Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyna, której szukała cała Polska, nie żyje?

Marcin Rybak, MGO, N, kos
Katarzyna Kobiela
Katarzyna Kobiela fot. Archiwum rodzinne
Czy kobieta, której zwłoki znaleziono w weekend w lesie pod Długołęką, to 20-letnia Kasia Kobiela z Sieradza, od kilku miesięcy poszukiwana w całej Polsce przez rodzinę? Jak ustalili dziennikarze Gazety Wrocławskiej, to właśnie jej dokumenty i telefon komórkowy znaleziono w lesie, w pobliżu zwłok. Policja odmawia oficjalnych informacji w tej sprawie.

Ludzką czaszkę i fragmenty kości, między innymi kręgosłupa, odkryto w lesie w Pasikurowicach w gminie Długołęka. Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci w niedzielę po południu. (czytaj: Ludzkie szczątki odkryte w lesie pod Długołęką). Jeszcze nie wiadomo, jak kobieta zmarła.

CZYTAJ TEŻ: Katarzyna Kobiela wciąż zaginiona

Rodzina szukała Kasi, m.in. rozwieszając plakaty w Wrocławiu. To tutaj urywał się ślad.

Kasia Kobiela to 20-letnia brunetka. 21 czerwca wyszła z mieszkania w bloku w Sieradzu i rodzina straciła z nią kontakt. Tego dnia Kasia powiedziała rodzinie, że wybiera się do koleżanki do Zduńskiej Woli. Ale znajomym, których spotkała na peronie o godzinie 12.45, powiedziała, że jedzie do Wrocławia. Od tamtej pory nie utrzymywała kontaktu z przyjaciółmi ani rodziną.

Kamera z budynku na rodzimym osiedlu zarejestrowała, że dziewczyna wróciła do domu w środę ok. godziny 9, spędziła w nim godzinę i wyszła. Nikogo nie było wtedy w domu. Na nagraniu widać, jak o godz. 10 zmierza w stronę pizzerii, mija ją i skręca w kierunku parku. Tam ślad się urywa. Potem pojawiał się dopiero we Wrocławiu.

CZYTAJ TEŻ: Rodzina szuka 20-letniej Kasi. Ślad urywa się we Wrocławiu?

Brat Kasi, Bartosz, rozpoczął intensywne poszukiwania siostry po tym, jak próbował się do niej bezskutecznie dodzwonić. Dziewczyna miała wyłączony telefon. Jej brat powiadomił Itakę i stworzył profil na Facebook'u. Do poszukiwań dołączyły już 52 tysiące internautów z całej Polski.

Równoległe działania prowadziła policja. Prześledzono monitoring z dworców kolejowych, archiwum rozmów w komunikatorach internetowych i historię połączeń z jej telefonu komórkowego. Ostatni sygnał z komórki zarejestrowany został we Wrocławiu.

W sierpniu prokuratura, na wniosek rodziny, wszczęła śledztwo z paragrafu 189 kodeksu karnego (przetrzymywanie człowieka wbrew jego woli). Szybko zostało jednak umorzone z powodu braku dowodów.

Policja oficjalnie informuje jedynie, że "trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości" zwłok. Konieczne będzie badanie DNA.

Rodzina zaginionej sieradzanki nie chce komentować niepokojących doniesień z Wrocławia.
- Nie chcę na ten temat rozmawiać - powiedział nam ojciec zaginionej Kasi Kobieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska