Rafał Dutkiewicz o Jacku Sutryku. Kiedyś z pełnym poparciem, dziś już bez entuzjazmu

W kwietniu 2018 r. przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi Rafał Dutkiewicz, ówczesny prezydent Wrocławia wyrażał jednoznaczne poparcie dla Jacka Sutryka jako swojego następcy. Dzisiaj takiego entuzjazmu już nie słychać.

Podczas rozmowy przeprowadzonej w ostatnich dniach dla „Gazety Wrocławskiej”, wieloletni prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zapytany o ocenę prezydentury Jacka Sutryka z perspektywy prawie pięcioletniej kadencji i czy nie żałuje swojego poparcia, jakiego mu udzielił, najpierw próbował uniknąć i uchylić się od odpowiedzi – tłumacząc, że obecnie wycofał się z życia politycznego - a po ponownym pytaniu powiedział: „To był dobry i ciekawy projekt, taki bardzo nieoczywisty, bardzo dobrze się zapowiadał. W dalszym ciągu trzymam kciuki za powodzenie pana prezydenta Sutryka, ma jeszcze rok przed sobą i w interesie mieszkańców jest, aby ten czas przepracował jak najlepiej, ponieważ wszyscy chcemy aby Wrocław był miastem rozwijającym się.”

- Priorytetem podczas poszukiwań osoby, która zastąpi Rafała Dutkiewicza zapewne było zachowane status quo związane z utrzymaniem władzy w jednym środowisku politycznym – mówi nam Michał Kurczewski, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miejskiej Wrocławia. - Na pewno nie był to "konkurs" na wizję Wrocławia. Prezydent stolicy Dolnego Śląska został zatem wybrany podczas kuluarowych rozmów - bo jak wiemy wrocławianie poparli podsuniętego im kandydata. Patrząc z perspektywy kilku lat zadanie związane z utrzymaniem władzy w środowisku, które od ponad 30 lat rządzi Wrocławiem w sporej mierze zostało przez Jacka Sutryka wykonane. Dużo gorzej natomiast jest z zarządzaniem miastem i komunikacją z mieszkańcami. Prezydent Jacek Sutryk niestety dostarcza wrocławianom wielu powodów do narzekań, a czasami także do wstydu – dodaje samorządowiec.

Przypominamy, że w kwietniu 2018 r. Rafał Dutkiewicz zdecydowanie zachwalał Jacka Sutryka w walce o fotel prezydenta Wrocławia: "Jeśli zdecyduje się wystartować, to ma moje poparcie." - mówił podczas spotkania z mediami. „Będę go bardzo silnie wspierał. Nie znam nikogo, kto potrafi się lepiej zająć tym co nazywamy "uwspólnianiem" Wrocławia i tworzeniem kapitału społecznego oraz czynieniem Wrocławia na nowo. To jest strasznie potrzebne. Jacek z całą pewnością zrobi to 10 razy lepiej ode mnie.” - dodał ówczesny prezydent. W październiku tamtego roku przemawiając w Ratuszu potwierdził swój wybór: „Rada Miejska i nowy prezydent muszą się odnaleźć w takiej obywatelskiej - otwartej na organizacje pozarządowe, rady osiedla i nowe relacje społeczne – sytuacji. Moim kandydatem na prezydenta Wrocławia jest ktoś, kto od lat pracuje ku takiej właśnie otwartości”.

W ten sposób Jacek Sutryk kandydował z listy Koalicji Obywatelskiej i w pierwszej turze wyborów zdobył 50,2 proc. głosów, wyprzedzając Mirosławę Stachowiak-Różecką (PiS) z poparciem 27,5 proc. O przekroczeniu 50-cio procentowego progu zadecydowało 507 głosów.

- Odnoszę wrażenie, że eksprezydent Wrocławia raczej pozytywnie wypowiada się o prezydenturze namaszczonego przez siebie Jacka Sutryka – kontynuuje Michał Kurczewski. - Mówi też, że trzyma kciuki za ten "projekt". Niezależnie od szczerości tych wypowiedzi, trudno oczekiwać, żeby Rafał Dutkiewicz zupełnie odciął się od obecnego prezydenta i ostro go krytykował. Odium mocnej krytyki przejdzie także na tego, który ówczesnego kandydata z 2018 r. wrocławianom zaproponował – podkreśla przewodniczący klubu radnych PiS.

- Trudno nie zauważyć, że obecny prezydent to „nieodrodny syn” Rafała Dutkiewicza i kontynuator jego polityki – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Andrzej Kofluk, wrocławski przewodnik i działacz społeczny. - Jacek Sutryk twórczo rozwija to, co rozpoczął jego poprzednik. Wydaje mnóstwo środków na projekty, które nie rozwiązują problemów mieszkańców miasta. Wystarczy popatrzeć na prowadzącą donikąd obwodnicę Leśnicy, ul. Buforową - gdzie podczas niekończącego się remontu wybudowano drogę jednopasmową, a jest tam miejsce na cztery razy tyle, tramwaje, które łamią tory i nie wiadomo gdzie się nimi dojedzie, Most Zwierzyniecki, remont Mostów Pomorskich, teraz ulicy Pomorskiej itd., itd. To wszystko prowadzi do całkowitego chaosu, zakorkowania miasta i niebywałego bałaganu. Przykrywką na takie działania jest wyjątkowy PR (marketing – dop. red.) i chwalenie się wszystkim i niczym - do tego – na okrągło. Taką politykę rozpoczął Rafał Dutkiewicz i jeśli dzisiaj odżegnuje się od Jacka Sutryka, to odżegnuje się też w ten sposób od swoich pomysłów na Wrocław – dodaje Andrzej Kofluk.

Do sprawy odniosła się także wrocławska Akcja Miasto: "O tym, że stosunki Rafała Dutkiewicza z Jackiem Sutrykiem są chłodne, wiadomo nie od dziś. Zresztą sam były prezydent powiedział kiedyś, że o swoim następcy będzie mówił dobrze albo wcale. Dzisiaj natomiast o prezydenturze Jacka Sutryka dobrze mówić się nie da. Brak debaty o Wrocławiu, brak perspektyw na miarę europejskiego miasta, brak dobrych planów inwestycyjnych, brak otwartości urzędującego prezydenta na rozmowę z mieszkańcami. Dzisiaj ciężko jest już trzymać kciuki i ciężko jest wierzyć, że będzie lepiej. Niestety." - napisał w komentarzu Jakub Janas z Akcji Miasto.

- Jacek Sutryk traci poparcie kolejnych środowisk i autorytetów – mówi nam Piotr Uhle, przewodniczący klubu radnych Nowa PL (dawniej Nowa Nadzieja, Nowoczesna). - Od lat zwracamy uwagę na jego arogancję, nieudolność i niedotrzymane obietnice wyborcze. Nie dziwi mnie, że tak się dzieje, bo to najgorszy prezydent Wrocławia po 1989 r. – konkluduje wrocławski radny.