To było wyjątkowe święto wyjątkowych kobiet, uhonorowanych za ich wyjątkową działalność. Joanna Oliwa od lat pomaga osobom niepełnosprawnym umysłowo. Odbierając nagrodę, mówiła wzruszona:– Założyłam sobie, że stworzę system wspierania osoby niepełnosprawnej od dzieciństwa do później starości, bo takiego systemu u nas w kraju nie ma.
Scarlett Szyłogalis-Janko-wiak, założycielka schroniska dla koni Tara, kiedy odbierała swoje wyróżnienie, powiedziała:
– Ta nagroda to ukłon w stronę wszystkich, którzy walczą o konie, masowo zabijane w Polsce dla pieniędzy – 120 koni ginie każdego dnia – to jest poparcie dla nas wszystkich, dodaje mi skrzydeł – mówiła Szyłogalis-Jankowiak, z trudem powstrzymując łzy wzruszenia.
Ogromne brawa zebrała Justyna Piotrowska, instruktorka harcerska i najbardziej znana Polka po przeszczepie płuc.
– Taka nagroda, takie spotkanie to wsparcie i siła, aby głośno mówić o tym, co dla nas jest ważne. Dla mnie, oprócz pracy z młodzieżą, to propagowanie idei przeszczepów, bo wciąż w Polsce mówi się o tym za mało, jest bardzo mało dawców – podkreślała Justyna Piotrowska, która dzięki zaangażowaniu wielu ludzi dostała drugie życie.
Radości nie kryły też dwie wrocławianki, założycielki Stowarzyszenia „Klub Mamuśki”: Elżbieta Woźniak-Łojczuk i Anna Nowocień-Rega.
– Kiedy urodziłam dzieci, brakowało mi kontaktu z innymi mamami, wymiany doświadczeń wsparcia, rozmów. Pomyślałam, że skoro takiego forum we Wrocławiu nie ma, to ja je założę. I tak powstał „ Klub Mamuśki” – przyznała Elżbieta Woźniak-Łojczuk.
O wadze swojej misji mówiły też siostry ze Stowarzyszenia „Misja Dworcowa” im. ks. Jana Schneidera: Małgorzata Nowak i Anna Kasjan. Misja bowiem prowadzi całodobowy ośrodek interwencji kryzysowej, do którego przyjmuje kobiety, często razem z dziećmi, które nie mają gdzie się podziać.
Prowadzą punkt konsulta-cyjno-informacyjny dla ofiar przemocy i pracują we Wrocławiu jako streetworkerki – na dworcach, pod mostami, w pustostanach, na działkach, wszędzie, gdzie są ludzie potrzebujący pomocy.
– Można powiedzieć, że pomagamy kobietom być bardziej aktywnymi, wziąć odpowiedzialność za własne życie, odzyskać nad nim kontrolę. Uczymy je samodzielności, pokazujemy, w jaki sposób mogą odnaleźć poczucie własnej wartości, które często nie z ich winy jest mocno zachwiane, a pewność siebie jest konieczna, aby poradzić sobie z trudami codziennego dnia, w ich przypadku bardzo podstawowymi kwestiami: bezpieczeństwa, pracy, własnego kąta – tłumaczyła siostra Anna Kasjan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?