Czy powstanie plaży we Wrocławiu w ogóle jest możliwe? Pewnie tak, skoro w Krakowie się udało. W stolicy Małopolski nad Wisłą, naprzeciwko kościoła na Skałce, funkcjonuje pierwsza w Polsce i największa w Europie plaża miejska z widokiem na Wawel. Kąpać się tam można jedynie w specjalnym, pływającym basenie, a nie w rzece. Poza tym jest tam restauracja, boisko do piłki plażowej, leżaki i klub. Godzinny bilet wstępu na plażę i miejsce na leżaku kosztują łącznie 20 zł od osoby.
Jest szansa, że we Wrocławiu też będziemy mogli się opalać na piasku tuż nad Odrą. Ale na kąpiele w rzece nie ma co liczyć. Policja każdego roku w okresie letnim przypomina i przestrzega, że w Odrze, Oławie i innych wrocławskich rzekach obowiązuje bezwzględny zakaz kąpieli. Amatorzy takich wrażeń często łamią ten przepis przy wyspie Słodowej i Bielarskiej, czy też na Niskich Łąkach i w Oławie przy parku Wschodnim - czyli tam, gdzie teraz wrocławianie chcą utworzenia plaż.
Gdzie we Wrocławiu miałoby się sprawdzić takie rozwiązanie? Wrocławianie proponują trzy miejsca: Niskie Łąki, wyspę Bielarską i Karłowice/Różankę. Do ostatniego z tych projektów miasto ma uwagi - znajduje się on na dwóch różnych osiedlach. Urzędnicy takie projekty odrzucają. Gdyby jednak doszło do konsultacji w tej sprawie, trudno przypuszczać, że cokolwiek zostanie zrobione przed końcem remontu Wrocławskiego Węzła Wodnego.
W grze pozostają dwie inne lokalizacje. Na Niskich Łąkach plaża kiedyś istniała. Było tam także molo. Teren po dawnej plaży należy do Młodzieżowego Centrum Sportu. Wrocławski Ośrodek Sportu Turystyki i Wypoczynku Kąpielisko "Oława", czyli popularne kąpielisko Oławka istniało na Niskich Łąkach do 1977 roku.
Tamte czasy pamięta Bogusław Karnecki, który mieszka w okolicy. Wskazuje palcem na miejsce, gdzie kiedyś wypoczywali wrocławianie. - Była i plaża, i molo, i boiska do gry - wylicza. Czy chciałby, żeby to miejsce znów tak funkcjonowało? - Byłoby cudownie, to świetny pomysł - mówi.
Teraz teren jest zamknięty i ogrodzony wybrakowanym, rdzewiejącym płotem. Zalegają tam śmieci, są też ślady po ogniskach. Z mola zostały same pale sterczące z wody.
Na razie na wyspie Słodowej jest malutka naturalna plaża, a właściwie piaszczysty brzeg. Tam wrocławianie łowią ryby, dokarmiają łabędzie i kaczki, a latem czasami się opalają. Stworzenie tam pływającego basenu kąpielowego, takiego jaki istnieje w Krakowie, z pewnością byłoby atrakcyjną propozycją.
- Plaża we Wrocławiu to doskonały pomysł. Jeśli tylko będzie to technicznie możliwe, funkcjonalne i bezpieczne, jestem za - mówi Piotr Fokczyński. Uważa, że Odra i inne rzeki są niedocenione i niewykorzystane.
Podaliśmy mu lokalizacje plaży, jakie wymyślili wrocławianie. Jak przyznał, każdą z nich trzeba wziąć pod uwagę i przeanalizować. Jeśli tylko urzędnicy uznają, że projekt spełnia wymogi formalne, będzie można na niego głosować we wrześniu. - Zadecydują wrocławianie - podsumowuje Piotr Fokczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?