Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty: "Ten rocznik kroczył do matury niezwykle wyboistą drogą"

Janusz Gajdamowicz
Janusz Gajdamowicz
Roman Kowalczyk: - Trzeba przypomnieć, że matura to egzamin w piśmie i w mowie, która jest jego ważną częścią, a ta tylko ze względów pandemicznych została na tamten czas zawieszona.
Roman Kowalczyk: - Trzeba przypomnieć, że matura to egzamin w piśmie i w mowie, która jest jego ważną częścią, a ta tylko ze względów pandemicznych została na tamten czas zawieszona. Janusz Gajdamowicz
O tegorocznej formule egzaminu maturalnego i emocjach, jakie mu towarzyszą, zbliżającym się zakończeniu roku szkolnego 2022/23 oraz o zadaniach, jakie stoją w najbliższym czasie przed systemem edukacji rozmawialiśmy z Romanem Kowalczykiem, dolnośląskim kuratorem oświaty.

W pierwszych dniach maja zakwitły kasztany, co tradycyjnie oznacza rozpoczęcie egzaminu maturalnego. Ten tegoroczny wzbudza szczególne emocje i dyskusje co do jego nowej formuły. Czy to uzasadnione?

Matura zawsze budzi emocje. To jest ważny próg w życiu - zazwyczaj młodego człowieka, który podsumowuje i wieńczy długoletnią naukę, a też staje się pewnym oknem na świat. Od tego, jak zda się egzamin maturalny, zależy przyszłość tegorocznych abiturientów, a także tych, którzy przystępują do poprawek. Jak wiemy, od wielu lat matura jest też podstawą do kwalifikacji na studia, więc jest się o co bić i warto powalczyć o jak najlepsze wyniki, aby później spełnić swoje zawodowe i naukowe marzenia. I tu upatrywałbym największych emocji. Kiedy przez wiele lat sprawowałem funkcję dyrektora XVII LO we Wrocławiu, mogłem zauważyć, że te emocje udzielają się nie tylko samym maturzystom, ale jeszcze większe - ich rodzicom i dziadkom. Dla samego środowiska oświatowego to jest także bardzo ważne wydarzenie.

Jednak wydaje się, że obecny rok jest w tej kwestii wyjątkowy.

Bez wątpienia wiąże się to z tym, że ten rocznik kroczył do matury niezwykle wyboistą drogą. Przede wszystkim była to pandemia koronawirusa, która sprawiła, że przez długie miesiące uczniowie pobierali nauki zdalnie albo hybrydowo. W tym wszystkim zdarzały się też okresy nauki stacjonarnej, a to niewątpliwie wpłynęło zarówno na poziom ich wiedzy i kondycję psychofizyczną. Po drodze mieliśmy jeszcze strajki nauczycielskie, a od lutego 2022 r. emocje związane z wojną na Ukrainie i to wszystko razem sprawiło, że zostały poczynione pewne kroki i korekty.

Poproszę o szczegóły.

Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek oraz dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik postanowili uwzględnić prośby naszego środowiska i ze względu na wyjątkowość drogi, którą przebyli tegoroczni maturzyści, podjęli działania ograniczające wymagania co do samego egzaminu. Stąd zadecydowano, że zadania nie będą oparte na podstawie programowej, która nie mogła być zrealizowana z powodów obiektywnych, a o wymagania egzaminacyjne, jakie zmniejszono o ok. 20-25 proc. w stosunku do treści programowych. To ważny gest w stronę maturzystów, zaniepokojonych rodziców, a także nauczycieli, którzy tych uczniów w trudnych warunkach tak jak umieli - tak przygotowywali.

Czy to dotyczy wszystkich przedmiotów?

Oczywiście dotyczy wszystkich przedmiotów zdawanych na maturze. Ale muszę tu jeszcze przypomnieć, że kolejną sprawą, która budziła w ostatnim czasie kontrowersje, była akcja jaką podjęli uczniowie jeszcze we wrześniu ub.r., kiedy to zbierali podpisy pod petycją nawołującą aby nie przeprowadzać w tym roku egzaminów ustnych. Później jeszcze kilkukrotnie wracano do tego pomysłu – myślę, że w związku z tym iż nie było wiadomo co będzie dalej z pandemią. Jednak każdy miesiąc przynosił nam pewną stabilizację i okazało się, że nie ma powodów, aby te egzaminy podobnie jak w poprzednich latach, nie mogły się odbywać. Teraz, skoro ta główna i jedyna przyczyna zawieszenia takiej formuły przestała istnieć, to wobec tego trudno sobie wyobrazić, żeby je odwoływać, szczególnie ten z języka polskiego.

Może trochę przyzwyczajono się w tym czasie, że tych ustnych egzaminów nie było?
Nawet, jeśli zapatrzono się na tamte lata i próbowano za pomocą petycji osiągnąć taki cel, to jednak trzeba przypomnieć, że matura to egzamin w piśmie i w mowie, która jest jego ważną częścią, a ta tylko ze względów pandemicznych została na tamten czas zawieszona. Mam nadzieję, że w obecnej chwili egzaminy ustne odbędą się bez żadnych kłopotów.

Wróćmy zatem do wspomnianego języka polskiego. Tutaj znowu pojawiły się pewne kontrowersje co do liczby pytań na egzaminie ustnym.

Podczas tego egzaminu każdy uczeń będzie odpowiadał na dwa pytania. Jedno będzie dotyczyło lektur, a drugie wybranego tekstu z kultury. Już od wielu miesięcy można było się z nimi zapoznać, przeanalizować, przeczytać zadane lektury i przygotować się do odpowiedzi. Do tego, w marcu podjęto ostateczną decyzję, że ich liczba będzie zmniejszona z 227 do 110 i to jest kolejny gest, jaki został uczyniony w stronę tegorocznych maturzystów, uwzględniając ich prośby i tą szczególną sytuację, o której rozmawialiśmy. Jestem przekonany, że nawet jeśli ktoś dużo wcześniej przygotował się do tych pytań, to ta wiedza z pewnością nie przepadnie i w różnych okolicznościach wielokrotnie zaprocentuje. Jestem dobrej myśli, że maturzyści poradzą sobie zarówno z językiem polskim, jak i pozostałymi przedmiotami, a też warto pamiętać, że nadal podczas matury obowiązkowej jako próg jej zaliczenia przyjmuje się 30 proc. maksymalnych wymagań.

W ostatnich tygodniach dużo działo się wokół ministra Przemysława Czarnka. Jak patrzeć na próby odwołania, które podjęła w Sejmie opozycja na czele z wrocławską poseł Lewicy Agnieszką-Dziemianowicz-Bąk przygotowującą wniosek w tej sprawie.

Okazało się, że wniosek przepadł, do tego – jak wypunktował to sam minister Czarnek – zawierał całą masę błędów merytorycznych, stylistycznych i ortograficznych… W mojej ocenie, a pracowałem już z min. Anną Zalewską, z min. Dariuszem Piątkowskim, obecnie z urzędującym ministrem – to można powiedzieć, że oni wszyscy dbali i dbają o polską oświatę stawiając czoła wyzwaniom, których los nam nie szczędził. Była wielka reforma programowo-strukturalana, wygaszanie gimnazjów, przedłużanie cyklu kształcenia w szkołach podstawowych i liceach, podwójny rocznik, strajki nauczycielskie, koronawirus, a wreszcie wojna za naszą wschodnią granicą i uchodźcy, którzy pojawili się też w dolnośląskich szkołach. Mimo to, ze wszystkim sobie poradziliśmy. Obecnie realizowane są też sztandarowe projekty, które firmuje i zabiega o ich finansowanie sam min. Przemysław Czarnek. Wymienię tylko „Laboratoria Przyszłości”, program „Poznaj Polskę”, rosnącą ponad próg inflacji subwencję oświatową i bardzo ważny, realizowany przy udziale wiceminister Marzeny Machałek znacznie rozbudowany program wsparcia psychologiczno-pedagogicznego dla uczniów. Jest też dbałość o nauczycieli, przywracająca uprawnienia do wcześniejszej emerytury odebrane przez rząd Jerzego Buzka. To tylko kilka przykładów działalności ministra, który przede wszystkim dba o szkołę swoją codzienną rzetelną i skuteczną pracą.

Mimo, że w najbliższych dniach na pierwszy plan wysuwają się maturzyści, to jednak zbliża się koniec roku szkolnego 2022/23. Co jeszcze wydarzy się w tym czasie w sferze edukacji?

Oprócz maturzystów spoglądamy już na egzamin ósmoklasisty, który odbędzie się między 23 a 25 maja. To egzamin z języka polskiego, matematyki i języka obcego, a od niego też sporo zależy, bo decyduje o dostaniu się do upragnionej szkoły ponadpodstawowej. Na Dolnym Śląsku przystąpi do niego liczny rocznik, będzie to ponad 37 tys. polskich uczniów, a także 1651 uchodźców z Ukrainy. Chciałbym tu także uspokoić tych wszystkich, którzy obawiają się, że w związku z tym trudniej będzie się dostać do szkół średnich, ponieważ samorządy przygotowały adekwatną, odpowiednio większą liczbę miejsc w szkołach ponadpodstawowych. Miesiąc maj to też ostatnia prosta dla pozostałych uczniów, żeby podciągać swoje oceny i uzyskać jak najlepsze świadectwa. A później już tylko upragnione wakacje.

Zostało nam jedno zdanie...

Wszystkim ósmoklasistom i maturzystom życzę sukcesów na egzaminach, ściskam kciuki i wierzę, że wszystko się powiedzie. Ósmoklasistów zachęcam jeszcze do solidnej nauki jako, że mają jeszcze trochę czasu, natomiast maturzystów proszę aby zadbali o swoją psychofizyczną kondycję i w dobrym nastroju z mocnym przekonaniem, że zrobili wszystko co było możliwe, z wiarą w swoje możliwości, niemałe umiejętności i wiedzę przystąpili do egzaminów. Jednym słowem – powodzenia!

Rozmawiał Janusz Gajdamowicz

Matura w liczbach: Pierwszy raz do matury na Dolnym Śląsku przystępuje 17 862 osób, a poprawia wynik oraz usiłuje zdać kolejny raz 3 029 osób. Łącznie jest to 20 891 zdających, w tym 14 uchodźców z Ukrainy.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska