- Opinia publiczna musi wiedzieć, czy zaraz zgłoszą się inne podmioty, które również będą się domagać zwrotu pieniędzy. Pieniędzy, które przecież mogą być wypłacone z kieszeni wszystkich wrocławian - mówił dziennikarzom Czepil. Na razie Dutkiewicz nie odpowiedział radnemu.
W czwartek, na samym początku sesji rady miejskiej, wystąpił sekretarz magistratu Włodzimierz Patalas, który jest również członkiem rady nadzorczej Śląska. Patalas opowiadał o sukcesach, które zespół odniósł, gdy współwłaścicielem klubu było miasto: o zdobyciu mistrzostwa Polski, a także o tym, że wrocławski klub oglądało na żywo prawie milion osób, a sześć milionów przed telewizorami (to rekord oglądalności). Mówił też o nakładach finansowych, które magistrat przeznaczył na Śląsk i dodał, że firma drugiego właściciela, Zygmunta Solorza-Żaka, od końca 2011 roku nie wyłożyła na klub ani grosza.
Zobacz też: Syndyk sprzeda piłkarzy Śląska? Co dalej z klubem?
Sekretarz wezwał również Solorza do zaprzestania wrogich działań wobec Śląska i zadeklarował, że miasto w każdej chwili może odkupić od miliardera jego udziały. - Zapewniam też, że jeśli Śląsk upadnie, to go odbudujemy - powiedział na koniec Patalas.
Zaraz po jego przemówieniu, Jarosław Krauze, szef klubu radnych Rafała Dutkiewicza, chciał namówić opozycję (Platformę Obywatelską i PiS) do wspólnego oświadczenia, w którym politycy wyraziliby pełne poparcie dla działań prezydenta w sprawie ratowania Śląska. Ale opozycja nie przystała na to.
- Jeśli Rafał Dutkiewicz zdecydowałby się na przelanie do Śląska stu milionów złotych publicznych pieniędzy, to my nie możemy na to pozwolić. Śląsk trzeba ratować, ale nie możemy w ciemno zgadzać się na wszystkie decyzje magistratu - tłumaczył Piotr Babiarz, szef klubu PiS.
Zobacz też: Real chce odszkodowania od Śląska Wrocław
O oświadczeniu nie chciała rozmawiać Renata Granowska, szefowa klubu PO. - Nie ma takiego oświadczenia, więc nie ma tematu - ucięła. I zaznaczyła, że nie można dopuścić do sytuacji, by Śląsk upadł. Radni PO nie chcą do tego dopuścić, ale Sebastian Lorenc nie widzi przyszłości w różowych barwach.
- Wypowiedź sekretarza Patalasa o tym, że jeśli Śląsk upadnie, to miasto go odbuduje, można odbierać jako przygotowanie gruntu pod ogłoszenie upadłości - analizuje Lorenc. Maciej Zegan, radny Dutkiewicza, jest zaś pewien, że wszystko dobrze się skończy. - Wierzę w prezydenta Wrocławia. Na pewno uda mu się doprowadzić do pomyślnego zakończenia sprawy - mówi Zegan.
Czytaj koniecznie: Co doprowadziło Śląsk Wrocław na skraj bankructwa (KULISY WYDARZEŃ)
WKS Śląsk Wrocław chce upadłości
Zgodnie z zapowiedzią prezesa klubu, Piotra Waśniewskiego, w czwartek w sądzie został złożony wniosek o upadłość. Chodzi o upadłość układową, czyli taką, która umożliwia załatwienie sporu polubownie. Jednak w każdej chwili sąd - nie widząc szans na porozumienie pomiędzy zainteresowanymi stronami - może zamienić upadłość układową w likwidacyjną. W przypadku likwidacji klubu, WKS Śląsk Wrocław przestanie istnieć. Przypomnijmy, że oprócz gminy Wrocław i firmy Zygmunta Solorza-Żaka, pieniędzy od Śląska chce także sieć hipermarketów Real. Nie można wykluczyć, że po pieniądze do jednego z najlepszych piłkarskich zespołów w Polsce zgłoszą się kolejne firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?