Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resort gospodarki: Wrocław powinien mieć spalarnię śmieci. I to dla dobra mieszkańców!

Magdalena Kozioł
Zdjęcie ilustracyjne. Jedna z propozycji mówi, że spalarnię we Wrocławiu mogłaby zbudować niemiecka firma E.ON. To jedna z jej spalarni na terenie Niemiec
Zdjęcie ilustracyjne. Jedna z propozycji mówi, że spalarnię we Wrocławiu mogłaby zbudować niemiecka firma E.ON. To jedna z jej spalarni na terenie Niemiec fot. materiały prasowe firmy E.ON
Radni sejmiku nie zajęli się dzisiaj sprawą Alby i sortowni w Rudnej Wielkiej w powiecie górowskim. To tam od stycznia powinny trafiać wszystkie śmieci z Wrocławia i okolic. Alba, która nie wywozi tam wszystkich odpadów i część składuje w swoim zakładzie przy ul. Szczecińskiej we Wrocławiu - przekonuje, że instalacja w Rudnej nie spełnia wszystkich wymogów ustawowych i nie jest w stanie przerobić wszystkich, które tam trafiają.

Gdyby sejmik uznał argumenty Alby - firma zostawiałaby odpady legalnie w stolicy Dolnego Śląska.

Z porządku obrad sejmiku ten punkt spadł. - Komisja ochrony środowiska i gospodarki wodnej zbyt późno dostała materiały, żeby się tym zająć - mówił szef tej komisji Tadeusz Lewandowski. Okazało się, że Alba nie czekając na decyzję radnych wojewódzkich sprawę skierowała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Przypomnijmy, że w czerwcu ubiegłego roku sejmik województwa podzielił Dolny Śląsk na sześć regionów gospodarki odpadami. W każdym są regionalne instalacje do przetwarzania nieposegregowanych odpadów komunalnych. Wrocław znalazł się w regionie północno-centralnym. Śmieci z miasta wywożone są więc do instalacji w miejscowości Rudna Wielka w powiecie górowskim, oddalonej od stolicy Dolnego Śląska aż o 80 km.

Wrocławskie śmieci i tak stały się tematem numer jeden dla radnych. - Są miejsca na Dolnym Śląsku lepiej i gorzej przygotowane do wdrożenia wojewódzkiego planu gospodarki odpadami. Wrocław jest tu taką czarną dziurą - mówił Jurkowlaniec, a radni klubu Rafała Dutkiewicza wyszli z sali. - To ohydna partyjna polityka. Nie mamy możliwości nawet się do tego odnieść - mówili.

- Nie będziemy słuchać tych bredni. To co prezentuje marszałek to czysta polityka w partyjniackim wydaniu - zaznacza Patryk Wild, szef klubu Dutkiewicza. - Nie możemy z tymi słowami nawet dyskutować. Marszałek mówi o tym w punkcie informacje zarządu. Radni Dutkiewicza mają pomysł jak obniżyć koszty wywozu śmieci we Wrocławiu. Przekonują, że wystarczy by sejmik połączył region północno - centralny (z Wrocławiem), z północnym (gdzie jest Lubin, Legnica i Głogów).

- Owszem, można to zrobić, ale zdestabilizowałoby rynek podnosząc tam ceny za odpady - argumentował Jurkowlaniec. Przekonuje, że sytuacja dla Wrocławia niebawem się zmieni. Nowa regionalna instalacja zostanie otwarta pod Środą Śląską, a kolejna w Jaroszowie koło Strzegomia. Firmy, które ze stolicy Dolnego Śląska odbierają odpady - będą mogły je również tutaj zostawiać. Jaki to będzie miało to wpływ na stawki dla mieszkańców, tego jeszcze nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, co wiceminister gospodarki - Stanisław Gawłowski sądzi o tym, że Wrocław nie ma własnej regionalnej instalacji.

- Stwarza to poważna wątpliwości co do właściwego zabezpieczenia interesów mieszkańców. Rodzi pytania o skuteczne zagwarantowanie ciągłego wywozu odpadów w cenach rzeczywiście rynkowych najmniej uciążliwych dla mieszkańców - napisał do Jurkolwańca dodając, że wytycznych z Unii Europejskiej dotyczących odpadów w przypadku dużej aglomeracji nie sposób realizować bez budowy spalarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska