Z balkonu na dach i rozejrzałem się po okolicy: cztery samochody i wielu policjantów - chodzących, biegających, gimnastykujących się. Pognałem po dachu, potem po piorunochronie w dół ślepej ściany. Tej strony nikt nie pilnował. Skoczyłem w wykopy pozostawione przez budowlanych. Obejrzałem się, a tu milicjanci! Myślałem, że już po mnie, ale oni biegli, by otoczyć budynek. Zwiałem.
Tak Eugeniusz Szumiejko opowiadał o jednej z nich w "Konspirze" wydanej w podziemiu w 1984 roku. W tej samej książce na pytanie, jak sobie wyobraża przyszłość swoją i Polski, odpowiada: "Boję się, że długie lata w podziemiu zrobią ze mnie maniaka. Zatnę się i nawet jeśli Sowieci przegrają z nami wojnę, ja te pociągi będę dalej wysadzał i wysadzał".
Urodził się w 1946 roku w Wierobiejkach (obecnie Białoruś). W 1958 roku repatriowany do Polski. Ukończył Wydział Astronomii UWr. W Solidarności od 1980 roku. Był przewodniczącym Komisji Zakładowej "S" we wrocławskiej Biuro-technice, został sekretarzem prezydium Zarządu Regionu dolnośląskiej Solidarności, a w 1981 roku członkiem Prezydium Komisji Krajowej "S". Stan wojenny zastał go w Gdańsku. Był członkiem Krajowego Komitetu Strajkowego. Komitet ogłosił strajk generalny, żądając zniesienia stanu wojennego i uwolnienia wszystkich internowanych. Po pacyfikacji strajku ukrywał się w Trójmieście. W 1982 roku zakłada Ogólnopolski Komitet Oporu, potem zostaje członkiem Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej.
Boję się, że nawet jeśli Sowieci przegrają, to ja będę dalej te pociągi wysadzał i wysadzał
- Wyjątkowo odważny człowiek - mówi o Szumiejce Józef Pinior. - W TKK był jedną z bardziej wpływowych osób, odpowiadał za organizowanie podziemia w całej Polsce. Pamiętam, jak kiedyś przyjechał na spotkanie do Wrocławia, był przebrany w kolejarski mundur. Po 1989 roku pracował w różnych firmach, między innymi w Porcie Lotniczym Wrocław SA, urzędzie marszałkowskim.
- Spotkaliśmy się w urzędzie marszałkowskim - opowiada profesor Jan Waszkiewicz. - Znaleźliśmy się po przeciwnych stronach barykady. Szumiejko zakładał tam związki zawodowe, a ja jako marszałek województwa byłem pracodawcą. Nie ukrywam, że nie widzę sensu działania związków zawodowych w urzędach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?