Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowniczka czy pani kierownik? Profesor Miodek rozwiewa wątpliwości

prof. Jan Miodek
Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Pols
Czytelnik z Wrocławia przysłał mi dwa wycinki prasowe – jeden z nagłówkiem „Polska naukowczyni rozgryzła grypę”, drugi z fragmentem „opisała historie trzech kobiet, których życie zmieniło się przez ich przodkinie” „Co Pan sądzi o naukowczyni i przodkini?” – pyta Czytelnik. „Mnie nie bardzo się one podobają” – dopowiada. Mojemu komputerowi też nie, bo mi je podkreślił na czerwono! – dodam żartobliwie, przywołując ponadto inny fragment prasowy: „Młoda polska naukowiec opracowała przełomową technologię”.

Ale oto w kolejnym gazetowym wycinku następują po sobie żeńskie formy polityczka, menedżerka, ministra, można więc powiedzieć, że trwa w polszczyźnie zmaganie feminatywnych postaci bezprzyrostkowych z sufiksalnymi. Które z nich wyjdą zwycięsko, trudno przewidzieć.

Bo też i różne są odczucia rodaków w tym względzie. Mnie brzmienia z przyrostkami na ogół nie rażą, owszem – wydają mi się najnaturalniejsze, zwłaszcza że w czasach mojego dzieciństwa i młodości – w moich rodzinnych tarnogórskich stronach – w powszechnym obiegu była seria kierowniczka, dyrektorka, profesorka, redaktorka.

Dopiero po przyjeździe na studia do Wrocławia zetknąłem się z wariantami (pani) kierownik, dyrektor, profesor, redaktor, a także (pani) rektor, dziekan, prezes, naczelnik. I można powiedzieć, że proces maskulinizacji form żeńskich z biegiem lat się nasilał – zwłaszcza w odniesieniu do funkcji, stanowisk cieszących się dużym prestiżem społecznym.

Jednocześnie przyrostkowy ciąg typu filolożka, pedagożka, psycholożka, matematyczka, biolożka – dla mnie ciągle zupełnie naturalny – zaczynał być coraz częściej odbierany jako potoczny, a nawet niezbyt poważny.

Kiedy na olimpiadzie w Londynie pierwszy medal dla Polski wywalczyła kobieta – z zawodu żołnierka – wielu rodaków upomniało się wtedy o dostojniejsze w ich mniemaniu brzmienie męskie żołnierz.

Ale zarazem od kilkunastu lat trwa – napędzany ruchem feministycznym – proces powrotu do tradycyjnego przyrostkowego słowotwórstwa żeńskiego. Do zaproponowanej przez minister Muchę ministry _dołączyła strukturalnie możliwa _marszałkini (jak członkini) i wiele innych postaci – z filozofką i krytyczką (literacką) na czele.

Nie wycofując się z ani jednego zdania na temat mego przywiązania do formacji przyrostkowych, uważam, że lata preferowania struktur bezprzyrostkowych zrobiły swoje w odczuciach społecznych i dlatego nie należy działać na siłę, bezwyjątkowo.

Powiem wprost na zakończenie, jakich form używam w stosunku do dziś przywołanych rzeczowników: menedżerka, kierowniczka, dyrektorka, redaktorka, prezeska, naczelniczka, rektorka, dziekanka, profesorka (w tekstach oficjalnych jednak zawsze: pani kierownik, dyrektor, redaktor, prezes, naczelnik, rektor, dziekan, profesor), filolożka, pedagożka, psycholożka, matematyczka, biolożka, żołnierka, filozofka _– ale (pani, kobieta) naukowiec, przodek, polityk, minister, marszałek, krytyk_.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska