Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Murem za Turowem. "Wyrok sądu skazuje na śmierć 60 tysięcy ludzi". Co o kolejnym sporze wokół kopalni sądzą związkowcy?

Justyna Orlik
Justyna Orlik
Rano w kopalni pojawili się Mateusz Morawiecki oraz Jacek Sasin. Towarzyszyli im senator Krzysztof Mróz oraz burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz.
Rano w kopalni pojawili się Mateusz Morawiecki oraz Jacek Sasin. Towarzyszyli im senator Krzysztof Mróz oraz burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz. Janusz Życzkowski
Nie milkną komentarze po wczorajszej decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który z uwagi na niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej. Rano w kopalni pojawili się Mateusz Morawiecki, premier Polski oraz Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. Co o całej sprawie sądzą związkowcy i lokalni samorządowcy?

W środę rano w kopalni Turów pojawili się przedstawiciele polskiego rządu, którzy jasno opowiedzieli się po stronie pracowników kopalni Turów oraz sprzeciwili się decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Mateusz Morawiecki oświadczył dziś na konferencji, że "żaden sąd nie będzie nam dyktował - czy z Brukseli, czy z Warszawy - co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne".

Protesty przeciw zakazowi wydobycia węgla w Turowie

Pracownicy kompleksu Turów już drugi raz protestują przeciwko próbom ograniczania ich działalności. Dwa lata temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrywał skargę Czechów, którzy wnioskowali wówczas o zastosowanie środka tymczasowego w postaci wprowadzenie zakazu wydobycia węgla. Jacek Sasin tłumaczył dziś, że od tego czasu prowadzono wiele rozmów negocjacyjnych, a rządowi udało się osiągnąć sukces.

- Nie ugięliśmy się. Doprowadziliśmy do tego, że skarga z TSUE została wycofana, ale dziś jest kolejna próba, żeby tą kopalnię zniszczyć, żeby zniszczyć nasze bezpieczeństwo Polski, ale i tego regionu. (...) Na pewno na to nie pozwolimy - wyjaśniał Sasin.

60 tysięcy pracowników mogłoby z dnia na dzień stracić pracę

O opinię w sprawie orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zapytaliśmy przedstawiciela strony związkowej kopalni Turów. Wojciech Ilnicki od początku jest aktywnie zaangażowany w obronę kompleksu energetycznego.

- Wyrok proniemieckiego sędziego, aktywnego działacza z Iustitii, jest wyrokiem skandalicznym. Po pierwsze skazuje na śmierć około 60 tys. osób z regionu, z powiatu zgorzeleckiego oraz lubańskiego, a po drugie to skazywanie na biedę społeczeństwa polskiego i upadek polskich przedsiębiorstw, ponieważ jesteśmy producentem ośmiu procent najtańszej energii w Polsce. To, co zrobił sędzia to skandal, który się w głowie nie mieści. Korki od szampana strzeliły w Berlinie i w Moskwie. - poinformował Ilnicki, przewodniczący „Solidarności” w KWB Turów.

O strategicznym znaczeniu Turowa i rozczarowującym wyroku WSA wspomniał również senator PiS Krzysztof Mróz.

- Decyzja jest szokująca i przykra. Szokująca, dlatego że ktoś znów próbuje zamknąć elektrownię i kopalnię Turów i pozbawić dużą część Polski - w tym także Dolnoślązaków - prądu, a przykra, bo robi to polski sąd. Dwa lata temu był to trybunał europejski. Będziemy bronili Turowa, bo to zakład o strategicznym znaczeniu. - tłumaczył Mróz.

Pracownicy w kamizelkach odblaskowych z napisem "Hands Off Turów"

W powiecie zgorzeleckim w kopalni i elektrowni Turów oraz spółkach współpracujących bezpośrednio z kompleksem zatrudnionych jest tysiące osób. Często to jedyne źródło utrzymania dla wielu rodzin, które nie mogą pozwolić sobie na stratę pracy. Pierwszy raz Solidarność protestowała w odblaskowych kamizelkach przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Dziś pracownicy znów się w nich pojawili. Na transparentach widniał napis "Ręce precz od Turowa". Prezes PGE zapewnił, że nie pozwoli zamknąć kopalni.

- Działalność Kopalni Turów do 2044 r. jest kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wykorzystamy wszystkie przysługujące nam środki prawne w postępowaniu zażaleniowym przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Nie pozwolimy zamknąć Turowa - mówił wczoraj Wojciech Dąbrowski prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej - Ani polskie ani europejskie sądy nie są od tego żeby zamykać legalnie działające przedsiębiorstwo - dodał Dąbrowski.

W spotkaniu z Mateuszem Morawieckim i Jackiem Sasinem uczestniczył także burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz, który poinformował, że kolejny raz staje "wspólnie w obronie Turowa, w obronie pracowników kopalni, ich rodzin, w obronie tysięcy miejsc pracy, bo istnienie "kompleksu Turów to zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego regionu i Polski na najbliższe lata, dlatego nie godzimy się na wstrzymanie wydobycia."

Związkowcy nieustannie podnoszą argument o tym, że w Niemczech i Czechach działają kopalnie węgla brunatnego, m.in. w Reichwalde i Nochten oraz kopalnia ČSA. Wobec żadnej z nich nie podjęto działań, zmierzających do jej zamknięcia lub zaprzestania wydobycia.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska