Obecnie we Wrocławiu kanalizacją deszczową zajmują się dwie instytucje: Zarząd Zieleni Miejskiej i Miejskiej Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. ZZM ma w swoim zarządzie 350 km sieci, zaś MPWiK - 150 km. Wcześniej ze te 150 km burzówki, MPWiK zapłaciło gminie 59 mln zł.
O tym, jak działa (a raczej nie działa) wrocławska burzówka mieszkańcy przekonali się pod koniec czerwca. Wystarczyły kilkugodzinne opady, by pod wodą znalazła się część ul. Robotniczej, droga pod wiaduktem w ciągu ulic Borowska - Grota-Roweckiego czy ulice Klecińska oraz Kamienna.
MPWiK wówczas tłumaczyło, że większość wrocławskiej kanalizacji pochodzi sprzed 70, 80, a nawet 100 lat – i nie jest gotowa na przyjęcie tak dużej ilości wody. Piotr Fura, kierownik Zakładu Eksploatacji Sieci Kanalizacyjnej zapewniał: - Spółka czyści kanalizację, usuwa zatory, poszerza kanały podczas przebudów ulic.
Konrad Antkowiak, rzecznik MPWiK mówi, że firma od ponad dwóch lat eksploatuje sieć kanalizacji deszczowej we Wrocławiu. - Decyzja o "przejęciu" burzówki podyktowana była tym, że spółka posiada wyspecjalizowany sprzęt oraz personel, aby administrować i eksploatować sieć - tłumaczy Antkowiak dodając: - Przedsiębiorstwo widzi również swoją służebną rolę w stosunku do mieszkańców Wrocławia, oczekujących coraz lepszego komfortu życia, stąd inwestycje w budowę oraz przejęcie zarządzania całą, istniejącą siecią kanalizacji w mieście.
Przez 2 lata MPWiK sprawdziło ponad 74 km sieci, a także odebrały ponad 26 km nowej sieci kanalizacji deszczowej. W tym czasie usunięto ponad 60 awarii i wyczyszczono ponad 160 km "deszczówki". Ponad 500 razy pracownicy spółki dokonali przeglądów urządzeń systemu kanalizacji deszczowej oraz urządzeń przeciwpowodziowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?