W Kamiennej Górze komornik eksmitował na bruk 6-osobową rodzinę - czwórkę dzieci z rodzicami. Domagał się tego nowy właściciel ich mieszkania, które komornik zlicytował za długi. Rodzina błąka się po znajomych. Każdy śpi w innym mieszkaniu.
Z kolei wczoraj w Jeleniej Górze miała być eksmitowana Anna Hudoń z trójką dzieci. Komornik wstrzymał się jednak, gdy zmierzył powierzchnię pokoju w lokalu socjalnym, który miasto zaproponowało kobiecie.
- Okazało się, że pokój był o 2 metry za mały. Na osobę musi być 5 metrów kwadratowych - tłumaczy Anna Hudoń. Do czasu znalezienia nowego lokum pozostanie w dotychczas zajmowanym mieszkaniu. Przyznaje, że z powodu trudnej sytuacji materialnej nie płaci czynszu od lat. Zadłużenie sięga już 60 tys. zł. To był powód, dla którego zakład gospodarki lokalowej skierował do sądu sprawę o eksmisję.
Praktycznie codziennie komornicy przeprowadzają eksmisje. Tylko w ubiegłym roku dolnośląskie sądy skierowały na wokandę 1200 takich spraw. Połowa z nich zakończyła się niekorzystnie dla najemców, bowiem właściciel lokalu może oddać sprawę do sądu już po 3 miesiącach, od chwili, gdy lokator przestaje płacić czynsz.
- Gdybyśmy trzymali się tylko litery prawa, to w samej Legnicy musielibyśmy wypowiedzieć umowy aż dla 1900 rodzin - przyznaje Ryszard Lisiecki, dyrektor ZGM w Legnicy. I dodaje, że ich zaległości czynszowe wynoszą aż 18 milionów złotych.
Eksmitowanie tak dużej ilości osób jest praktycznie niemożliwe, bo żadne miasto nie ma wystarczającej liczby lokali socjalnych. Samorządy Wałbrzycha, Legnicy i Jeleniej Górze mają jedynie po kilkaset mieszkań socjalnych i prawie wszystkie są zajęte.
- Z tego powodu egzekucja wyroków eksmisyjnych jest niezwykle trudna - przyznaje Tomasz Kinastowski, rzecznik wrocławskiej Izby Komorniczej.
Od niedawna praktycznie nie ma możliwości przeprowadzania eksmisji na bruk. Gmina lub inny właściciel mieszkania muszą wskazać lokal socjalny albo tymczasowy, w którym mogłyby zamieszkać eksmitowane osoby. Gminy nie mają takich lokali, a komornicy nie mogą eksmitować ludzi na bruk. Właściciel mieszkania chciałby nim swobodnie dysponować, jednak nie może, bo ktoś w nim mieszka. I kółko się zamyka.
Niespójność przepisów dotyczących eksmisji powoduje, że komornicy przeprowadzają je niekiedy na własną odpowiedzialność.
- Zdarza się również, że eksmisji nie przeprowadzamy, jeśli przemawiają za tym względy czysto ludzkie - przyznaje Kinastowski.
Sprawą niespójnych przepisów zajął się m.in. rzecznik praw obywatelskich, do którego co miesiąc trafia kilka tysięcy spraw. Duża część z nich dotyczy właśnie problemów z eksmisją.
Interwencję w Sejmie zapowiada również dolnośląski poseł PO, Roman Brodniak.
- Przepisy muszą być jasne, czytelne. Nie można ich interpretować na różne sposoby. Zajmę się tą sprawą jak najszybciej - deklaruje poseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?