Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miś Kolargol z wieczorynki, pierwsza Barbie, a nawet zabawkowy smok z XIII wieku. To wszystko zobaczysz na Dolnym Śląsku. Gdzie?

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Tu znajdziesz zabawki, o których już nawet nie pamiętasz? Bawiłeś się nimi? Zajrzyj do galerii!
Tu znajdziesz zabawki, o których już nawet nie pamiętasz? Bawiłeś się nimi? Zajrzyj do galerii! Nadia Szagdaj / Polska Press
"Eee, to nie dla mnie. Zabawki są dla dzieci". Oto właśnie największy błąd w myśleniu niektórych turystów odwiedzających Kudowę-Zdrój. Nic bowiem nie zastąpi wspomnień wyniesionych z Muzeum Zabawek, w którym zawiera się zbiór państwa Ozierańskich, dziś liczący 5500 eksponatów.

Spis treści

Muzeum Zabawek - z miłości do zabawy

No bo jak inaczej można było nazwać to miejsce. Ale ta nazwa niemalże ciężko przechodzi przez gardło. Bo to wcale nie jest takie typowe muzeum! To miejsce, w którym odpływamy w niezwykły, artystyczny i jednocześnie technologicznie zaawansowany świat, gdzie tradycja i realizm łączą się z kreatywnym surrealizmem. A lekcja historii w kudowskim muzeum powinna być najmilszym obowiązkiem każdego Dolnoślązaka - bez względu na wiek.

- Choć muzeum zostało otwarte w grudniu 2002 roku, kolekcja gromadzona była znacznie dłużej. Nikt jednak z naszej rodziny nie potrafi określić, od kiedy dokładnie - mówi Urszula Ozierańska-Pasławska, menadżerka i córka założycieli muzeum. - Inicjatywa zaczęła się w domu mojej mamy, nauczycielki z zawodu. W jej rodzinie zabawki traktowane były "poważnie". Nie wyrzucano więc ich, a raczej przechowywano.

Pani Urszula wspomina, że dom jej mamy był w stanie pomieścić znacznie więcej niepotrzebnych misiów, lalek czy żołnierzyków. Kolekcja powiększała się o zabawki po kuzynach i kuzynkach, a potem po ich dzieciach i wnukach. I od tej właśnie kolekcji wszystko się zaczęło, szczególnie, że po czasie miejsca zwyczajnie zabrakło.

Rodzinny biznes. Wszystkie ręce na pokład

Maria Ozierańska, mama pani Urszuli lubi szyć. Tato, Marian z kolei majsterkuje. Dzięki ich zdolnościom i zaangażowaniu zepsute zabawki zyskują tu drugie życie.

- Przyjmujemy wszystko, bo gdy jedna lalka nie ma ręki, inna nogi, a trzecia głowy, razem mają wszystko - wyjaśnia menadżerka.

Zabawki trafiają dziś do muzeum na różne sposoby. Ozierańscy nabywają je lub dostają. I tak na przykład w muzeum znajdziemy latarnię magiczną - jeden z pierwszych aparatów projekcyjnych. Została wyprodukowana w Breslau, a muzealnicy kupili ją we Wrocławiu na giełdzie staroci pod Halą Stulecia. Uroczy domek dla lalek, który właścicielka ofiarowała muzeum będąc w wieku 80 lat, w całości zbudowali jej rodzice. A Miś Kolargol przyjechał tu prosto z oryginalnego planu filmowego! - Naturalnie musimy pamiętać, że kukiełek było kilka, bo zużywały się na planie. Niemniej, jedna z nich trafiła właśnie do nas - podkreśla pani Urszula.

Lalka o trzech twarzach, praxinoskop i zabawkowy smok z XIII wieku

Lata temu do kolekcji Ozierańskich dołączyły zabawki pochodzące z muzeów archeologii w Warszawie i Elblągu. Znajdziemy wśród nich gwizdki czy grzechotki, których wiek datuje się na trzecie stulecie naszej ery. Są też zabawki sprzed naszej ery. Tu także znajdziemy zabawkowego smoka z XIII wieku.

- W naszej własnej kolekcji są zabawki, które mają ponad 200 lat - opisuje pani Urszula. - Bardzo lubię gdy odwiedzające nas dzieciaki widząc te wiekowe zabawki i zagłębiając się w ich historię stwierdzają, że są one lepsze niż te dzisiejsze - dodaje.

Do niesamowitości w muzeum, nad którymi rozpływają się nie tylko młodzi turyści należy 120-letnia lalka o trzech twarzach. Pani Urszula demonstruje jej działanie, porównując pomysł dawnego twórcy do obecnych, wykorzystywanych w Lego. - Jeśli odwiedzający mówią, że lalka o trzech twarzach okalających głowę jest straszna, zawsze odwołuję się do ludzików z Lego, które pod włosami mają drugą twarz - wyjaśnia i zaznacza. - Jest to raczej jedyna w naszym kraju lalka tego typu, eksponowana w muzeum.

Sprawdź co zobaczysz w Muzeum Zabawek!

W muzeum obejrzymy też jeden z pierwszych ruchomych obrazów, jakie powstały 200 lat temu. Na praksinoskopie umieszcza się cylinder z poklatkowo narysowaną postacią w ruchu. Urządzeniem się kręci i patrzy przez szpary między "ramkami". Wprawiając praksinoskop w ruch sprawiamy, że i postać zaczyna na przykład biec.

Zabawki - bawią ale przede wszystkim uczą

W muzeum znajdziemy ogrom eksponatów, które oddają codzienność naszych przodków. - Kiedyś kierowano się zasadą, że zabawka to dorosłe życie w miniaturze - tłumaczy menadżerka. - Jak najlepiej nauczyć, jeśli nie przez zabawę?

Dlatego za gablotami leży np. zestaw małego majsterkowicza (z bardzo ostrą piłą i ciężkim młotkiem!). Jest tu też kuchnia czy kombajn w miniaturze. Ale rarytas stanowi zbiór zabawek sakralnych z małym kościołem, zakonnicą i księdzem, czy miniaturowymi hostią i kadzidłem.

Muzeum Zabawek - kolekcja wciąż się rozrasta

Niektóre z zabawek w muzealnych gablotach są naprawdę rzadkie.

- Są to zabawki, które kojarzą tylko osoby, w których czasach te przedmioty były modne. Do takich należą na przykład zwierzątka harmonijki, czy pudełko zabawek z dwiema myszkami wewnątrz. Ale w muzeum mamy też przedmioty ponadczasowe. Na przykład bączek śrubowy to wynalazek liczący sobie ponad 1000 lat. Dziś też się go produkuje - wylicza pani Urszula.

Niewykluczone więc, że w przyszłości w placówce swoje miejsce znajdą fidget spinnery, czy zabawki Fisher Price. Choć te już tu są, bo firma produkuje od dawna. - Zawsze patrzymy na trwałość materiałów, z jakich stworzono dany produkt - podkreśla menadżerka.

W pracowni, w której z panią Urszulą jest kilka koników na biegunach. To ta zabawka jest symbolem muzeum państwa Ozierańskich. Jeden z koników, jak wiele innych eksponatów w muzeum pochodzi z Dolnego Śląska. Powstał w Kudowskich Zakładach Przemysłu Zabawkarskiego.

- Mimo że pierwsze muzeum zabawek powstało lata temu w Kielcach, nawet jego założyciele nie wiedzą ile było spółdzielni polskich, produkujących zabawki. My ten nasz rodzimy dorobek dopiero poznajemy. Naszą opiekunką merytoryczną jest dr Dorota Żołądź-Strzelczyk, która napisała wiele książek o polskich zabawkach - mówi menadżerka.

Kudowski "Dzięciołek" czyli zrób to sam w Muzeum Zabawek

W muzeum w jednej z gablot odnajdziemy prostą zabawkę. Kudowski dzięcioł, także tradycyjny produkt lokalny, wprawiany w ruch za pomocą sprężynki, schodzi po "pniu drzewa" i dziobie. Tę i dwie inne zabawki można nauczyć się wykonywać na warsztatach organizowanych w pracowni muzealnej.

- Przychodzą i przyjeżdżają do nas ludzie w każdym wieku. Warsztaty prowadzimy dla zorganizowanych grup, ale też dla pojedynczych osób. Koszt jednej zabawki to 20 złotych - opowiada pani Urszula.

Dzięki zaangażowaniu i wielowymiarowej miłości do zabawek, państwo Ozierańscy zdołali otworzyć drugie muzeum - na drugim końcu kraju. Placówka działa w Krynicznie-Zdroju.

Sprawdź co zobaczysz w Muzeum Zabawek!

Muzeum Zabawek - godziny otwarcia, ceny biletów

Muzeum Zabawek w Kudowie-Zdroju jest czynne codziennie poza Wielkanocą, Wszystkimi Świętymi, Świętami Bożego Narodzenia i poniedziałkami w marcu i listopadzie.

  • maj-sierpień: od 9:00 do 18:00
  • wrzesień: od 10:00 do 18:00
  • październik-kwiecień: od 10:00 do 17:00

Bilety wstępu:

  • Bilet Normalny: 23 PLN
  • Bilet Ulgowy: 18 PLN*
  • *Dzieci, młodzież szkolna, studenci, emeryci, renciści.
  • Dzieci do dnia 4. urodzin włącznie wstęp bezpłatny
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska