Najważniejsza przyczyną jest długotrwały konflikt pomiędzy premierem Donaldem Tuskiem a Schetyną. Komentatorzy sceny politycznej od wielu miesięcy spekulują, że Schetyna szykuje się do przejęcia władzy w PO. Jesienią ma ogłosić, czy będzie rywalem Tuska w wyborach szefa partii, przewidzianych na 2014 r.
Za Schetyną murem stoją marszałek województwa Rafał Jurkowlaniec, poseł Jarosław Charłampowicz czy posłanka Ewa Wolak. Z naszych informacji wynika, że grupę Protasiewicza tworzą m.in. posłowie Michał Jaros, Stanisław Huskowski oraz Marek Łapiński.
- Nie podoba nam się sposób sprawowania władzy w regionie przez Schetynę i jego prawą rękę, Jarosława Charłampowicza - mówi nam jeden z polityków PO. - Nasze stanowisko jest takie, że w partii powinna panować zgoda, a tymczasem dochodzi do niepotrzebnych kłótni.
Wielu działaczy Platformy ma za złe Schetynie, że poszedł na wojnę z Rafałem Dutkiewiczem. Przed kilkoma miesiącami konflikt przeszedł z fazy rywalizacji, o której wiedzieli tylko wtajemniczeni, do publicznej wymiany ciosów.
Pod koniec ubiegłego roku prezydent poczuł się zaatakowany, jako inspiratora wskazał Schetynę i nazwał go "specjalistą od bycia dymisjonowanym" (aluzja do usunięcia Schetyny z rządu po tzw. aferze hazardowej).
Niejako w rewanżu Rafał Jurkowlaniec twardo domaga się od prezydenta 50 mln zł, które ten obiecał dołożyć do budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia, co niektórzy obserwatorzy uznają za zagrywkę polityczną.
Jaros i Huskowski nie ukrywają swojej sympatii do prezydenta stolicy Dolnego Śląska. Jaros zresztą wiele razy współpracował z ratuszem, choćby przy staraniach o przyznanie World Games 2017. Naraził się w ten sposób kolegom z partii.
Dla tych polityków wojna z Dutkiewiczem jest zupełnie niepotrzebna. Niektórzy wręcz widzą w Dutkiewiczu nadzieję na wzmocnienie PO. A co sądzi o tym Bogdan Zdrojewski, obecny minister kultury? Jemu bliżej jest do Dutkiewicza niż do Schetyny.
Dutkiewicz chętnie widziałby w roli kolejnego wiceprezydenta któregoś z życzliwych sobie polityków PO. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że w tej sprawie trwają rozmowy... w Warszawie. Sugeruje to, że Dutkiewicz próbuje ułożyć się bezpośrednio z Tuskiem.
Tymczasem politycy kojarzeni ze Schetyną zapewniają, że żadnego konfliktu nie ma. - Wrogie obozy w naszej partii? Nic o tym nie wiem - twierdzi Ewa Wolak. - Przecież niedawno wybieraliśmy szefa regionu i został nim Grzegorz Schetyna. Z tego, co pamiętam, nie głosowało za nim zaledwie około 10 osób - przypomina posłanka.
W podobnym tonie wypowiada się również poseł Jarosław Charłampowicz.
Część naszych rozmówców przekonuje, że choć w dolnośląskiej PO jest konflikt, to do otwartej wojny jeszcze daleko. - Wciąż gramy w jednej drużynie - deklaruje jeden z polityków Platformy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?