Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od poniedziałku koniec palenia w restauracjach. Co Ty na to?

Marcin Torz
Papieros przy drinku czy piwku w pubie? Nic z tego. Od poniedziałku zapalisz tylko w wydzielonych pomieszczeniach
Papieros przy drinku czy piwku w pubie? Nic z tego. Od poniedziałku zapalisz tylko w wydzielonych pomieszczeniach Fot. Tomasz Hołod
Koniec palenia papierosów we wrocławskich restauracjach, pubach i dyskotekach. W poniedziałek wchodzi w życie ustawa, która zabrania palenia tytoniu w miejscach publicznych.

Lokale już przygotowują się do zmiany przepisów. W większości palić po prostu nie będzie można. Dlatego też z knajp powoli znikają popielniczki. Trafiają na śmietnik. W niektórych lokalach będą specjalnie wydzielane miejsca dla palaczy.

- W mniejszej sali Manany goście będą mogli puścić sobie dymka - mówi Beata Sałek, współwłaścicielka Manany i Il Gusto przy ulicy św. Mikołaja. - Do dyspozycji będzie również podgrzewany taras.

W Il Gusto nie było możliwości wydzielenia miejsca, więc w środku nie będzie można palić. - Zapraszamy na zewnątrz - dodaje Beata Sałek.

Osobne sale będą miały Jatki (ul. Na Jatkach) i Obsesja (św. Mikołaja). - Pomieszczenie dla palaczy zostanie oddzielone szczelnymi drzwiami - mówi Przemysław Amerek, menedżer klubu Obsesja. - Są tam zamontowane dodatkowe dmuchawy.

Żadnych dmuchaw ani wydzielonych sal nie będzie w klubokawiarni PRL na Rynku. - Jeśli gość zechce zapalić, powinien wyjść na zewnątrz - mówi Andrzej Dobek, właściciel.

I przypomina, że jeśli gość zdecyduje się na zapalenie w lokalu, może ponieść surowe konsekwencje. Ustawa została bowiem tak skonstruowana, że za palenie odpowiada palacz, a nie właściciel lokalu. I tak, przyłapany amator dymka może zapłacić nawet 500 złotych grzywny.
Restauratorzy też powinni mieć się na baczności. Jeśli nie wywieszą np. naklejek z napisem "zakaz palenia", również mogą zapłacić grzywnę. Nawet dwa tysiące złotych.

Andrzej Dobek zauważa również, że pierwsze tygodnie od wejścia w życie ustawy będą trudne. - Poprzez wspólny, społeczny dozór możemy to wdrożyć. I nie przez burdy, wzywanie policji czy straży miejskiej. Tylko cierpliwym przypominaniem o zakazie - mówi Dobek.
I przypomina, że dawniej panowała moda na plucie gdzie popadnie. W miejscach publicznych ustawiano nawet spluwaczki. - Dziś właściwie nikt już nie pluje i sądzę, że podobnie będzie z papierosami - kończy.

Co o nowej ustawie sądzą wrocławianie?

- Pomysł bardzo mi się podoba. Nie palę papierosów, a każda wizyta w lokalu kończyła się zawsze tak samo. Po prostu cały śmierdziałem dymem tytoniowym - mówi Mateusz Śmiałek, wrocławianin. - Nie wspomnę nawet o względach zdrowotnych.

Co ciekawe, również niektórzy palacze nie mają pretensji.
- W Irlandii, gdzie mieszkałem dwa lata, również nie można palić w klubach. Efekt jest taki, że przed pubami zbierają się spore grupki miłośników nikotyny. Dzięki temu można łatwo nawiązać nowe znajomości, jest wesoło, a w środku da się normalnie oddychać - mówi Adam Zieńczuk, miłośnik nocnego życia.

Oczywiście, większość palaczy nie kryje jednak oburzenia.
- Jakoś sobie tego nie wyobrażam - mówi Marta Gawron, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego. - Kawa bez papierosa? To jak, mam się trochę napić, a później wyjść na dwór? I tak w koło? To absurd. Są lokale dla niepalących i ci, którym dym przeszkadza, mogą przecież tam chodzić na piwo czy kawę.

Podyskutuj na forum:
Czy wierzysz, że zakaz palenia będzie respektowany w nocnych klubach?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska