Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowary: Gmina nielegalnie wycięła 500 drzew?

Rafał Święcki
Tak ma wyglądać stacja narciarska w Kowarach. Jej powstanie blokują ekolodzy
Tak ma wyglądać stacja narciarska w Kowarach. Jej powstanie blokują ekolodzy Wizualizacja inwestora
Ekolodzy ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot domagają się ukarania gminy Kowary za nielegalne usunięcie drzew na terenie planowanej stacji sportów zimowych. Mandat może wynieść kilkaset tysięcy, a nawet kilka milionów złotych. Według ekologów latem wycięto ponad 500 drzew, z czego ok. 200 miało powyżej 5 lat (wówczas podlegają ochronie).

Burmistrz Kowar twierdzi, że samorząd nie miał z tym nic wspólnego. Jego zdaniem drzewa ukradziono. Wyjaśnieniem sprawy zajmowało się już jeleniogórskie starostwo zawiadomione przez ekologów. Urzędnicy powiatu mieli policzyć pnie drzew i naliczyć karę. Sprawców wycinki poszukiwała też policja, którą o kradzieży powiadomił burmistrz. Teraz zniknięciem drzew na terenie przyszłej stacji narciarskiej zajmie się Samorządowe Kolegiom Odwoławcze w Jeleniej Górze. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot poskarżyła się w nim na działania starostwa, które jej zdaniem nie są dość energicznie. To dlatego, że starosta zawiesił sprawę. Uznał, że zaczeka na wyniki policyjnego śledztwa.

Według ekologów starostwo nie powinno zwlekać z zamknięciem postępowania. Tym bardziej że policja w Kowarach odmówiła prowadzenia dochodzenia. Funkcjonariusze uznali, że cała sprawa jest wykroczeniem, a nie przestępstwem.

- Jeśli uznamy zażalenie pracowni, starostwo będzie musiało kontynuować postępowanie - mówi Aleksandra Brylińska, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Według Krzysztofa Okrasińskiego z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, w całej sprawie najważniejszy jest czas.

- Chodzi o to, by jak najszybciej zabezpieczyć materiał dowodowy. Nie wiem, czy teraz uda się stwierdzić, które drzewa zostały wówczas wycięte - tłumaczy.

To ważne, bo w postępowaniu o nielegalną wycinkę, wysokość kary wyliczana jest na podstawie liczby i gatunku drzew oraz obwodu ich pnia.

Burmistrz Mirosław Górecki twierdzi, że ukaranie gminy będzie nonsensem. Latem wydał upoważnienie na usunięcie krzewów porastających łąki, na gminnych działkach, na zboczach gór Sulica i Czoło. - Na tej podstawie wycinano tylko samosiejki, które miały poniżej 5 lat, zaś starsze drzewa zostały skradzione - tłumaczy burmistrz.

Roman Magierecki, wiceprezes spółki Stacja Sportów Zimowych i Paralotniarstwa, która planuje budowę, uważa, że ekolodzy próbują na każdym etapie wstrzymać powstanie ośrodka.

- Zainteresowali się tym terenem dopiero, gdy pojawił się inwestor, chcący coś zbudowa257480ć. Drzewa kradziono tu już wcześniej, ludzie wycinają je z biedy - mówi Magierecki.

Plany budowy stacji powstały trzy lata temu. Spółka od dwóch lat próbuje zdobyć zgodę na budowę. Wcześniej ekolodzy zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy planowaniu ośrodka w Kowarach. Udało się im też skrócić na planach jeden z dwóch głównych wyciągów o ponad 200 metrów. Na 50 ha ma powstać 5 kolei linowych i cztery wyciągi narciarskie, zespół parkingów i system sztucznego naśnieżania.

Możliwe, że budowa zacznie się w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska