzór telekonferencji. Wspólne toasty jak najbardziej wskazane, podobnie jak taniec, choć bez tradycyjnego korowodu i obmacywanek między drużbami.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?