Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedziela, 28 lipca, plus 37

Aleksander Malak
fot. Paweł Relikowski
Ósma rano. Plus 29. Obudziłem się, ale nie wstanę. Jest mi dobrze. Na razie. Zza okna przysłoniętego wieczorem moskitierą dofruwa zefirek. Mógłby być chłodniejszy. Poza tym, jak mam wstać, jeżeli jestem przylepnięty do prześcieradła?

Godzina dziesiąta. Plus 30. Odlepiłem się. Czy można mówić "przylepnięty"? Nie mam pojęcia. Zresztą siedzę w wannie i spływam zimną wodą. Czuję, że wraca rozum. Przylepiony - tak być powinno. Jestem odlepiony, spłukany i przywrócony do życia.

Samo południe. Plus 31. Może coś skrobnę? Na przykład taki upalny felietonik. Chyba jednak mi się nie uda. Mózg jeszcze dwie godziny temu zwarty, sprawny i gotowy, teraz jest całkowicie rozpłynięty. Czy aby na pewno mówi się "rozpłynięty"? Muszę sprawdzić. Do komputera mam w końcu tylko 4 metry. Do półki ze słownikami jednak jest bliżej. Co z tego? Wyciągnięta ręka "długo i głęboko szukała, nie znalazła". Zabrakło 60 centymetrów. Niech więc zostanie "rozpłynięty". W końcu to tylko mózg.

Godzina czternasta. Plus 34. Polewam żonę. Nie olewam, tylko polewam. Od rana chodzi w sari udrapowanym ze starego prześcieradła i co godzinę każe się polewać. Z konewki do kwiatów. Byłem przylepnięty do prześcieradła, rozum mam rozpłynięty, żona jest (chyba bywa co godzinę?) polewnięta. To chyba dobrze przy 34 stopniach?

Godzina piętnasta. Plus 35 z ogonkiem. - Może byś coś zjadł? Jakiś lekki obiad? Mam flaczki i schabowe z kapustą, a na deser będzie kompot z suszu, który tak lubisz.

Lubię, ale wolałbym lody! Tak, zdecydowanie zjadłbym lody. Ale skąd mam wziąć siły, żeby zaczepić lodziarza? Zresztą, żeby zaczepić lodziarza, trzeba by wyjść z domu. Nie wyjdę. "Do ciężkich pięt się asfalt lepi i nawet lodziarz nie ma siły cię zaczepić". To było tak? To nie ja miałem zaczepić lodziarza? Co z moją pamięcią? Żeby aż tak wyczerpnięta?

Godzina szesnasta. Plus 37! Za oknem mam orlika. Nie wiem dokładnie, ale już pewnie ze trzy godziny młodzi ludzie grają na nim w piłkę. Zastanawiam się, czy grałbym z nimi, gdybym znów miał 16 lat? Czemu nie. Ale nie zagram. Nie mam 16 lat. Właściwie to teraz nawet nie bardzo wiem, ile mam.

Godzina siedemnasta. W dalszym ciągu plus 37. Od godziny rtęć w termometrze ani drgnie. Tylko dlaczego ta rtęć jest granatowa? Może to nie rtęć, tylko atrament? Czy atrament może dobrze wskazywać temperaturę? Zresztą atrament też nie drga.

Za 45 minut Śląsk rozegra mecz z Jagiellonią. Ciekaw jestem, w jakim tempie ten mecz będzie rozedrgany. Rozedrgany? Chyba rozegrany? Skąd mi się wzięło to "dr" w środku wyrazu? Zaczynam kojarzyć. Dr. Niewątpliwie potrzebuję lekarza. Natychmiast.

Godzina dwudziesta. Plus 34. Tylko! Niepotrzebnie martwiłem się o te dwie literki "dr". Mecz rzeczywiście był rozedrgany. Skąd przyszli ci kibice, którzy siedzieli na trybunie słonecznej? Pewnie z jakiegoś supermarketu, w którym kupowali mrożonki? Niestety, Śląsk był rozedrgany o jednego gola bardziej i w rezultacie został rozedrgnięty...

Godzina dwudziesta pierwsza. Plus 30! "Słońce już zaszło. Wieczór jest ciepły (ciepły? Pan poeta raczy żartować!) i cichy. Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany...". Może coś spadnie?
- Jak żyć, panie premierze, jak żyć?
- Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej, plus 38...
Lepiej nie było.
Aleksander Malak
============25 (pp) Cytat 16 forum L(35592761)============
Tak, zjadłbym lody. Ale skąd mam wziąć siły, żeby zaczepić lodziarza? Zresztą, żeby zaczepić lodziarza, trzeba by wyjść z domu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska