Zdaniem straży miejskiej, tzw. koziołki zostały wystawione nielegalnie. Żeby wszystko odbywało się z literą prawa, trzeba uzyskać stosowne pozwolenie od urzędników. - Dlatego też wystawiliśmy mandaty od 100 do 500 zł - mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej.
- Ale strażnicy mogli nas po prostu pouczyć. Wyjaśnić, gdzie trzeba się zgłosić, aby
załatwić formalności - dodaje Beata Klisch. Restauratorzy dodają też, że takie działania strażników wyglądają na represje. Szefowie knajp starali się dowiedzieć, w jaki sposób załatwić zgodę na koziołki. - Niestety nie udało nam się od stróżów porządku
dowiedzieć, kto w urzędzie zajmuje się tymi sprawami - narzeka Beata Pilsch.
Restauratorzy zatem na własną rękę spróbowali ustalić, u kogo należy uzyskać pozwolenie na wystawienie stojaków. I nie udało im się. Najpierw szukali pomocy w Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta. Stamtąd zostali odesłani do Zarządu Zasobu Komunalnego.
Tam usłyszeli, że i owszem, ZZK odpowiada za stojaki, ale tylko w czasie, gdy wystawiane są ogródki piwne (czyli od 15 marca - przyp. red.), a teraz to nie. Okazuje się, że za stojaki na Rynku odpowiada dyrektor biura rozwoju gospodarczego w urzędzie miejskim. Ale zgody łatwo się nie uzyska. - Bo nie chcemy, aby na Rynku reklamy były co krok - mówi Paweł Czuma, rzecznik magistratu. - A nie moglibyśmy zezwolić na wystawianie stojaków restauratorom, tylko wszystkim chętnym - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?