Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław szuka... sponsora dziury przy stadionie

Marcin Torz
infografika Maciej Dudzik
Miasto poszukuje już dwóch sponsorów dla stadionu na Pilczycach. Jeden będzie sponsorem tytularnym areny, drugi... sponsorem dziury po niedoszłej galerii Śląska Wrocław.

- Chcemy, aby dziura wykopana przy stadionie na Pilczycach została na czas Euro przykryta reklamą - powiedział nam Michał Janicki, wiceprezydent Wrocławia, odpowiedzialny za mistrzostwa Europy w naszym mieście. Taka reklama byłaby świetnie widoczna, zwłaszcza z góry. Telewizje całego świata pokazywałyby ją nawet kilkanaście razy dziennie, przynajmniej podczas trzech dni czerwca, gdy we Wrocławiu rozgrywane będą spotkania mistrzostw Starego Kontynentu.
Janicki zdradził nam, że prowadzone są już rozmowy z potencjalnym reklamodawcą. Jednocześnie urzędnicy dyskutują o
projekcie z UEFA, która musi na niego wyrazić zgodę.

Sprawa nie jest prosta, bo zazwyczaj podczas Euro przy samych stadionach nie wolno reklamować innych marek niż te, które produkują oficjalni sponsorzy turnieju. Jednak w tej sytuacji, ze względu na wizerunek całego turnieju, szanse na uzyskanie zgody są spore.

Znalezienie sponsora tytularnego jest o tyle skomplikowane, że "powierzchnia reklamowa" jest gigantyczna. To aż 6,6 hektara. Dla porównania - największa tego typu reklama świata, na pasie startowym lotniska w Dubaju, ma raptem 2 hektary.
Jak może wyglądać reklama na Pilczycach? Albo będzie to gigantyczna płachta widoczna właściwie tylko z lotu ptaka, albo wielki balon, zacumowany przy ziemi. Oczywiście, oba warianty można połączyć. Choć dziś wydaje się, że na położenie tak dużej płachty trudno będzie znaleźć chętnego i skończy się na postawieniu balonu.
Jeśli pomysł wypali, to nie dość, że rozgrzebana inwestycja zostanie schowana, to jeszcze miasto może zarobić na tym spore pieniądze. Ile? Nie sposób tego oszacować. Dla przykładu powieszenie wielkiej reklamy na kamienicy w centrum Wrocławia kosztuje miesięcznie ok. 20 tys. zł.
Z kolei wykonanie balonu (o wymiarach: wysokość - 5 m, średnica - 10 m) na zamówienie reklamującej się firmy kosztowałoby ok. 10 tys. zł.

Co się stanie, gdy nie uda się znaleźć reklamodawcy? Wtedy urzędnicy zamierzają uporządkować teren, żeby dziura nie wyglądała jak po nalocie dywanowym. - Teren zostanie wyrównany, wymienimy także ogrodzenie, żeby było bardziej estetyczne - wyjaśnia Michał Janicki.

Przypomnijmy, że dziurę wykopano pod galerię Śląska. Inwestycja Zygmunta Solorza-Żaka, współwłaściciela, wraz z miastem, klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław, nie wypaliła. W ostatni piątek miasto odzyskało ziemię (teren był wydzierżawiony Śląskowi). Teraz próbuje uniknąć wstydu, gdy do Wrocławia zjadą kibice.
Przypomnijmy, że po zakończeniu turnieju miasto będzie chciało działkę sprzedać za kilkadziesiąt milionów złotych. Urzędnicy zapewniają, że już są chętni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska