Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój Reporter: Co zrobić z porzuconymi we Wrocławiu żółwiami?

Marcin Hołubowicz
Mój problem dotyczy porzuconych żółwi. W czwartek wieczorem w moim miejscu pracy, ktoś zostawił dwa gady w kartonie. Są pokaźnych rozmiarów, wiec podejrzewam, że właścicielowi po prostu się znudziły. Nie miał na nie pomysłu, wiec postanowił pozbyć się problemu. Szkoda mi tych stworzeń, ale ani sklep zoologiczny, ani zoo nie zgodziły się przyjąć nowych podopiecznych. Wiem, że wypuszczanie ich na wolność może źle wpłynąć na ekosystem. Azylu we Wrocławiu nie znajdę, wiec co mam zrobić z tymi zwierzętami? Pytanie zadał Jacek Jurek, a sprawą zajął się Marcin Hołubowicz.

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście pracownicy Arkad Wrocławskich ze zdziwieniem odkryli, że w pozostawionym pudle znajdują się... żółwie. Zwierzęta ktoś porzucił w czwartek wieczorem. Nowi "właściciele" mieli spory problem, co zrobić z egzotycznym "nabytkiem", natomiast same żółwie z pewnością chętnie zadomowiły by się w galerii. Nie miały zresztą większego wyboru, ponieważ mimo faktu, iż bezpańskimi zwierzętami powinna zajmować się gmina, nie zawsze jest to zgodne z praktyką. Porzucone psy i koty łatwiej umieścić w odpowiednich schroniskach, niż zwierzęta rzadkie bądź egzotyczne.

Po przymusowym noclegu w Arkadach, pracownicy znaleźli w końcu sposób na żółwia. Nad losem nielegalnych żółwich imigrantów zlitował się Tomasz Grabiński - weterynarz z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt na Kiełczowie. Przygarnął do siebie dwa gady, które zaliczyć można do gatunku żółtolicych.

Chłopak i dziewczynka, wykazywały wiele werwy i energii mimo swojej trudnej sytuacji i próbowały złapać za obiektyw naszego fotoreportera. Zwierzęta mają około 12 lat i jak dowiedzieliśmy się od Tomasza Grabińskiego, jest to odmiana, która stała się popularna po tym, jak zakazano sprzedaży w sklepach zoologicznych gatunku czerwonolicych.

Te drugie swojego czasu opanowały miejską fosę i Odrę, wypierając powoli naszego rodzimego żółwia błotnego. Rodzice, którzy masowo kupują swoim pociechom urocze "zabawki" często nie zdają sobie sprawy z faktu, że takie zwierzę potrafi żyć kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat! Dlatego często porzucają swoich pupili, nieraz wypuszczając je na wolność do miejskiej rzeki.

Szczęśliwie gady się nie rozmnażają, ponieważ składane jeszcze w zimie jaja nie wytrzymują panujących u nas niskich temperatur, jednak jak mówi Tomasz Grabiński, gdyby wiosna w danym roku przyszła znacznie wcześniej, moglibyśmy mieć spory problem. Takie żółwie są również sporym zagrożeniem dla ryb, ponieważ wyjadają składaną przez nie ikrę.

Co więc można zrobić w sytuacji, gdy do naszego miejsca pracy trafią tacy niechciani goście? Wrocławski ogród zoologiczny ma problem z przyjmowaniem nadprogramowych gości, choć trafił tam już kiedyś pyton królewski, legwan czy małe szopy. Czasami ostatnią nadzieją pozostają organizacje pozarządowe.

"Bezdomne zwierzęta to obowiązek gminy, jednak często pozostaje to tylko w teorii - mówi nam Patrycja Starosta, rzeczniczka prasowa Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt Ekostraż we Wrocławiu - Zajmujemy się dzikimi, egzotycznymi zwierzętami i próbujemy znaleźć im nowy dom - dodaje.

Do Ekostraży można zadzwonić lub wysłać zgłoszenie ( ekostraz.pl), jednak trzeba się liczyć z tym, że nie są oni w stanie odpowiedzieć na wszystkie prośby. Najpierw dany wolontariusz musi udostępnić porzuconemu zwierzakowi swój dom i przechować go do czasu, aż znajdzie się chętny na jego adopcję. Patrycja Starosta twierdzi, że wśród bezpańskich zwierząt, które do nich trafiają, żółwie należą do rzadkości, częściej są to ptaki, pisklęta, czasami węże, ale w szczególności jeże.

Warto się porządnie zastanowić, zanim dokona się zakupu danego zwierzęcia, bo można sprawić kłopot nie tylko sobie, ale również innym ludziom. Zamiast porzucać niechcianego pupila, można jednak poszukać dla niego alternatywnego domu, ponieważ w chwili, gdy go przygarniamy, bierzemy na siebie dużą odpowiedzialność za jego dalsze losy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska