Propozycja nowego biletu kolejowego miała być odpowiedzią miasta na fiasko negocjacji z Kolejami Dolnośląskimi i Polregio w sprawie korzystania z ich usług na terenie miasta na podstawie miejskiej Urbancard. Teraz, gdy klub prezydenta Jacka Sutryka odzyskał większość w radzie miejskiej po przejściu do niego Sergiusz Kmiecika z klubu PiS, przeforsowanie uchwały automatycznie unieważni obniżki cen części przejazdówek, które opozycja przegłosowała w maju. Poniżej wyjaśniamy, jak to możliwie.
Przypomnijmy, na poprzedniej sesji radnym opozycyjnych klubów, którzy uzyskali przewagę jednego głosu w 37-osobowej radzie, udało się przeforsować uchwałę obniżającą część cen biletów MPK Wrocław do poziomów z ubiegłego roku. Na tej samej sesji radni skierowali do drugiego czytania projekt uchwały wprowadzającej „Nasz Wrocław Kolej”, biletu umożliwiającego korzystanie z pociągów na terenie miasta i komunikacji miejskiej, argumentując, że w ten sposób chce dać czas rządzącym miastem na dogadanie się z kolejowymi przewoźnikami. W załączniku do tej uchwały zapisano jednak tegoroczne stawki wszystkich biletów MPK, nie uwzględniając majowej obniżki cen przejazdówek jednorazowych, w tym czasowych.
- Do wczoraj, czyli do przejścia do Forum Jacka Sutryka radnego PiS Sergiusza Kmiecika, nie miało to większego znaczenia, bo prezydent i jego radni nie mieli większości. Po tym transferze i odzyskaniu jednogłosowej przewagi, rządzący są w stanie przegłosować uchwały o nowym bilecie kolejowym – komentuje Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowoczesnej i przypomina, że poprzednio Sergiusz Kmiecik głosował za obniżeniem cen biletów i skierowaniem uchwały o bilecie kolejowym do drugiego czytania. Jego klub złożył już w ratuszu wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji jeszcze w tym miesiącu, a sam Uhle zapowiada walkę o obniżenie cen przejazdówek.
Jeżeli klubowi Jacka Sutryka uda się dziś przegłosować uchwałę o bilecie „Nasz Wrocław Kolej”, ta wejdzie wżycie od 1 lipca i tym samym utrzyma obecne ceny przejazdówek MPK Wrocław.
Radni Forum Jacka Sutryka, broniąc podwyżek, twierdzą, że spadek liczby pasażerów w komunikacji miejskiej spowodowany był lockdownem i brakiem studentów w mieście, a nie podwyżkami. Wskazują też, że realizowane są kosztowne inwestycje w tym budowa nowych linii tramwajowych, remonty torowisk i zakupy taboru na łączną kwotę 1,5 mld złotych, a obniżka cen może podkopać te plany. Opozycja przekonuje, że obniżka zachęcić do korzystania z usług MPK i przyczyni się do zwiększenia wpływów ze sprzedaży przejazdówek. Ich zdaniem to właśnie podwyżka, a nie lockdown przyczyniła się do gwałtownego spadku sprzedaży biletów w pierwszych miesiącach 2021 roku.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?