Plaga kradzieży kwiatów na cmentarzu przy alei Brzozowej w Świdnicy. - Wiązanki znikają już nawet w dniu pogrzebów! - przyznaje Marek Fiłonowicz ze Straży Miejskiej w Świdnicy.
Co gorsze, tylko nielicznych złodziei udaje się zatrzymać. Jeden z nich wpadł w ubiegłym tygodniu. 44-latek na targowisku przy ulicy Mieszka oferowała do sprzedaży kwiaty "w atrakcyjnej cenie". Jeden z bukietów rozpoznał świdniczanin. Był charakterystyczny. - Poszkodowany zadzwonił do nas i poprosił o interwencję. Był pewny, że kwiaty pochodzą z grobu jego córki. Zaniósł je tam dzień wcześniej - relacjonuje Fiłonowicz.
Strażnicy zatrzymali sprzedawcę i przekazali w ręce policji. W tym czasie podeszła do nich jeszcze jedna osoba, która również twierdziła, że wśród kwiatów zatrzymanego są te, które kupiła dzień wcześniej i zaniosła na cmentarz, na grób bliskich.
Policja wszczęła w tej sprawie postępowania. Złodziejowi grozi co najwyżej grzywna, bo kradzież kwiatów o wartości kilkudziesięciu złotych jest tylko wykroczeniem. W dodatku zatrzymany nie przyznaje się do winy, choć nie potrafi też wytłumaczyć, skąd ma kwiaty, którymi handlował.
Straż Miejska apeluje, szczególnie do ludzi starszych, którzy często odwiedzają cmentarze, by zgłaszali takie zdarzenia. - Świeże kwiaty są łatwym łupem dla złodziei, ale jeśli będziemy czujni, poradzimy sobie z problemem - mówią strażnicy.
W ubiegłym roku do aresztu trafił 30-latek, który przez wiele miesięcy okradał groby. Mężczyzna nie miał żadnych skrupułów. Niszczył piękne nagrobki tylko po to, by wyrwać z nich metalowe litery, mosiężne krzyże czy grafitowe wazony. Łupy sprzedawał za kilkadziesiąt złotych, a właściciele szacowali straty na kilka tysięcy. Prokurator oskarżył go o zniszczenie 33 grobów na terenie cmentarzy w Świdnicy, Witoszowie Dolnym, Lutomi Dolnej, Jaworzynie Śląskiej.
Przypomnijmy, że niedawno w Świebodzicach zginął 39-letni mężczyzna, który na miejskim cmentarzu próbował dostać się do ogromnego, poniemieckiego grobowca, wpadł do środka. Upadek z wysokości kilku metrów skończył się dla niego śmiercią. - Mężczyzna najprawdopodobniej nasłuchał się o niemieckich skarbach ukrytych w okolicach Wałbrzycha i szukał w grobowcu złota - mówi Bogusław Krzysztofowicz, administrator komunalnego cmentarza, przy ul. Wałbrzyskiej w Świebodzicach.
ZOBACZ: Wypadek w Świebodzicach. Mężczyzna zginął, bo szukał złota w niemieckim grobowcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?