MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł na wyspę Słodową: Tani hotel, klub nocny i sklep monopolowy (LIST)

list czytelnika
Janusz Wójtowicz
Nasz czytelnik ma nietypowy pomysł na zagospodarowanie wyspy Słodowej. Zdaniem pana Jarosława, luksusowy hotel na wyspie, byłby gwoździem do trumny tego miejsca. Ma za to inny pomysł na to, jak zagospodarować teren wyspy Słodowej.

Oto list naszego czytelnika:
Nazywam się Jarosław (nazwisko do wiadomości redakcji) i jestem z wykształcenia urbanistą. Nie podobają nie się zmiany jakie magistrat chce przeprowadzić na Wyspie Słodowej, którą uważam za unikatową przestrzeń publiczną w skali kraju, gdzie spotykają się młodzi ludzie i spontanicznie spędzają czas na wolnym powietrzu.
Ostatnio dotarła do mnie informacja, że miasto planuje sprzedać jedyną kamienicę na Wyspie Słodowej, gdzie miałby powstać hotel. Pomysł generalnie jest dobry, ale jeśli powstanie tam nieodpowiedni hotel, to w połączeniu z wcześniejszymi pomysłami na to miejsce, obawiam się, że doprowadziłoby to do zabicia specyficznego ducha Wyspy Słodowej. Nie idźmy pod prąd tylko wykorzystajmy potencjał wyspy!
Słusznie uznano, że kamienica nie jest najlepszym miejscem do zamieszkania i lepiej przeznaczyć ją pod usługi. Gdyby jednak powstał tam luksusowy hotel, byłby to gwóźdź do trumny tego miejsca. Podejrzewam, że właściciele nie byliby zachwyceni nocnym życiem, które ma tam miejsce teraz, ani nawet tym co ostatnio zaproponował tam magistrat, czyli wiecznym jarmarkiem i koncertem. Urzędnicy mieliby świetny argument, żeby się z bywalcami wyspy rozprawić.
Kiedy przedstawiano nową koncepcję na Wyspę Słodową zaproponowano płot, monitoring i ogródki z piwem. Oczywiście spotkało się to z oporem obecnych użytkowników miejsca, którzy wolą posiedzieć na ławce, kocu czy schodach z własnym alkoholem ze sklepu, z gitarą, z grillem. To nie byłoby już miejsce dla nich. Żeby dobrze się bawić potrzebne jest im świeże powietrze, miejsce żeby usiąść i sklep monopolowy, oraz to żeby im nikt nie przeszkadzał. Żeby odbywało się to w warunkach kulturalnych potrzebne są toalety, kosze na śmieci, miejsca do siedzenia i umiarkowana kontrola służb porządkowych. Jak to pogodzić? Urządzić w tej kamienicy tani hotel, dla ludzi, którym atmosfera wyspy nie przeszkadza, klub nocny i… dobry sklep monopolowy!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: KAMIENICA NA WYSPIE SŁODOWEJ IDZIE NA SPRZEDAŻ
Po pierwsze byłoby to dobre dla miłośników piwa pod chmurką, bo wybór byłby większy, a ceny niższe niż w barce. Oczywiście marża mogłaby być nieco wyższa niż w innych sklepach, bo klienci mieliby zaopatrzenie na miejscu. Całą wyspę należałoby potraktować jako "ogródek piwny" tego sklepu i problem zakazu spożywania mielibyśmy z głowy.
Zadowolony byłby właściciel sklepu bo utarg miałby jak nigdzie, ale coś za coś. W zamian za to, że jego klienci korzystaliby z wyspy, czyli terenu miejskiego, do niego należałoby zapewnienie toalet oraz sprzątanie wyspy. Fajna byłaby też wypożyczalnia leżaków, oraz automat do skupu butelek. Myślę, że interes nie jest zły.
No, ale to dopiero połowa pomysłu. Wspomniałem, że hotel jest dobry, ale nie każdy hotel. Fajnie gdyby udało się tam zrobić coś o artystycznej nucie, z klimatem. Zwykły przetarg, gdzie wygrywa ten kto da najwięcej pieniędzy wymusi powstanie drogiego hotelu. Może lepiej zorganizować przetarg w których wygra ten, kto będzie miał najciekawszy pomysł i zaoferuje zagospodarowanie wyspy? Chyba Europejską Stolicę Kultury stać, by sprzedać budynek nieco taniej, a spróbować wykreować oryginale miejsce. Nie mówię, że ma być to jakiś skłot, ale może miejsce gdzie zamiast drogich hotelowych wykończeń na ścianach zagościłyby działa nieznanych artystów, gdzie odbywałyby się koncerty, gdzie mógłby się zatrzymać student podróżujący pociągiem, czy autostopem przez Europę.
Takiemu motelowi sąsiedztwo bywalców wyspy by tak nie przeszkadzało. Idąc dalej proponowałbym dobudowanie od tyłu kamienicy sceny, na której bezpłatnie występowaliby artyści. Mogliby to być zarówno muzycy, grupy teatralne, standuperzy, ktokolwiek miałby ochotę się sprawdzić, a w weekendy mogłyby się tam odbywać zorganizowane imprezy.
Myślę, że takie miejsce mogłoby się stać naprawdę kultowe i wpisałoby się w wizerunek miasta spotkań i ESK. To co proponuje magistrat byłoby działaniem naprzeciw mieszkańcom, naprzeciw wolności i spontaniczności. Byłoby zniszczeniem wartościowej przestrzeni publicznej w imię komercjalizacji i estetyki. Miasto powinno żyć i mieć ciekawą ofertę dla wszystkich, a nie jedynie matek z dziećmi i bogatych turystów.

JAK PODOBA SIĘ WAM TEN POMYSŁ NA WYSPĘ SŁODOWĄ? KOMENTUJCIE!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska