18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja w drogówce. Główny oskarżony okradał nawet kolegów [ZOBACZ NOWE STENOGRAMY]

Ewa Chojna, Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Mikołaj Nowacki
Dziś rusza proces policjantów lubińskiej drogówki oskarżonych o korupcję. Dowodem przeciwko funkcjonariuszom są nagrania z ukrytych kamer zamontowanych w radiowozach. Jasno wynika z nich, że policjanci brali od kierowców łapówki. Dziennikarze Gazety Wrocławskiej dotarli do kolejnych stenogramów z nagrań. Wyszło też na jaw, że główny oskarżony nie tylko brał łapówki, ale i okradał swoich kolegów.

ZOBACZ TEŻ - WROCŁAWSKI POLICJANT: JEŹDZIMY W TRUMNACH NA KÓŁKACH (LIST)

Czterech lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata, trzyletniego zakazu pracy w policji, grzywny i zwrotu przyjętych pieniędzy - tego domaga się prokurator dla Cezarego Z., byłego już funkcjonariusza lubińskiej drogówki, oskarżonego o przyjmowanie łapówek w zamian za niewypisanie mandatu lub odstąpienie od naliczania punktów karnych kontrolowanym kierowcom.

Oprócz Cezarego Z. oskarżonych w procesie jest jeszcze trzech lubińskich policjantów: Bogdan R., Sebastian B. i Tomasz M. Wszyscy zostali wydaleni ze służby. Dla nich prokurator domaga się od roku i dwóch miesięcy do czterech lat (w zawieszeniu), zakazu pracy w policji oraz grzywien i zwrotu pieniędzy, jakie przyjęli w ramach łapówek.

Rozprawę przeciwko łapówkarzom zaplanowano na poniedziałek, 21 stycznia, przed Sądem Rejonowym w Lubinie. Wszyscy oskarżeni policjanci chcą dobrowolnie poddać się karze.

Główny oskarżony, Cezary Z., nie tylko brał łapówki, którymi dzielił się z partnerami w patrolu, ale również ich okradał.
Przynajmniej w jednym przypadku Cezary Z. część pieniędzy schował do własnej kieszeni. Pozostałe odłożył do schowka między siedzeniami w radiowozie. Drugiego policjanta w tym czasie nie było w aucie. Kiedy wrócił, Cezary Z. podzielił tylko gotówkę ze schowka.

- Pierwsze sygnały o tym, że w drogówce ktoś może brać łapówki, wpłynęły do mnie od policjantów - mówi Tomasz Gołaski, komendant Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. - To jest żenujące. Jest nam wstyd jako policjantom. Tłumaczymy funkcjonariuszom, że choć nasza służba rodzi pokusy, to naprawdę nie warto im ulegać, bo traci się pracę i reputację. Staramy się pozyskiwać fundusze na dodatkowe patrole, by policjanci mogli legalnie dorobić. Ci panowie nie mają szans powrotu do pracy w naszej komendzie - zapowiada komendant Gołaski.

ZOBACZ TEŻ:
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 1.)
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 2.)

NOWE STENOGRAMY

Szefie! Się musimy dogadać! Gdzie mi pan to tutaj rzuca?

Miejsce Akcji: ulica w Lubinie
Akcja: Policja zatrzymuje kierowcę ciężarówki, który nie zwracał uwagi na obowiązujące znaki drogowe.
Osoby:
P - Policjant Tomasz M.
P1 - Policjant 1 Cezary Z.
K - Osoba Kontrolowana Lucjan
(...)

K: Dzień dobry
P: Prawo jazdy proszę, dwa dowody, dwa ubezpieczenia
K: proszę (podaje dokumenty P)
(...)
P1: Pusto na mieście, to nie znaczy, że znaki nie obowiązują
(...)
P1: Skąd to pan jest?
K: No z Częstochowy
P1: Najechał pan dwa razy na 250 złotych i na trzy punkty, jedno to jest na ul. Niepodległości, a drugie na ul. Paderewskiego, są dwa znaki, jeden znak
K: No ja wiem, ja widziałem, jak już wjechałem no to to już.
(...)
P1: To kosztuje trzy punkty i 250 złotych
K: Ja wiem, ja wiem, że to kosztuje
P1: Na jednej ulicy i na drugiej ulicy
K: Szefie, się musimy dogadać
P1: Na jednej ulicy ma pan 250 złotych i trzy punkty, na drugiej 250 złotych i trzy punkty. Ma pan sześć punktów i pięć stów. Czemu pan, kodeksu mam pana uczyć, nie będę panu tłukł kodeksu.
K: No stało się, co zrobię, nic się nie zrobi (niezrozumiałe)... na dobrą wódkę wie pan, wie pan jak jest, przeskrobałem i nic się nie zrobi, moja wina i tyle.
P1: Wypiszemy panu tyle ile się należy i nigdy pan tu już nie wjedzie.
K: Nie no i tak już nie wjadę.
(...)
(Kierowca wysiada z radiowozu, po chwili wraca)

P1: A najgorzej, że to wszystko, gdzie mi pan tutaj to rzuca, a najgorzej że to filmują wszystko, nie?
K: Aaaa, te kamery są.
P1: Tam jak od Biedronki pan wyjechał, na wprost, to z tej strony jest ustawiona kamera na sygnalizacji świetlnej i filmuje wszystkie samochody wjeżdżające nie? I to obsługuje Straż Miejska i daje wnioski do sądu
(...)
K: Ciężkie czasy, tak, ciężko zarobić też, grosze takie, że ...
P1: No i co, wywalimy panu sześć punktów i pięć stów i będzie pan zadowolony?
K: Nie no trzeba jakoś żyć
P1: A pcha się pan na żywca, ja pitolę
K: Trzeba jakoś żyć
P1: Pcha się pan na żywca
K: Takie czasy że
P1: Masz alkotest? No musi w kajet
P: Ehe

(P wyciąga alkotest który włącza i odkłada)
(...)
P1: I co ja mam tu panu napisać
K: No napisać pouczenie.
P1: Że będziemy pana na alkohol tak?
K: Tak jest, z pouczeniem, no to na alkohol wystarczy, kontrola zwykła
P1: Poszło?
P: Momencik jeszcze
(...)
P1: Będzie spokojnie?
K: Technika, musi być spokojnie.
P1: Będzie dobrze, tam zostawić, tam tego...
K: Gdzie? (niezrozumiałe)

(widać rękę kierowcy z banknotami między przednimi siedzeniami w radiowozie)

P1: Panie niech pan już nigdy sam nie zjeżdża, przecież to jest lipa nie?
K: Tutaj gdzieś włożę do kieszeni?
P: Niech pan zostawi, niech leży.
P1: I tego, nie ma co mówić nie?
K: Tak jest, nie ma o czym gadać?
P1: Wszystko w porządku.
K: Dziękuję dobranoc.
P1: I spokojnie bo jest ślisko.
K: O właśnie.
P1: A nie sypią

(kierowca wysiada z radiowozu)

P: Gdzie on to wsadził (rozgląda się za siebie, P1 wyłącza światła wewnątrz radiowozu)
P1: Co jest daj tam po 20 złotych (niezrozumiałe), na Legnickiej kontrolowałeś
P: Przydałoby się jeszcze kogoś zatrzymać na tej Legnickiej.
P1: Może na tamtym przystanku wiesz.
P: Po drugiej stronie.
P1: Nie, na tamtym.
P(uruchamia silnik radiowozu)

Kolejne stenogramy na następnej stronie

ZOBACZ TEŻ:
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 1.)
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 2.)

Kolejne stenogramy na następnej stronie

My mamy za mało dzieci, kurwa. Mówię ci Boguś.
Miejsce akcji: Okolice mostu w Ścinawie
Akcja: Policjanci zatrzymują kierowcę ciężarówki. Jedzie z ładunkiem do Francji, na moście obowiązuje ograniczenie tonażu - do 10 ton.
Osoby:
P - Policjant Bogdan R,
P1 - Policjant 1 Cezary Z.
K - Osoba Kontrolowana Krzysztof

P: Kurwa mać, no co ty robisz?
P1: (niezrozumiałe) ciężarówkę zatrzymać, na blokadę. (zatrzymuje gwałtownie radiowóz, otwiera drzwi od strony kierowcy, zakłada czapkę i nerwowo krzyczy do P)
P1: Da lizaka, z niebieska plandeką.
(...)
P1: Pełny
P: Czaruś.
P1: Czego?
P: Jaki pełny.
P1: Załadowany
P: A, kurwa może puścić.
(P1 bierze notatnik służbowy, do radiowozu wchodzi kierowca ciężarówki)
K: Dzień dobry
P: Dobry
P1: Co pan tam wiezie?
K: Yyyy jakieś materace do IKEI
P1: Teraz, dziwne, że tędy pan jedzie, dziesięć ton, dziewięćset sześćdziesiąt sześć?
P: Grubo ponad.
P1: Dwa dowody, ubezpieczenia.
P: Papiery masz tu wszystkie?
P1: No dowody aut?
K; Już już już już.
P1: To samo wjechać nie może (śmiech) 15 ton na moście, 15 ton, 250 ma, 15 ton 250 samo to ma plus 10 ton 968 tam - 26 ton.
P: Dwadzieścia sześć.
P1: Na wniocha do sądu.
P: Uhmm, no mandat za to nie wolno dać.
P1: No idzie to jako przestępstwo.
K: No dobra, mandat dać.
P1: Idzie to jako przestępstwo już.
K; Nie no pierwszy kurs w firmie robię.
P1: Podpisywałeś te kwity?
P: Noo
P1: Kwity podpisywałeś nie?
P: Noo
P1: Idzie to jako przestępstwo, dowalą panu ze dwa tysiące.
K: Nie, to da pan mandat, pierwszy raz jadę, już więcej tędy nie pojadę.
P1: Za Chiny Ludowe
K: Nie no zacząłem dopiero robotę.
P1: Aha...tam pana namierzyli i nam podali, nie
K: Nie, no
P1: Tam pana namierzyli i podali no
P: Stoi auto
P1: Nie no to trzeba pisać...
K: Nie panie, da pan jakiś mandat?! Ja już więcej tędy nie pojadę, no naprawdę, pierwszy kurs w firmie robię
P1: Trza pisać
K: Dopiero zacząłem robotę
P1: (do P) Czytałeś pismo, podpisywać? Powyżej 24 ton.
P: Było, było
P1: Powyżej 24 ton na przestępstwo do sądu
P: Tak
P1: A masz 26 ton.
K: Nie no już ostatni raz, pierwszy kurs, tak mnie wykierowali.
P1: A co, CB pan nie ma?
K: Popsute, raz działa, raz nie działa
P1: Gadają.
P: Wszyscy.
P1: Że nieoznakowany stoi przed mostem i nieoznakowany stoi za mostem, jak jedzie tam to tam zatrzyma, jak jedzie tu to tu.
K: Więcej tu nie pojadę
P: Kurwa (niezrozumiałe) dobra, piszemy.
K: Nie no wypiszcie mi jakiś mandat.
P: Nie mogę za to mandatu pisać, nie mogę mandatu za to pisać, albo nie ma nic albo normalnie wniosek do sądu
K: No to wypisze pan, że nie ma, mandat jakiś, jakoś tak - troje dzieci jeszcze, kurde mać, wpisze pan jakiś mandat, naprawdę więcej nie przelecę tędy no, dopiero zacząłem robotę.
P1: No to lipa dzisiaj, lipa
P: Taa taa w sądzie dopieprzą (niezrozumiałe) dają dają.
(...)
P; Co tu z panem zrobić?
K: No wpisze pan mandat, mówię.
P: Mandat nie jest wpisany, i nie będę się kurwa ten, albo mówię albo nie będę nic pisał.
K: No to nic pan nie pisz.
P: Nie będę nic pisał albo kurwa albo wniosek do sądu normalnie.
K: Nie to niech pan wniosku nie pisze, mówię robotę zacząłem nooo, zróbcie tak żebym już kurna po sądach się nie plątał
P: Jest most uszkodzony, jeszcze teraz, przed wyborami specjalnie nalot zrobili na ten most.
K: No ja wiem
P: Wie pan, to jest to jest wynik, wie pan, wolę wole zrobić wniosek do sądu
K: Napisz, zróbcie tak żeby ... naprawdę więcej nie pojadę
P1: A dokąd pan jedzie?
K: do Francji
P1: Nooo, pięknie nie,
K: Do Lionu
P1: Już się pan najechał szybko, a skąd pan jechał?
K: Z Kalisza, spod Kalisza
P1: Po jaką? Po jaka się pan się pcha.
K: Aaa, kurwa, tak mnie pokierowali.
(...)
K: No to już ostatni raz
P: No już od pana zależy, nie ode mnie jak to, jak to zrobić.
K: Niech pan zrobi aby było dobrze.
P: Ode mnie, ode mnie, wie pan to ja jestem chętny na wniosek.
P1: Wniosek do sądu puścić , kurde będzie spokój.
K: Nie panie, no pierwszy kurs w firmie.
P1: Jest napisane tak, 15 ton rzeczywistej masy na moście jeżeli ktoś jedzie powyżej 14 ton to jest zagrożenie bezpieczeństwa jest, jest jako przestępstwo.
K: No ja wiem, ale widzi pan, dopiero zacząłem kurna iiii, byle jaka robotę się chyciło.
(...)
P1: Musimy to jakoś zakończyć, wiesz o tym?
(...)
(P1 odchodzi od pojazdu)
P: 150 złotych mandat, kurwa mać
K: (niezrozumiałe)
P: Po co ja mam się pakować.
K: Nigdy już tędy nie pojadę.
P: Mi się to w ogóle nie uśmiecha.
K: Wiem, kurwa (niezrozumiałe) dam łapówkę, troje dzieciaków (niezrozumiałe)
P: W ogóle mi się nie uśmiecha tak robić, bo to szlag by trafił.
K: Proszę pana.
P: Z tym, z tym mandatem się nie spieszyć.
K: Nie, nie.
P: Zapłaci pan sobie za miesiąc lub dwa, jak pan pieniędzy nie ma to wpłacić 50 złotych, a później
K: (niezrozumiałe)
P: Tak
K: (niezrozumiałe)
(...)
P1: Mandat? Przestań , to mówię ci do sądu.
(...)
P: Panie Krzysztofie pan pomyśli żeby coś, żeby dobrze, dobrze było.
P1: Po chu, po co pan się pchał, po się pan pchał
K: Bo kurna, pierwszy raz tak jadę tędy, tam zakaz wjazdu prosto, na ten Wołów, popieprzone, nigdy tędy nie jechałem jeszcze.

(...)

P: Dwa punkty
K: (niezrozumiałe)
P1: Nie powinieneś w ogóle mandatu pisać.
P: Właśnie o to mi chodzi.
P1: Nie powinieneś mandatu pisać, faceta przesłuchać, zarzut postawić.
K: Nie no panowie, pierwszy kurs, dopiero robotę zacząłem.
P: I chuj z tego, żeśmy mandat wystawili.
P1: A ja mówię ci, że nie.
K; Ja bym to jeszcze jakoś załatwił nie?
P1: Za to wala w Lubinie w sądzie albo w Legnicy po dwa tysiące.
P: Wie pan, chodzi o to, że most jest uszkodzony
K: No wieeem, rozumiem nooo.
P: I z 20 ton spuścili na 15, a także wymyślili te 24 tony i powyżej to już jest do sądu.
P1: Tu jest ładunek 11 ton, dziesięć dziewięćset sześćdziesiąt osiem, i pan do Szwecji jedzie?
K: Do Francji
P: Do Francji
P1: bo to ze Szwecji IKEA przecież jest nie?
(...)
K: kurna gdybym wiedział, już nigdy więcej w życiu.

(P bierze notatnik i podaje kierowcy do tyłu)

P: Niech pan tam rzuci na te, na te siedzenia.
K: Dobrze
P1: Niech pan nie wjeżdża tu jeszcze, w ogóle, nawet pustym nie?
(...)
K: uhmmm
(kierowca wysiada z radiowozu)

K: Dziękuje i do widzenia.
P: Szczęścia zdrowia.
P1: Dobrze poszło.
P Poczekaj, poczekaj niech pójdzie.
P1: W notatniku?
K: Nie, nie wrzucił pod czapkę, B, B18, 250 kilogramów.
P1: Nie pisz tak (niezrozumiałe), 18 im mniej się pisze tym lepiej.
P1: B... trzepniesz swój ten... chodniczek? ... musimy auto umyć.

(wysiadają z radiowozu, trzepią chodniczki)

P1: Musimy auto umyć
P: Chodź idziemy na PKS i posprzątamy ładnie
(niezrozumiałe)

(dzielą się pieniędzmi)

P: Kurwa coś mnie głowa pobolewa
P1: Ale ma ryja zniszczonego widziałeś?
P: Proszę?
P1: (niezrozumiałe) nie wpływa na wiatr, ma ryja zniszczonego, zniszczonego, dziób?
P: No ale dlaczego on kurwa 200 złotych?
P1: Trójka dzieci nie? My mamy za mało dzieci, powiem ci Boguś.

Kolejne stenogramy na następnej stronie

ZOBACZ TEŻ:
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 1.)
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 2.)

Kolejne stenogramy na następnej stronie

Miejsce akcji: ulica w Lubinie.
Akcja: Policja zatrzymuje do kontroli kierowcę. Tablice w samochodzie są podrobione.

