Odpowiedzi na jego pytanie szukała reporterka Gazety Wrocławskiej Weronika Skupin:
Jak tłumaczy Agnieszka Korzeniowska z MPK, na ul. Przyjaźni tramwaje linii 17 korzystają z pojedynczego toru. Aby było bezpiecznie, jest tam zamontowana sygnalizacja, bo motorniczowie tramwajów wjeżdżających na tor z przeciwnych kierunków nie widzą siebie nawzajem.
Dlaczego tramwaj na przystanku "Przyjaźni" w stronę pętli na Klecinie stoi kilka, a czasem nawet kilkanaście minut? Jak wyjaśnia dział techniczny MPK, w ciągu dnia dochodzi do takich sytuacji aż ośmiokrotnie. Wtedy po prostu najeżdża tramwaj z naprzeciwka. Zajmuje on tor, więc nie da się przejechać. Nie jest to związane z usterką techniczną czy też z oczekiwaniem na zgodę z centrali.
W pozostałych przypadkach tramwaj nie czeka, gdyż tor jest wolny. Rozkład jazdy jest tak ułożony, by tramwaje jechały ul. Przyjaźni na zmianę raz z jednej, raz z drugiej strony. We wspomnianych ośmiu przypadkach podobno nie da się tak ułożyć rozkładu, by tramwaj nie musiał stać przed "mijanką".
– Wtedy następuje tak zwany postój techniczny by skorygować rozkłady jazdy. Zmienia się częstotliwość kursowania tramwajów, np. z taktu co 12 minut na taki co 15 - wyjaśnia Agnieszka Korzeniowska. Dodaje, że po licznych analizach obliczono, że taki postój nie może być zorganizowany na pętli, a właśnie na przystanku "Przyjaźni".
Czasami zdarza się, że na torze na ul. Przyjaźni spotykają się dwa tramwaje jadące z przeciwnych kierunków. Wtedy jeden z nich musi wycofać. Do tej pory MPK tłumaczyło takie sytuacje awarią sygnalizacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?