Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą dożywocia dla morderców z Oleśnicy

Małgorzata Kaczmar
Najwyższej dopuszczanej przez prawo kary, czyli dożywocia, zażądał w środę przed wrocławskim sądem prokurator dla Łukasza P., Daniela S. i Daniela St.

Ta trójka miała w październiku ubiegłego roku najpierw okraść, a potem zamordować swego znajomego Marcina S. Do zabójstwa doszło w Oleśnicy.
Dwa lata temu dwaj oskarżeni: Łukasz P. i Daniel S. odkryli lukę w systemie bankowym PKO BP.
Okazało się, że między godziną 2 a 4 w nocy bankomaty wypłacały pieniądze nawet wtedy, gdy na koncie nie było żadnych środków. Mężczyźni postanowili wykorzystać błąd w systemie. Wypłacili kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Potem, w czasie imprezy, zabrali karty bankomatowe dwóm znajomym: Marcinowi S. i Markowi K. Z ich kont wyciągnęli w sumie 25 tys. zł. Okradzeni zgłosili sprawę na policji. Gdy Marek K. zaczął domagać się zwrotu pieniędzy, oskarżeni postanowili zabić obu mężczyzn.

Prokuratura twierdzi, że najpierw podali im środki odurzające rozpuszczone w herbacie. Potem zwabili ich do samochodu i wywieźli do lasu między Kolonią Strzelce a Malerzowem w powiecie oleśnickim.
Już wcześniej wykopali tam dół. Wrzucili do niego Marcina S. Łukasz P. strzelał do niego z bliskiej odległości. Potem oskarżeni dobijali ofiarę szpadlem. Mężczyzna był połżywy, gdy zakopywali go w rowie.
Marek K. wyrwał się oprawcom i uciekł. W Dobroszycach o zbrodni zawiadomił policję. Wcześniej napastnicy próbowali ogłuszyć go łopatą i pobić.
- Życie Marcina było dla nich warte 13 tysięcy złotych - mówiła wczoraj oskarżycielka posiłkowa reprezentująca matkę zamordowanego. - Oskarżeni myśleli tylko o tym, by sprawa się nie wydała. W ich zachowaniu nie było skruchy.

Matka zamordowanego, nie kryjąc łez, dodawała:
- Mój syn nie zasłużył na taką śmierć. To wyjątkowe zwyrodnialstwo. Jedyny sprawiedliwy wyrok dla tych morderców to dożywocie.
Takiej właśnie kary żąda dla Łukasza P., Daniela S. i Daniela St. prokurator. Ponadto chce, by o warunkowe zwolnienie mogli się ubiegać dopiero po 25 latach więzienia.

W mowie końcowej prokurator podkreślił, że oskarżeni odebrali zamordowanemu Marcinowi S. nie tylko prawo do życia, lecz także prawo do godności.
Sami oskarżeni nie przyznają się do winy. Twierdzą, że chcieli tylko nastraszyć ofiarę. Każdy z nich jako sprawcę zabójstwa wskazuje któregoś z innych oskarżonych.
- Gdybym wiedział, do jakiej dojdzie tragedii, nigdy nie wsiadłbym do tego samochodu - przekonywał wczoraj sędziów Daniel S.

Obrońcy domagają się, by sąd zmienił kwalifikację czynu. Chcą, by ich klienci nie byli sądzeni za zabójstwo, lecz m.in. za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Wyrok poznamy w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska