Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uznał, że nie musi i nie płacił

Tomasz Woźniak
- Prezydent nam nie powiedział, że windykacją zajmie się komornik - mówi Jacek Głomb
- Prezydent nam nie powiedział, że windykacją zajmie się komornik - mówi Jacek Głomb Piotr Krzyżanowski
Prezydent kazał komornikowi zająć konta teatru.

Dyrektor legnickiego Teatru im. Modrzejewskiej jeszcze do niedawna amyślał tylko o swoim nowym projekcie - filmie Operacja Dunaj. Teraz musi się martwić, jak rozliczyć się z pracownikami, energetyką, operatorami telefonicznymi. W środę po południu prawie wszystkie konta teatru zajął komornik. Można wypłacać jedynie pensje pracownikom na etatach. Dlatego bileterki, zatrudnione na umowę-zlecenie, odeszły z kasy z kwitkiem.
- Skandal w biały dzień, który się w pale nie mieści! - mówi oburzony Jacek Głomb. - Ani prezydent i jego służby, ani komornik nie powiadomili nas, że będą zajęte nasze konta.
Jednocześnie przyznaje, że wiedział o należności wobec wojewody, choć uważa ją za sporną.

Zapowiada, że zaskarży Skarb Państwa, by odzyskać nie tylko to, co przejmie komornik, ale i poprzednie wpłaty. Chodzi o raty za wykup trzech budynków od Skarbu Państwa. Umowę z wojewodą teatr podpisał w 1993 roku, na kilka lat przed wejściem ustawy o bezpłatnym przejmowaniu nieruchomości przez placówki samorządowe.
- Ówczesna dyrektorka pospieszyła się z podpisaniem umowy - uważa Grażyna Pinkowicz, dyrektor wydziału finansowego.

Dyrektor teatru ostro zaatakował prezydenta Legnicy. Twierdzi, że można było poczekać z komornikiem.
- W IV wieku p.n.e. żył Herostrates, który spalił świątynię, by zdobyć sławę - mówi dyrektor. - I nasz prezydent właśnie przeszedł do historii, bo sprawił, że nie możemy funkcjonować.
Prezydent i dyrektor od dawna nie darzą się sympatią. Jednak Ryszard Białek, zastępca prezydenta twierdzi, że miasto wykonywało tylko zadanie Skarbu Państwa - ściągnięcia należności od teatru - dłużnika. Na umorzenie długu nie zgodził się wojewoda, a decyzję podtrzymał sąd.
- Nie mogliśmy dopuścić do przedawnienia należności wobec Skarbu Państwa - tłumaczy Ryszard Białek. - Gdyby do tego doszło, wojewoda mógłby złożyć skargę na prezydenta miasta do rzecznika finansów publicznych.

Za niewykonywanie zadań zleconych przez państwo grozi nawet utrata stanowiska.
- Jedynym wrogiem Jacka Głomba jest Jacek Głomb - tłumaczy Ryszard Białek. - Kontrole w teatrze wykazały, że księgowość w tej placówce nie była rzetelnie prowadzona.
Sytuację w placówce badała Najwyższa Izba Kontroli, a od trzech miesięcy także urzędnicy z miasta i od marszałka dolnośląskiego. Ten ostatni poprosił prezydenta Legnicy o przedłużenie kontroli o miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska