Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzucił rękawice staroście z Wołowa. Kim jest Bohdan Stawiski?

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
Bohdan Stawiski - dyrektor wydziału komunikacji społecznej Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu
Bohdan Stawiski - dyrektor wydziału komunikacji społecznej Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu
Na łamach "Gazety Wrocławskiej" toczy się debata między obecnym starostą wołowskim Januszem Dziarskim a Bohdanem Stawiskim z Bezpartyjnych Samorządowców. O ile pierwsze nazwisko jest w powiecie znane, to o drugim dopiero robi się głośno. Przede wszystkim, za sprawą wymiany argumentów o jakości zarządzania samorządem. Lokalny społecznik wytoczył ciężkie działa przeciwko władzom powiatu, a Dziarski został zmuszony do tłumaczenia się ze swoich posunięć. Kim jest Bohdan Stawiski? Mieszka na terenie powiatu, pracuje na stanowisku dyrektora wydziału komunikacji społecznej Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu, jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego oraz studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Co ma do powiedzenia w sprawie powiatu wołowskiego?

Przypuścił pan frontalny atak na starostę wołowskiego. Sprawa ma kontekst zbliżających się wyborów samorządowych. Czy rzeczywiście jest aż tak źle, że potrzebna jest zmiana?

Bohdan Stawiski: To nie był atak. Powiedziałem tylko prawdę o staroście wołowskim. Zresztą, tak też mówi zdecydowana większość mieszkańców naszego powiatu. Janusz Dziarski jest leniwym samorządowcem. Niestety, kadencja pana starosty to czas marazmu, uwiądu i braku rozwoju powiatu. Tu się nic nie dzieje. Do tego pan Janusz nie jest aktywny, nie szuka dialogu, nic mu się nie chce. Zmarnował 5,5 roku, doprowadzając powiat wołowski do ruiny. Komunikacja autobusowa leży, służba zdrowia leży, inwestycje leżą, remonty dróg leżą... i tak jest ze wszystkim. Janusza Dziarskiego należy odsunąć od władzy, bo tylko szkodzi.

Wymienia pan 15 grzechów starosty, a ten odpowiada na zarzuty. Czytał pan odpowiedzi?

Wymieniłem 15 grzechów głównych starosty, a mieszkańcy dopisują już kolejne. Jest nieskuteczny, a jego kadencja to jeden wielki żart. Wie pan, dlaczego w starostwie nie można wyrobić paszportu?

Dlaczego?

Bo pan starosta stwierdził, że paszport to zbędny luksus, a po Unii Europejskiej można jeździć na dowodzie osobistym i tym samym zablokował powstanie terenowego biura paszportowego. Jak takiego polityka można traktować poważnie?

Wróćmy jeszcze do odpowiedzi starosty na pana zarzuty.

To się kupy nie trzyma i wywołuje uśmiech politowania.

No to po kolei. Komunikacji autobusowej nie ma, bo nie ma zainteresowania ze strony mieszkańców.

Tak twierdzi starosta, ale to kłamstwo. Ludzie chcą i potrzebują komunikacji autobusowej na dobrym poziomie. Ekologicznej, sprawnej, punktualnej. Teraz mieszkańcy, którzy nie mają samochodu, bądź osoby starsze, bez pomocy sąsiadów czy rodzinny nie mogą dojechać do lekarza, na zakupy czy na stację kolejową. To są realne problemy, o których pan starosta nie wie, bo nie rozmawia z mieszkańcami. Zamknął się w swoim zamczysku i zachowuje się jak mityczny Popiel. Żeby go tylko myszy nie zjadły.

Broniąc jakości świadczeń medycznych, starosta argumentuje, że oferta w placówkach być może nie jest najszersza, ale nie odbiega od innych znajdujących się na prowincji.

Bzdury opowiada. Wystarczy wyjść na ulice Wołowa i zapytać ludzi, co sądzą na temat służby zdrowia w samym Wołowie. Suchej nitki na staroście nie zostawiają. Szpitala już w mieście nie ma, a przychodnia zdrowia - ta publiczna- zajmuje się tylko wypisywaniem recept.

Zarzuca pan staroście, że otacza się ludźmi niekompetentnymi. Jakieś przykłady? Czy pan ma zespół osób, które po wyborach lepiej będzie wywiązywał się z zadań na rzecz samorządu?

Chodzi tylko o jego zarząd. Są tacy jak on. Niewidoczni, nieskuteczni i niezbyt cenią swoją pracę. Jeśli chodzi o mnie, to zawsze w każdej pracy miałem zespół doświadczonych ludzi, łączący energię i kreatywność z młodością, który znakomicie wywiązywał się ze swoich zadań.

Co z pociągami do Wołowa? Starosta mówi, że nie stać go na dofinansowanie połączeń.

Widzi pan, ciągły "niedasizm". Według starosty Dziarskiego nic się nie da, bo nie. Na szczęście sprawa pociągów została rozwiązana przez marszałka Cezarego Przybylskiego i wicemarszałka Tymoteusza Myrdę, którzy na trasę do Wołowa skierowali nowoczesne pojazdy Kolei Dolnośląskich. Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że burmistrz Dariusz Chmura zgodził się na dofinansowanie pociągów w przeciwieństwie do starosty.

Naprawdę uważa pan, że powiat jest skłócony z władzami Wołowa i Wińska? Co na to wskazuje?

Nowoczesny samorząd polega na rozwiązywaniu problemów mieszkańców i wspieraniu ich kreatywnych inicjatyw. Spory na linii starostwo - gmina to jakiś archaizm, który nie powinien mieć miejsca. Samorządowcy są opłacani z publicznych pieniędzy po to, aby dbać o swoje miasta, miasteczka i wsie.

Sporo mówi pan o potrzebie wsparcia sportu, młodzieży, organizacji pozarządowych. Starosta przedstawia aktywności w tych obszarach, co zatem jest nie tak?

Przedstawiciele licznych związków sportowych na terenie powiatu tego nie potwierdzają. Wystarczy tylko z nimi porozmawiać. Ja to robię, pan starosta nie ma na to czasu. Podobnie jest z młodzieżą. Co z tego, że formalnie powołano jakieś struktury, skoro sami zainteresowani nie wiedzą, że coś takiego funkcjonuje.

Dlaczego nie chce pan spotkać się z i porozmawiać ze starostą o tych problemach? On twierdzi, że jest na to otwarty, a w sprawie zarzutu o lekceważenie mieszkańców wsi prosi o konkrety.

Z "Gazety Wrocławskiej" dowiedziałem się, że starosta chce się spotkać. Do tej pory nie był zainteresowany. Ja jestem człowiekiem dialogu i zgody, ale starosta Dziarski musi kierować się interesem mieszkańców, ich potrzeb i aspiracji. Należy jak najszybciej zmienić sposób myślenia o samorządzie. To nie może być prywatny folwark tej czy innej osoby, która aktualnie rządzi. Samorząd to idea. To wartości. To My i nasza przyszłość. Powiat wołowski należy jak najszybciej zwrócić jego mieszkańcom. Oddać im głos w sprawach fundamentalnych i obudzić drzemiący w nich potencjał. Nie mamy się czego wstydzić. Mamy mnóstwo atutów, które należy odpowiednio wykorzystać. Nie zmarnujmy tego.

Bohdan Stawiski - dyrektor wydziału komunikacji społecznej Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, lokalny społecznik.

Rozmawiał Janusz Życzkowski

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska