Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi niepełnosprawni mogą zostać na lodzie

Romuald Piela
W zajęciach uczestniczy 30 pełnoletnich niepełnosprawnych
W zajęciach uczestniczy 30 pełnoletnich niepełnosprawnych Romuald Piela
Jedyny ośrodek dla chorych może być zlikwidowany. Powiat kłodzki nie ma pieniędzy na terapię.

Warsztaty Terapii Zajęciowej w Starym Wielisławiu uruchomiono zaledwie 10 miesięcy temu, a ich działalność już stanęła pod znakiem zapytania. To jedyna placówka w powiecie kłodzkim, która prowadzi takie zajęcia. Dziś uczestniczy w nich 30 pełnoletnich niepełnosprawnych. Ale od września ośrodek nie dostaje od kłodzkiego starostwa pieniędzy na działalność. Rodzice są przerażeni.
- Przecież to wkrótce doprowadzi do likwidacji ośrodka - denerwują się.

Wszystko przez kontrolę przeprowadzoną w lipcu tego roku przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wykazała ona wiele nieprawidłowości, m.in. to, że warsztaty uruchomiono w grudniu ubiegłego roku, mimo trwającego w budynku remontu. Fundusz nakazał też zwrócić 100 tysięcy złotych, bo samochód, który miał służyć niepełnosprawnym, był wykorzystywany do innych celów.

Po kontroli starosta kłodzki zwolnił z pracy w trybie dyscyplinarnym ówczesną dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, które zarządza takimi ośrodkami.
- Pozostała jednak do rozstrzygnięcia kwestia 100 tys. zł. Wstrzymaliśmy finansowanie, żeby zabezpieczyć pieniądze na wypadek konieczności ich zwrotu - tłumaczy Marek Jagódka, wicestarosta kłodzki.

Przekonuje, że nie podjął jeszcze decyzji o zamknięciu warsztatów. Pracownicy ośrodka nie mają jednak złudzeń, że jeśli dalej nie będą dostawać pieniędzy na funkcjonowanie ośrodka, to umrze on śmiercią naturalną.
- W ośrodku pracuje dziewięć osób i nikt nie wie, ile czasu jeszcze tu będą - mówi Paweł Bartczak, kierownik placówki.
Zdezorientowani są też rodzice.
- Chyba nie po to remontowano budynek i uruchamiano warsztaty, żeby je po 10 miesiącach zamykać! - denerwuje się Jolanta Stefczuk z Polanicy-Zdroju.
Dwaj jej pełnoletni synowie przyjeżdżają do Starego Wielisławia od kilku miesięcy. Starszy Artur lubi zajęcia plastyczne, młodszy Adrian wybrał warsztat stolarski.
- Te warsztaty wiele dla nich znaczą. Nie wiem, co się stanie, jeśli warsztaty przestaną działać. Jak im to wytłumaczę? - martwi się pani Jolanta.

Wicestarosta Jagódka przekonuje jednak, że nikt nie myśli o zamykaniu.
- Przecież nie zerwaliśmy umowy na prowadzenie ośrodka, a mogliśmy to zrobić, bo po kontroli były do tego podstawy. Myślę, że sprawa wyjaśni się do końca tego roku - obiecuje.
Opiekunowie i pracownicy nie wierzą w takie zapewnienia. Jolanta Stefczuk zapowiada, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do zamknięcia warsztatów. Rodzice chcą m.in. poprosić o pomoc kłodzkich parlamentarzystów.

Warsztaty terapii zajęciowej pomagają się rozwijać

Terapia zajęciowa polega na usprawnianiu psychicznym, fizycznym i społecznym. Stanowi oddzielną formą rehabilitacji. W jej ramach prowadzi się wiele różnych zajęć, między innymi: rzeźbiarstwo, tkactwo, krawiectwo, wikliniarstwo oraz wszelkiego rodzaju prace ręczne. Terapeuci mogą wykorzystywać również książki, taniec czy kontakt z przyrodą. Od lat terapia zajęciowa jest uznawana za jedną z najbardziej skutecznych metod przywracania niepełnosprawnym sprawności ruchowej i psychicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska