- Kiedy budowano krematorium, zapowiadano, że nikt nie będzie czuł spalin. Jednak jest inaczej - przekonuje Rafał Gawłowski, który jest właścicielem sąsiedniej posesji, przy ul. Kwiatkowskiego na Oporowie (rondo przy łączniku z ul. Tyniecką). Wynajmuje tam część lokali innym firmom.
Opowiada, że od kilku miesięcy z kominów krematorium prowadzonego przez firmę Gloria wydobywa się fetor oraz czarny dym. Osoby, które wynajmują pomieszczenia u Gawłowskiego, wszystko dokumentują: robią zdjęcia i kręcą filmy.
Co jest w tym dymie?
Dym pojawia się o różnych porach, najczęściej w dzień. Osoby, które pracują tuż obok krematorium, skarżą się, bo nie otwierają wtedy okien. - Niektórzy obawiają się o swoje zdrowie, bo nie wiedzą, czy dym jest nieszkodliwy - mówi Rafał Gawłowski.
Wrocławianin przekonuje, że próbował interweniować u właściciela krematorium. Ten odpisał mu, że po rozmowie z operatorami pieców doszli do wniosku, że zadymienie ma związek z przełączeniem pieca z trybu ręcznego na automatyczny lub odwrotnie podczas kremacji. Obiecano, że operatorzy nie będą tego robić.
Jednak Gawłowski twierdzi, że nic się nie zmieniło i kłęby dymu co jakiś czas wydobywają się z komina.
Wrocławianin napisał więc w tej sprawie do wydziału środowiska i rolnictwa we wrocławskim magistracie. Małgorzata Demianowicz, zastępca dyrektora wydziału środowiska i rolnictwa, odpisała, że obliczenia w dokumentacji przedłożonej we wniosku przez firmę, która prowadzi krematorium, wykazały, że emisja substancji gazowych i pyłowych wprowadzonych do powietrza z instalacji nie powoduje przekroczenia dopuszczalnych wartości stężeń substancji zanieczyszczających powietrze.
Palą ekologicznie - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Marta Lech, żona właściciela krematorium, przyznaje, że dym wydobywa się czasem z komina, ale dzieje się tak sporadycznie. Zapewnia, że zmarli są kremowani w ekologicznych trumnach, zaś piece są podłączone do systemu komputerowego, który nadzorują Włosi.
Marta Lech dodaje, że krematorium jest pod stałym nadzorem służb publicznych i nie przekracza żadnych ustalonych norm. Z jej punktu widzenia sąsiedzi krematorium mogą się czuć bezpiecznie.
Rafał Gawłowski nie składa broni. Zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o zweryfikowanie, czy urządzenia wrocławskiego krematorium działają prawidłowo. Wnosił o dokonanie pomiarów emisji spalin, gazów i pyłów.
Jak się dowiedzieliśmy, Wojewódzki Inspektorat zamierza skontrolować pracę krematorium przy ul. Kwiatkowskiego do końca września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?