Osoby:
P1: Policjant 1 Sebastian B.
P2: Policjant 2 Cezary Z.
K: Osoba kontrolowana, pan Adam

P1: Panie Adamie? Tysiaka?
P2: Co tu robić z panem? Niech pan mówi? Jak zaczniemy pisać to...
K: Nie, to nie piszmy, proszę was
P2: Jeżeli zaczniemy pisać to wypiszemy wszystko to co ma być, nie?
K: Może lepiej nie pisać
C.Z: tam...wypisałeś dane? Wszystko?
P1: tak
(…)
P2: Do tysiąca pan powinien dostać od razu i holowanie nie? I holowanie. Nie wiem co tu wymyślić? Panie Adamie...
K: No bo głupio mi, bo nie wiem co mam powiedzieć
P2: Pan mówi wszystko co ma Pan do powiedzenia
K: naprawdę strasznie mi, strasznie mi przykro, że się tak stało. Wolałbym uniknąć tego no ale co zrobić?
P2: I co na święta tysiąc mamy Panu wywalić
K: No właśnie
P2: I zholować to będzie Pan miał? Nawet jak znajomy to i tak za paliwo trzeba mu dać
K: Bardzo głupi prezent prawda?
P2: Jak naleje mu się to i za paliwo trzy stówy trzeba dać. No i co? Tysiąc trzysta w plecy?
K: Wolałbym nie, no na pewno
P1: Mniej?
K: A to musimy bardzo tak wszystko pisać?
P2: Coś musimy napisać, musimy coś tu musimy napisać, rozumie Pan, bo jest źle, jest źle, jak na tą chwilę
P1: Musimy, ma auto tablice podrobione
P2: dzisiaj mamy tu akcję w związku z giełdą, wszyscy tak kręcą
(P2 wychodzi z radiowozu)

K: Nie moglibyśmy tego jakoś nie pisać
P1: Ale ja muszę swoją dupę chronić
K: Ja wszystko rozumiem, ale to
P1: Ile mam pisać?
K: A może w ogóle nie pisać?
P1: Nie, tak nie, Pana decyzja, mogę mniej napisać
K: A tak gdzieś na połowę może (niezrozumiałe)
P1: Mandat jakiś muszę panu wypisać.
K: Ale to musimy z tymi dokumentami tak iść po całości?
P1: A co ja mam zrobić z tymi dokumentami?
K: Nie wiem, no, pominąć?
P1: Mandat jakiś mały napiszę...
K: Tak?
P1: Aby panu problemu nie robić. Telefon? Pan nagrywa nas tu, co?
K: Nie, telefon został w samochodzie.
P1: Zrobimy tak?
K: Zrobimy.
P1: Mały mandat jakiś napiszę? Kwity jakoś pominę, co?
K: Dałoby się?
P1: Pominąć je? Ja je mogę pominąć.
K: Niech pan je pominie. Załatwione? Dałoby radę czy nie?
P1: Mały mandat panu wypiszę, a pan Adam jak chce, to niech pomyśli...
K: Mogę iść do samochodu na chwilkę? Po portfel tylko?
P1: Klamka, sto złotych mandatu. Tylko
K: OK
P1: Jak pan tam uważa sobie panie Adamie, uciekać
K: Tu schowałem
P1: Dobra pociągnąć klamkę wszystko Pan pozabierał?
K: Dziękuję ślicznie, przepraszam
P1: dobra

(K wysiada z radiowozu wsiada po chwili P2)

P1: Czego ty zawsze uciekasz? Zostawiasz mnie?
P2: Nie, no bo chuj zamknął się nie? Widziałeś jak się zamknął w sobie nie? Ale potem się otworzył, jeszcze się na mnie patrzył.
P1: Ty mnie zawsze tak zostawiasz kurde
P2: Nie, patrzył się na mnie (wypowiedź nieczytelna) bo się ludzie boją
P1: Zostawił?
P2: Gdzie, gdzie leży?

(…) obaj w trakcie jazdy dzielą się banknotami (...) widoczne są banknoty 100 złotowe prawdopodobnie P1 wziął 200 złotych, a P2 300 złotych. Po chwili P2 podaje P1 jeszcze jeden banknot, prawdopodobnie 50 zł).

ZOBACZ TEŻ:
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 1.)
STENOGRAMY Z ROZMÓW W RADIOWOZACH (CZĘŚĆ 2.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska