Kontener na śmieci podstawią bezpłatnie, ale mogą pomylić adres

Śmieci dużych rozmiarów, czyli tzw. wielkogabarytowych, można pozbyć się na dwa sposoby: wyrzucić na ulicę lub do kontenera. Pierwszy sposób ma więcej wad niż zalet. Wprawdzie nie trzeba czekać na podstawienie zamówionego pojemnika, ale można się zmęczyć wynosząc „gabaryt” nieco dalej od budynku. Ryzykuje się też 500-złotowy mandat w przypadku złapania. Drugi sposób ma tę wadę, że trzeba wprawdzie poczekać, ale jak już kontener przyjedzie, to jest możliwie blisko domu i jest za darmo.

Jak ten system działa w praktyce, przekonali się mieszkańcy ul. Przestrzennej 42, którzy wnioskowali o kontener w połowie września, żeby uprzątnąć duże śmieci zalegające pod wiatą. Pojemnik miał przyjechać 30 września, ale pojawił się tydzień wcześniej i szybko się zapełnił, więc Ekosystem został poproszony o wymianę na pusty. Drugi przyjechał 27 września, ale nie wszystkie śmieci zmieściły się do niego. 2 października rano przyjechał trzeci kontener, odjechał prawie pusty następnego dnia, a „gabaryty” pod wiatą pozostały.

W normalnym trybie Ekosystem przywozi kontenery wg harmonogramu – w miejsca zabudowy jednorodzinnej jeden raz na dwa miesiące, a do bloków raz w miesiącu. Możliwe jest także podstawienie pojemnika interwencyjnie, tzn. kiedy powstanie taka potrzeba. Wtedy Ekosystem w ciągu 7 dni do maksymalnie trzech tygodni przywozi kontener. W każdym przypadku pozostawia go na 3 dni, chyba, że zapełni się prędzej, wtedy jest wymieniany na pusty. Za każdym razem taka usługa jest bezpłatna.
- Kontenery na odpady wielkogabarytowe podstawiane są na wniosek Rady Osiedli, Spółdzielni Mieszkaniowych, Wspólnot Mieszkaniowych, Zarządów Rodzinnych Ogródków Działkowych oraz zarządców nieruchomości. We wniosku należy wskazać teren, na którym ma być postawiony kontener – tłumaczy Dorota Witkowska z Ekosystemu i dodaje: - W przypadku wcześniejszego przepełnienia kontenerów, firma je odbierająca ma obowiązek usunąć znajdujące się wokół kontenerów odpady wielkogabarytowe. Uprzątnięcie ich następuje w ciągu 2 dni od zabrania kontenera.

W przypadku Przestrzennej, jak wyjaśnia Witkowska, nastąpiła pomyłka. Pierwszy kontener miał przyjechać pod adres Przestrzenna 20, a właściwy spóźnił się dwa dni, ponieważ kierowca miał problem z wjechaniem na wskazaną posesję. Ten pojemnik wyjechał zdaniem rzeczniczki Ekosystemu zapełniony. Skąd wziął się drugi kontener rzeczniczka nie wyjaśnia.

O uprzątnięcie porzucanych śmieci zabiegają także mieszkańcy osiedla Złota Podkowa przy ul. Kawalerzystów. Śmietniki w najdalszej części tego zamkniętego osiedla są poza polem widzenia kamer, więc w to miejsce trafiają wszystkie większe odpady z całego terenu. Na wielokrotne, jak twierdzą mieszkańcy, zgłoszenia zarządca wspólnoty, spółka Vesta, pozostaje głuchy. Mieszkańcy alarmują, że lokatorzy innych części osiedla podrzucają im śmieci, które z czasem tworzą hałdę: - Mail do Państwa jest przejawem desperacji mieszkańców – pisali. Wcześniej informowali, że ich osiedle staje się wysypiskiem: - Dzieje się tak za sprawą indolencji sowicie opłacanych zarządu oraz zarządcy - firmy Vesta, którzy nie są w stanie zapanować nad tym, co się dzieje. Przedstawiciele Vesty nie znaleźli w piętek czasu, by skomentować sytuację.