Osobowicka czy... Lustrzana? 41 luster na odcinku zaledwie kilkuset metrów. Wrocławianie: "Ten remont to zwykła kpina"

Mieszkańcy okolic ul. Osobowickiej we Wrocławiu długo czekali na remont tej ważnej drogi. Po kilkunastu miesiącach robót inwestycję oddano do użytku w połowie 2021 roku. Kosztowała ponad 34 mln zł. Niestety, nie spełniła oczekiwań.

Remont obejmował przebudowę odcinka ulicy o długości 1300 metrów wraz z sieciami podziemnymi, wodociągowymi, kanalizacją i elektryką. Dodatkowo, wyremontowano kilkaset metrów torowiska wraz z pętlą, zbudowano nową drogę rowerową i chodniki. Okazuje się jednak, że mieszkańcy nie są zadowoleni z efektu. Co więcej, na co dzień wiele rozwiązań utrudnia im życie.

Jadąc tamtędy, w oczy rzuca się przede wszystkim ogromna liczba luster drogowych rozstawionych właściwie co kilkanaście metrów. W niektórych miejscach można odnieść wrażenie, że wokół mamy las metalowych słupów ze znakami i lustrami właśnie. Co ciekawe, znajdziemy tam także same słupy. Czemu mają służyć?

- Remont tej ulicy to po prostu kpina. Kilkadziesiąt luster na odcinku kilkuset metrów! To wygląda fatalnie, wręcz szpetnie, ale też nie sprawdza się z praktycznego punktu widzenia. Te lustra są nikomu niepotrzebne. W kilku miejscach stoją kompletnie bez sensu, naprzeciwko posesji, z których nikt nie wyjeżdża. W kilku innych regularnie opadają i nie spełniają swojej funkcji. Jedno, naprzeciwko mojego wjazdu, cały czas się psuje i pokazuje dół jezdni. Przyjeżdżają panowie, poprawiają je i tak w kółko. Jak patrzę z domu, to widzę w nim, co jedzie ulicą. A jak siedzę w samochodzie i wyjeżdżam, to widzę chodnik - mówi nam Michał Krawczyk, który od kilkunastu lat mieszka przy ul. Osobowickiej we Wrocławiu.

Pan Michał jednocześnie proponuje, żeby nazwę ulicy Osobowickiej zamienić na... Lustrzaną.

- Przynajmniej co kilkanaście metrów kobiety mogą się przejrzeć w lustrach, poprawić włosy, makijaż. Tyle pożytku. Drugiej takiej ulicy z nagromadzeniem luster chyba nie ma w całym mieście" - ironizuje wrocławianin.

Nie tylko lustra drogowe szpecą ulicę Osobowicką. Wrocławianie uważają, że remont został źle wykonany także w innych aspektach. Mimo, że konsultacje z mieszkańcami trwały latami, wymieniono dziesiątki pism, padały różne ustalenia i propozycje np. podłączenia prądu pod ziemią (do tego ostatecznie nie doszło), tworzono różne projekty.

- Kable wiszą na słupach tuż przed oknami i zasłaniają widok. Teraz tak mam zorganizowany wyjazd z domu, że po prawej stoi słup energetyczny, którego nie było i który zwęża przejazd, utrudniając włączanie się do ruchu. Poza tym, zwężono nam jezdnię i autobusy muszą zwalniać, żeby się minąć. Źle wyliczono łuki. Dodano ścieżkę rowerową, poszerzono parkingi kosztem jezdni. Generalnie, betonoza! Wszystko, co rosło przy tej ulicy, usycha - opowiada Katarzyna Jaworska, mieszkanka Osobowickiej.

Gdy spojrzymy na ulicę na przestrzał, od razu zauważymy krzywe chodniki, które wyglądają niczym betonowe fale.

- Już nie pierwsza osoba nam to mówi. My, oczywiście, też to zauważyliśmy Generalnie, jezdnię podniesiono i żeby wyjechać samochodem z posesji, trzeba teraz przejeżdżać przez próg. Dalej postawiono rzadziej studzienki i do tego mniejsze. Wiele z nich zarosło - wymienia Krawczyk.

- Pod tym względem, przed remontem było o wiele lepiej. Czekaliśmy na tę inwestycję ponad 15 lat, bo jak budowali most Rędziński, to nam zrujnowali ulicę. Wystarczyło odnowić tę insfrastrukturę, która już istniała, a nie zmieniać na siłę. Te lustra stały się potrzebne właśnie przez ten remont. Wcześniej ludzie sobie bez nich radzili bez problemu - dodaje pan Michał.

Zapytaliśmy urzędu miasta, dlaczego tak dużo luster umieszczono na ulicy Osobowickiej na tak krótkim odcinku? Czy są sprawdzane po remoncie? Ile interwencji naprawczych luster podęto od ich instalacji? Poruszyliśmy także temat zwężonej i podniesionej jezdni, która utrudnia mieszkańcom wyjazd z posesji.

- Liczba tych luster wynika bezpośrednio z decyzji wojewody dolnośląskiego udzielającego zgody na tę inwestycję. Wojewoda nałożył obowiązek na inwestora, bo tak określają przepisy projektowe. Każdy wyjeżdżający z posesji musi mieć zapewnioną widoczność - tłumaczy nam Bartosz Nowak z Wrocławskich Inwestycji.

Jego zdaniem Osobowicka ma tak charakterystyczną zabudowę, że lustra były potrzebne ze względu na wąskie wjazdy na posesje, a płoty są bardzo blisko jezdni.

- Nie ma możliwości, by ktoś, wyjeżdżając stamtąd, widział, co się dzieje na jezdni bez lustra. Osobowicka nie jest wyjątkiem we Wrocławiu w tym temacie. Tego typu miejsc jest więcej. To wynika z zabudowy i dostosowania tego do aktualnie panujących przepisów. A do nas nigdy nie wpłynęło zgłoszenie od rady osiedla czy prywatnej osoby, że lustro jest uszkodzone, wadliwe, czy źle działa - dodaje Nowak.

We wrześniu 2022 roku odbył się przegląd techniczny stanu tych luster. Po nim okazało się, że trzy są wadliwe.

- Nadrzędnym celem remontu była poprawa jakości tej jezdni i zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc postojowych, wykonanie chodników i dwukierunkowej ścieżki rowerowej. Żeby zmieścić wszystkie potrzeby komunikacyjne Wrocławia, jezdnia została zwężona zgodnie z przepisami. Przecież 50-60 lat temu nikt nie myślała o rowerach tak, jak my dzisiaj - dodaje Nowak.

Zobaczcie zdjęcia z ulicy Osobowickiej we Wrocławiu: