Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łatwy zarobek na wynajmie auta? Można skończyć się długami

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Zdjęcie ilustracyjbe
Zdjęcie ilustracyjbe Konrad Kozłowski / Polska Press
„Pieniądze z wynajmu samochodu spłacają kredyt, jednocześnie pozwalają zarobić miesięcznie 600 zł netto”, „57600 zł wynagrodzenie w ciągu całej umowy”, „Wystarczy dowód” – tak firmy Praebeo i Auto Rentier kuszą klientów. Ich działalność pod lupę wziął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

UOKiK zawiadomił Prokuraturę Krajową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Praebeo i Auto Rentier. Według UOKiK firmy mogły doprowadzić nieokreśloną liczbę osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. To przestępstwo.

Spółka Prabeo ostała zarejestrowana w czerwcu 2016 r., Auto Rentier – w listopadzie 2018 roku. Auto Rentier informuje na Facebooku, że jej dawna nazwa to Praebeo. Obie firmy sprzedają klientom samochody, obiecując spłatę kredytu i zyski z wynajmu auta.

- Podejrzewamy, że Praebeo i Auto Rentier stosują nieuczciwe praktyki. Chcemy ostrzec konsumentów, aby nie dali się skusić na obietnice szybkiego i łatwego zysku. Firmy obiecują, że będą spłacać zaciągnięty przez klienta kredyt, ale już teraz mamy sygnały, że Praebeo po pewnym czasie przestaje przelewać pieniądze do banku. Tymczasem całe ryzyko spoczywa na konsumencie i to on zostanie z długiem – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Mechanizm jest taki. Klient kupuje od Praebeo lub Auto Rentier samochód za ok. 70 tys. zł. Przeważnie na kredyt, którego koszty sięgają dodatkowych 30-40 tys. zł. Spółka zobowiązuje się, że przez maksimum 8 lat będzie to auto wynajmować. Czynsz ma być przeznaczony na spłatę kredytu klienta, który oprócz tego ma dostawać jeszcze 600 zł miesięcznie albo 7200 zł rocznie. Wszystkie formalności załatwia spółka – konsument nie ma wpływu na wybór auta ani banku. Kredyt zostaje jednak zaciągnięty na jego nazwisko i to on odpowiada za spłatę.

Jeden z klientów firmy Prabeo twierdzi, że przez pierwsze trzy miesiące firma wywiązywała się z umowy pojazdu 600+ rent a car. Od stycznia 2019 r. firma przestała opłacać raty kredytu. "Na chwilę obecną mam zadłużenie w Banku i grozi mi egzekucja komornicza" - deklaruje mężczyzna, który stracił.

Zdaniem UOKiK obie firmy wprowadzają klientów w błąd. Reklamują swoje usługi takimi hasłami, jak: „Najwyższy poziom bezpieczeństwa finansów”, „0,00 zł na start, zarabiasz od pierwszego miesiąca”, „600 zł co miesiąc trafia na Państwa konto, bez wychodzenia z domu. I tak nawet aż przez 96 miesięcy!”. Sugerują one łatwy i bezpieczny zysk, nie informują natomiast o ryzyku.

Co więcej część konsumentów nie wie, jaki samochód kupiło – to kolejny zarzut wobec Praebeo. W umowie z tą firmą ani innych przekazywanych klientom dokumentach nie ma informacji o marce, modelu, numerze rejestracyjnym, roku produkcji czy numerze VIN. Zamiast tego jest ogólne sformułowanie, że przedmiotem umowy jest samochód wskazany przez Praebeo.

Dodatkowo Praebeo nie informował konsumentów o tym, że w terminie 14 dni mogą bez żadnych konsekwencji odstąpić od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska