Burmistrz Kowar twierdzi, że samorząd nie miał z tym nic wspólnego. Jego zdaniem drzewa ukradziono. Wyjaśnieniem sprawy zajmowało się już jeleniogórskie starostwo zawiadomione przez ekologów. Urzędnicy powiatu mieli policzyć pnie drzew i naliczyć karę. Sprawców wycinki poszukiwała też policja, którą o kradzieży powiadomił burmistrz. Teraz zniknięciem drzew na terenie przyszłej stacji narciarskiej zajmie się Samorządowe Kolegiom Odwoławcze w Jeleniej Górze. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot poskarżyła się w nim na działania starostwa, które jej zdaniem nie są dość energicznie. To dlatego, że starosta zawiesił sprawę. Uznał, że zaczeka na wyniki policyjnego śledztwa.
Według ekologów starostwo nie powinno zwlekać z zamknięciem postępowania. Tym bardziej że policja w Kowarach odmówiła prowadzenia dochodzenia. Funkcjonariusze uznali, że cała sprawa jest wykroczeniem, a nie przestępstwem.
- Jeśli uznamy zażalenie pracowni, starostwo będzie musiało kontynuować postępowanie - mówi Aleksandra Brylińska, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Według Krzysztofa Okrasińskiego z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, w całej sprawie najważniejszy jest czas.
- Chodzi o to, by jak najszybciej zabezpieczyć materiał dowodowy. Nie wiem, czy teraz uda się stwierdzić, które drzewa zostały wówczas wycięte - tłumaczy.
To ważne, bo w postępowaniu o nielegalną wycinkę, wysokość kary wyliczana jest na podstawie liczby i gatunku drzew oraz obwodu ich pnia.
Burmistrz Mirosław Górecki twierdzi, że ukaranie gminy będzie nonsensem. Latem wydał upoważnienie na usunięcie krzewów porastających łąki, na gminnych działkach, na zboczach gór Sulica i Czoło. - Na tej podstawie wycinano tylko samosiejki, które miały poniżej 5 lat, zaś starsze drzewa zostały skradzione - tłumaczy burmistrz.
Roman Magierecki, wiceprezes spółki Stacja Sportów Zimowych i Paralotniarstwa, która planuje budowę, uważa, że ekolodzy próbują na każdym etapie wstrzymać powstanie ośrodka.
- Zainteresowali się tym terenem dopiero, gdy pojawił się inwestor, chcący coś zbudowa257480ć. Drzewa kradziono tu już wcześniej, ludzie wycinają je z biedy - mówi Magierecki.
Plany budowy stacji powstały trzy lata temu. Spółka od dwóch lat próbuje zdobyć zgodę na budowę. Wcześniej ekolodzy zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy planowaniu ośrodka w Kowarach. Udało się im też skrócić na planach jeden z dwóch głównych wyciągów o ponad 200 metrów. Na 50 ha ma powstać 5 kolei linowych i cztery wyciągi narciarskie, zespół parkingów i system sztucznego naśnieżania.
Możliwe, że budowa zacznie się w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?