Czy 17. edycja Castle Party to jeszcze festiwal rocka gotyckiego? Patrzę na program i widzę blackmetalowego Behemotha i kojarzonego głównie z nurtem digital hardcore Aleca Empire.
To tylko dwójka artystów, którzy wystąpią w tym roku w Bolkowie. Fani gotyku też znajdą coś dla siebie. Od kilku dobrych lat staramy się, żeby było jak najbardziej różnorodnie, ale wciąż mrocznie. Behemoth grał u nas już w 2001 r. i bardzo pasuje do festiwalu. A Alec Empire był wcześniej związany z dość jazgotliwym i mrocznym zespołem Atari Teenage Riot. Festiwal promujemy pod hasłem "letni karnawał muzyczny". Ma to być duża impreza dla całej rodziny.
Taki letni karnawał muzyczny z upuszczaniem krwi?
Powiedzmy, że to hasło traktujemy trochę z przymrużeniem oka. Ale na festiwal od kilku lat naprawdę przyjeżdżają ludzie w różnym wieku. W tym roku spodziewamy się pięciu tysięcy osób z całego świata. Stali bywalcy Castle Party przywożą swoje dzieci, które też przebierają się w kostiumy, na przykład za czarne aniołki ze skrzydełkami. A jeśli chodzi o upuszczanie krwi i samookaleczanie, w czwartek w Starym Kinie będzie można zobaczyć show Infinity Pain, podczas którego tradycyjnie będzie lała się krew. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku i na zasadzie performance'u.
To kiedy właściwie startuje festiwal?
Koncerty na zamku w Bolkowie zaczną się w piątek, ale w imprezach towarzyszących będzie można brać udział już od czwartku. Zabawa z DJ-ami, którzy grają różne rodzaje muzyki, od electro-industrialu po psychodelic trance, tworzy klimat. Sporo będzie się działo w kinie, klubie Hacjenda, a nawet w kościele św. Jadwigi, gdzie w piątek posłuchamy Bacio Di Tosca, czyli niemieckiej mezzosopranistki Dörthe Flemming w klimacie klasycznym i dark wave. Z kolei w sobotę przez Bolków przemaszerują czarne upadłe anioły w towarzystwie m.in. kuglarzy i szczudlarzy.
Castle Party to impreza promująca Bolków i wszyscy mają tego świadomość. Od 1997 r. festiwal jest integralną częścią życia miasta
Księża są wam przychylni, a mieszkańcy miasta chodzą z bywalcami festiwalu w pochodach, udostępniają noclegi i częstują jedzeniem. Festiwal przestał już chyba być stereotypowo kojarzony z satanizmen i okultyzmem?
Tak. Castle Party to impreza promująca Bolków i wszyscy mają tego świadomość. Od 1997 r. festiwal jest integralną częścią życia miasta.
Ale wszystko zaczęło się trzy lata wcześniej na zamku Grodziec w powiecie złotoryjskim. Kto wpadł na pomysł zorganizowania imprezy?
Ze znajomymi z zespołu Fading Colours, którego jestem współzałożycielem, stwierdziliśmy, że warto by było zorganizować imprezę w gotyckim klimacie i nie tylko. Dołączyli do nas muzycy m.in. z Moonlight, a że ktoś miał kontakty w zamku Grodziec, impreza się odbyła. Zagrało pięć zespołów, na które przyszło około 300 osób. Festiwal się rozrastał się w takim tempie, że postanowiliśmy przenieść go do Bolkowa. Dziś Castle Party jest jedną z największych tego typu imprez w Europie, dorobił się też swoich gwiazd, np. grupy Closterkeller.
Castle Party, 29.07-01.08, Bolków, bilety: jednodniowy 130 zł, karnet (pt.-nd.) - 210 zł. Pełny program na castleparty.com.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?