Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za drzewa - każdy karze jak chce

Zygmunt Mułek
Pani Wanda musi zapłacić 41 tysięcy złotych kary za wycięcie sosny. Przegrała z sądami i urzędnikami.

Wszyscy uważają, że to zbyt drakońska kara dla emerytki. Ale takie jest jednak prawo. Władze miasta nie zgodziły się na umorzenie należności albo choćby jej zmniejszenie.
- Dostałam pismo z magistratu, że mam natychmiast zapłacić te pieniądze - rozpacza legniczanka. - Jeżeli tego nie zrobię, zajmie się mną komornik. Oznacza, to że na stare lata będę biedowała.
Zastępca prezydenta Legnicy Jadwiga Zienkiewicz pozbawia emerytkę złudzeń.
- Na gruncie ustawy o ochronie przyrody nie mamy możliwości umorzenia albo obniżenia kary - przekonuje pani prezydent. - Musi dojść do egzekucji.

Legniczanka przed trzema laty wycięła według niej schorowaną sosnę i kilka drzew owocowych, rosnących na jej posesji. Ktoś na nią doniósł. Pani Wanda odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To uznało, że racja jest po stronie urzędników. To stanowisko podtrzymał także Wojewódzki Sąd Administracyjny, a Naczelny Sąd Administracyjny oddalił wniosek o kasację.

Legniccy posłowie Jerzy Szmajdziński i Janusz Mikulicz uznali, że kara wymierzona kobiecie jest za wysoka i złożyli wniosek w sprawie nowelizacji ustawy.
- Planuje się zmianę przepisów dotyczących ochrony terenów zieleni i zadrzewień - mówi Elżbieta Strucka z Ministerstwa Środowiska. - Obejmie to także opłaty za usunięcie drzew oraz kary za usunięcie drzew i krzewów bez zezwolenia.

Gdyby nawet ustawa szybko została zmieniona, nie pomogłoby to legniczance, bo prawo nie działa wstecz.
- Liczyłam na prezydenta miasta, że obniży mi karę - mówi pani Wanda. - Przecież były już takie przypadki.
Ale prezydent Zienkiewicz uważa, że gdyby urząd podjął taką decyzję, mogłaby ona zostać unieważniona przez Regionalna Izbę Obrachunkową.

Tymczasem w sprawie karania za nielegalną wycinkę drzew dzieje się różnie. W gminie Stara Kamienica wójt Wojciech Poczynek, za zgodą radnych, obniżył rolnikowi karę z 1,5 mln zł do 20 tys. zł za wycięcie aż 60 drzew.
- Wojewoda uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem - mówi wójt.

Z kolei na cmentarzu w Woliborzu ksiądz wyciął 12 drzew. Samorządowe Kolegium Odwoławcze najpierw zatwierdziło decyzję wójta o ponad 2-milionowej karze, a potem ją unieważniło, twierdząc, że wójt popełnił błąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska