Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Paweł II i jego wrocławski kronikarz: Papież nie złościł się, gdy robiłem Mu zdjęcia

Robert Migdał
Ksiądz Jerzy Rasiak jest szefem Ośrodka Audiowizualnego Kurii Metropolitalnej Archidiecezji Wrocławskiej
Ksiądz Jerzy Rasiak jest szefem Ośrodka Audiowizualnego Kurii Metropolitalnej Archidiecezji Wrocławskiej fot. Janusz Wójtowicz
Rozmowa z ks. Jerzym Rasiakiem, nazywanym "wrocławskim kronikarzem papieża".

Mówią o księdzu: "Wrocławski kronikarz papieża ".
- Wyolbrzymiają...

Chyba nie tak bardzo. Janowi Pawłowi II zrobił ksiądz kilka tysięcy zdjęć, nakręcił kilkanaście godzin filmów z Jego wystąpień, wizyt, spotkań. Pamięta ksiądz swoje pierwsze spotkanie z papieżem?
- Oczywiście. Był wtedy jeszcze młodym biskupem, ja byłem w harcerstwie. Przyjechał do naszego obozu w Krościenku, spotkał się z nami, rozmawiał. Pod wpływem tego spotkania zaczęła mnie nachodzić myśl o zostaniu księdzem. I tak zrobiłem.

Pierwszy raz sfilmował Go ksiądz cztery lata później, gdy już był w seminarium we Wrocławiu.
- Karol Wojtyła, jeszcze jako arcybiskup krakowski, przyjechał do Wrocławia na inaugurację roku akademickiego w seminarium. Pamiętam, jak zobaczył mnie z kamerą i był zaskoczony, a zarazem zafascynowany tym, że jesteśmy tacy nowocześni we Wrocławiu, bo filmujemy. Potem "złapałem" Go w kadrze rok później, gdy przyjechał z... wielkim bezowym tortem na urodziny jednego z biskupów. Bo On często przyjeżdżał w odwiedziny do swojego przyjaciela - Bolesława Kominka, późniejszego kardynała, i do drugiego biskupa- Andrzeja Wronki. Mam słodkie wspomnienia z tamtej wizyty, bo tort był przepyszny i wtedy pierwszy raz miałem okazję spotkać się z Nim w wąskim gronie, twarzą w twarz. Wypytywał mnie: "A jak ci jest w seminarium"? Był bardzo bezpośredni, interesował się drugim człowiekiem. Miłe to było.

Na taśmach i zdjęciach księdza Karol Wojtyła uśmiecha się na obchodach tysiąclecia chrztu Polski, uchwycił go ksiądz, kiedy jest zadumany na pogrzebie kardynała Bolesława Kominka. Zrobił też ksiądz ujęcie nazywane "proroczym"...
- Jeden z dostojników kościelnych zrugał mnie za nie, żebym sobie nie robił żartów z kardynała Wojtyły. To było w Poznaniu, w 1978 roku. Filmowałam Wojtyłę. W pewnym momencie uchwyciłem w kadrze jego postać i napis nad nim, jakiś kawałek dekoracji, na której było wypisane słowo "papież". Uznano wtedy, że sobie żarty robię. Mówi się o tym ujęciu "prorocze", bo to był maj, a w październiku Wojtyła został wybrany papieżem.

Od tego czasu jeździł ksiądz za papieżem, gdzie tylko się dało, po całej Polsce.

- Byłem na każdej pielgrzymce, starałem się być na każdym spotkaniu i je utrwalać- i na taśmie filmowej, i na zdjęciach. Najwięcej filmowałem Go jednak podczas wizyt na Dolnym Śląsku. Zawsze starałem się, razem z moimi współpracownikami, bardzo rzetelnie udokumentować każdą Jego wizytę, jak np. 46. Kongres Eucharystyczny z 1997 roku we Wrocławiu - wielkie wydarzenie.

Ile ksiądz ma zdjęć z samego Kongresu?
- Kilka, jak nie kilkanaście tysięcy zdjęć. Są fotografie m.in. ze spotkania papieża z wojskiem w bazylice św. Elżbiety, z ratusza, z lotniska, z mszy świętej w katedrze, jak i tej koło hotelu Wrocław, a także zwykłe "obrazki" z życia codziennego uczestników Kongresu. Mam utrwalone spotkania w ważnych, kluczowych miejscach Wrocławia i Dolnego Śląska, ale także zwykłe, małe spotkania, np. w salkach katechetycznych. Dziś wiem, że udało nam się uchwycić i na zdjęciach, i na taśmie filmowej, wyjątkową atmosferę.

PAPIEŻ ŚPIEWAŁ, A BISKUPI ZAPOMNIELI TEKSTU - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Był ksiądz z kamerą prawie wszędzie, gdzie był papież. Mówię "prawie", bo w jednym ważnym miejscu księdza zabrakło.
- Niestety. Nie było mnie w Panoramie Racławickiej, kiedy zwiedzał ją papież Jan Paweł II. Ta wizyta była w ścisłej tajemnicy i wiedziało o niej tylko najbliższe otoczenie Ojca Świętego.

W czasie spotkania Jana Pawła II z zagranicznymi delegacjami uchwycił ksiądz kamerą jedną ciekawą scenę.
- To nagranie uważam za bezcenne. Ojciec Święty zaintonował pieśń: "Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba". A zwrotek tej pieśni jest bardzo dużo. Inni biskupi nie pamiętali, już w połowie pieśni, kolejnych jej wersów, i dlatego papież musiał, do ostatniej zwrotki, sam wszystko wyśpiewać.

Ma ksiądz setki tysięcy zdjęć Jana Pawła II. Ale jakby miał ksiądz wybrać taki jeden, swój osobisty moment, który do dzisiaj pamięta, który był najbardziej wzruszający, a który udało się uchwycić na fotografii?
- To z pewnością spotkanie papieża z wojskiem w murach odnowionej bazyliki św. Elżbiety. Niesamowite było spotkanie generała Mirosława Hermaszewskiego, naszego kosmonauty, z Ojcem Świętym. Było widać wzruszenie na ich twarzach. Na zdjęciach z tego spotkania można zobaczyć szczęście wypisane na twarzach żołnierzy, którzy wiele, wiele lat byli izolowani od spraw wiary. A tu było widać, jak wielkim przeżyciem było dla nich to spotkanie, jakie wyzwoliło w nich emocje: i to u tych żołnierzy wysokiej rangi, jak i tych szeregowych.

PAPIEŻ DO KSIĘDZA RASIAKA: A ty co? Znowu łazisz za mną z tą swoją machiną - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Jan Paweł II w młodości był aktorem. Zachowywał się przez to jakoś inaczej przed kamerą?
- Był bardzo cierpliwym "obiektem" do fotografowania. Lubił kamerę, nie złościł się, gdy Mu robiłem zdjęcia, gdy Go filmowałem. Kiedyś podszedłem do Niego, z boku. Robię zdjęcia, jedno po drugim. Nagle papież usłyszał pstrykanie migawki aparatu, odwrócił się i patrząc prosto w obiektyw, zaczął iść powoli w moją stronę. Wystraszyłem się i zacząłem cofać. Co papież zrobił krok do przodu, to ja krok do tyłu. Wreszcie Jan Paweł II, lekko podenerwowany, powiedział cicho do mnie: "Ja tu ci się ustawiam i idę do ciebie, żebyś miał jak najlepsze ujęcie, a ty uciekasz. Stań i rób te zdjęcia".

Nie opuścił ksiądz żadnej wizyty papieża na Dolnym Śląsku?
- Nie opuściłem, a poza tym jeździłem za Nim po całej Polsce, chodziłem krok w krok za Ojcem Świętym. Papież za każdym razem mnie poznawał i pozdrawiał żartobliwie: "A ty co? Znowu łazisz za mną z tą swoją machiną?".

Rozmawiał Robert Migdał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska