Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata o zabytkach, konserwator na widowni. Po co?

Redakcja
Debata została zorganizowana  tuż po tym, jak do urzędu miasta wpłynął społeczny wniosek o odwołanie miejskiej konserwator zabytków Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej. Szalę przeważyła jej zgoda na nadbudówkę kamienicy na rogu Ruskiej i Kazimierza Wielkiego
Debata została zorganizowana tuż po tym, jak do urzędu miasta wpłynął społeczny wniosek o odwołanie miejskiej konserwator zabytków Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej. Szalę przeważyła jej zgoda na nadbudówkę kamienicy na rogu Ruskiej i Kazimierza Wielkiego Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
W kinie Nowe Horyzonty miasto zorganizowało wczoraj debatę o zabytkach, a konkretnie o tym, czy ingerować w nie, czy bezwzględnie chronić. Miejsca na widowni były wypełnione niemal do ostatniego, ludzie siedzieli nawet na schodach. Debata została zorganizowana tuż po tym, jak do urzędu miasta wpłynął społeczny wniosek o odwołanie miejskiej konserwator zabytków Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej.

Szalę przeważyła jej zgoda na nadbudówkę kamienicy na rogu Ruskiej i Kazimierza Wielkiego. Drugi aktualny temat to przyszłość elewatora przy ul. Rychtalskiej, który zapewne zostanie zburzony, choć miejscy aktywiści chcą go chronić. Miejska konserwator siedziała na widowni, jednak trudno powiedzieć, żeby spotkanie coś wniosło do sprawy ochrony zabytków w mieście i pracy samego konserwatora.

Obserwujący dyskusję dowiedzieli się z niej głównie tego, że ochrona zabytku zawsze zależy od konkretnego przypadku. Tym samym nie wyniknęło z tego, czy we Wrocławiu polityka zarządzania zabytkami jest ogólnie dobra bądź zła. Dyskutanci przedstawiali różne opinie, ale dochodzili do kompromisu: ingerencja w zabytek jest czasem lepsza niż ochrona, jeśli zyskuje on nowe funkcje. Konkretne słowa odnoszące się do działań samej konserwator nie padły.

Architekt Roman Rutkowski podał przykłady ingerencji w zabytki: dobudówkę do katedry wawelskiej, projekty Jeana Nouvela czy Edouarda François. W największej opozycji stał Marek Karabon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. Jak podkreślał, budynki to własność wrocławian. Odniósł się m.in. do dyskusji o przyszłości elewatora przy Rychtalskiej, którego los będzie zależny od ekonomicznego rachunku inwestora (być może zostanie zburzony). Inaczej było w przypadku szpitala im. Babińskiego: inwestor chciał zburzyć 11 z 13 budynków, ale zablokował to wojewódzki konserwator.

- Dla nas jako miasta było to lepsze rozwiązanie, mimo że nie miało wartości ekonomicznej - przekonywał Karabon. - Jeśli nowa funkcja nie szanuje obiektu, warto z niej zrezygnować - dodał.

Prof. UWr Rafał Eysymontt, historyk sztuki, utrzymywał, że nie zawsze wpisanie do rejestru jest najlepszym rozwiązaniem. Architekt Łukasz Wojciechowski używał bardziej dobitnych słów, nazwał pomyłką zorganizowanie przetargu zamiast konkursu na przebudowę Pawilonu Czterech Kopuł. Wybrano najtańszą ofertę, a zamysł powinien być taki, by wyłonić architektonicznie najlepszą.

Podkreślał: „nas, architektów, trzeba pilnować”, mając na myśli, że nie uczy się studentów o historii polskiej architektury XX w. i jej wartość poznają we własnym zakresie. Tymczasem jak mówi, budynki z tego okresu powoli stają się zabytkami i zyskują na wartości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska