Koalicja w radzie miejskiej może nie przetrwać burzy

W piątek może rozpaść się rządząca Wrocławiem koalicja Rafała Dutkiewicza i Platformy Obywatelskiej. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma na swym popołudniowym posiedzeniu podjąć klub PO. Z kuluarowych rozmów wynika, że wśród rajców przeważają zwolennicy zerwania koalicji z prezydentem.
Czara goryczy przelała się wczoraj, kiedy jasne stało się, że Rafał Dutkiewicz nie ugnie się pod żądaniami PO i nie zmieni projektu budżetu miasta na przyszły rok.

Koalicjanci domagali się od prezydenta 10 mln zł, które miałby dopłacić do zaplanowanej przez władze województwa budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia. Dla Platformy pieniądze te są bardzo ważne, bo to ona rządzi województwem, a obwodnica ma być jej sztandarową inwestycją.
Problem w tym, że w budżecie Dolnego Śląska brakuje na drogę pieniędzy. Stąd apel o wsparcie do prezydenta.

W czwartek nadzieje radnych PO w imieniu prezydenta rozwiał Marcin Urban, skarbnik miasta.
Odpowiedź była zdawkowa. Urban poinformował jedynie, że wniosek PO o pieniądze miał błędy i nie można było go rozpatrywać.

Co teraz? Czy Platforma rzeczywiście zerwie koalicję i to jeszcze przed głosowaniem nad budżetem, które zaplanowano na 30 grudnia?
Oficjalnie rajcy PO nie chcą o tym rozmawiać.
- W piątek podejmiemy decyzję, co dalej - ucina Tomasz Hanczarek, szef klubu PO w radzie miejskiej.

Radny PO Robert Apiecionek ciągle wierzy, że w poniedziałek prezydent zmieni jednak zdanie i pieniądze wyciągnie. Dopiero w poniedziałek, bo wtedy mija ostateczny termin wprowadzenia poprawek do budżetu.
- Zachowanie Platformy to nic innego jak atak tej partii na prezydenta, aktywnego działacza Stowarzyszenia Polska XXI - komentuje Jarosław Krauze, przewodniczący klubu radnych Rafała Dutkiewicza.
Radni prezydenckiego klubu przekonują: - Rafał Dutkiewicz nie ugnie się przed szantażem PO.