Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruksela zapłaci za pracę górników z biedaszybów

Sylwia Królikowska
Każdy, kto chciałby wyjechać do Belgii, może kontaktować się ze Stowarzyszeniem "Biedaszyby"
Każdy, kto chciałby wyjechać do Belgii, może kontaktować się ze Stowarzyszeniem "Biedaszyby" Dariusz Gdesz
Po artykule kopacze chcą pracować w Belgii. Najlepsi mają szansę na dłuższe kontrakty.

Łukasz Załucki, zagraniczny przedstawiciel polskiej firmy Regess, która wykonuje zlecenia w Belgii, przyznaje, że takiego zainteresowania ofertą pracy już dawno nie mieli.
- Wcześniej trudno nam było znaleźć chętnych, ale po artykule tłumnie zaczęli zgłaszać się do firmy - mówi pan Łukasz.

Na stałe mieszka w Belgii, do Wałbrzycha przyjechał specjalnie po to, żeby spotkać się z Grzegorzem Wałowskim ze Stowarzyszenia "Biedaszyby". To właśnie adres stowarzyszenia znalazł w internecie, kiedy wpadł na pomysł, żeby zatrudnić wałbrzyskich byłych górników, pracujących w biedaszybach. O tym, że Belgia interesuje się kopaczami, pisaliśmy pierwsi w ubiegłym tygodniu. Również do naszej redakcji zgłosili się chętni do wyjazdu.

- Mógłbym zaraz się spakować i jechać - przyznaje Jan Hryniewicz, kopacz z Wałbrzycha. Swoje cv wysłał do firmy. Wymagania nie były duże: minimum podstawowe wykształcenie i doświadczenie w kopaniu szybów. Mile widziana znajomość języka angielskiego i prawo jazdy.
- Ale to dodatkowe wymagania - mówi Łukasz Załucki z firmy Regess.

Praca jest w pełni legalna i, co więcej, przy inwestycji finansowanej z państwowego budżetu. Wykonania prac podjęły się cztery największe firmy budowlane w Belgii, które utworzyły konsorcjum.

Wałbrzyscy biedaszybnicy będą kopać tunele głębokie na 30 metrów. W nich umieszczone będą filary do podtrzymania tunelu.
- To rozbudowa już istniejącego w Brukseli tunelu, największego w mieście - wyjaśnia Załucki.
Jak zapewnia, praca jest w pełni bezpieczna. Belgowie bardzo dbają o to, żeby nie dochodziło do wypadków. Wszyscy pracownicy są dobrze zabezpieczeni, mają specjalne ubrania robocze i wzmacniane buty.
- Słyszałem komentarze, że biedaszybnicy jadą tam do ciężkiej pracy, której nikt inny by się nie podjął. Tak nie jest - ocenia Załucki. - Poza tym, wszyscy będą mieli zapewnione mieszkania, ubezpieczenie, opłacany ZUS i podatki. W wałbrzyskich biedaszybach pracują bez żadnych zabezpieczeń - dodaje.

Jeszcze w lutym ma pojechać pierwszych sześć-siedem osób.
- Teraz kompletujemy grupę - wyjaśnia Załucki. Dostaną umowy na rok. W kolejnych miesiącach na zajęcie będzie mogło liczyć w sumie 70 osób. Jest również szansa, że jeżeli się sprawdzą, dostaną kontrakty przy innych inwestycjach.

Kopacze będą mogli zarobić około 5-6 tys. zł miesięcznie na rękę. Dla bezrobotnych wałbrzyszan to bardzo dużo pieniędzy.
- Tym bardziej że mielibyśmy opłacony ZUS i wszelkie inne świadczenia - mówi pan Jan, kopacz z biedaszybów. - Teraz mamy tyle, ile ukopiemy. W sezonie da się żyć, ale już od wiosny krucho przędziemy - dodaje.
Ma 51 lat, 10 przepracował pod ziemią. Chciałby dostać pracę za granicą.
- Nie wiem tylko, czy już nie jestem za stary. Ale wyślę zgłoszenie, może szczęście się uśmiechnie.

Grzegorz Wałowski, Stowarzyszenie "Biedaszyby"
- Taka oferta pracy, legalnej, gdzie będą opłacone ZUS i podatek, to dla biedaszybników bardzo duża szansa. I niech w głowę się puknie ten, który myśli, że jadą odwalić czarną robotę, której normalny człowiek by się nie podjął. Widocznie mówią tak osoby, które nigdy nie były na biedaszybach. Tam bez zabezpieczeń ludzie schodzą na głębokość 30 metrów i więcej. Jeśli coś im się stanie, to nie mogą liczyć na żadne odszkodowanie, bo robota nielegalna. Mam nadzieję, że chłopaki się sprawdzą i okażą dobrymi fachowcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska