Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już od czwartku we Wrocławiu kupimy nowe bilety MPK

Marcin Torz
Z biletem 30-minutowym trzeba nieustannie spoglądać na zegarek. Spokojniej i niewiele drożej będzie z tym na 60 minut
Z biletem 30-minutowym trzeba nieustannie spoglądać na zegarek. Spokojniej i niewiele drożej będzie z tym na 60 minut Janusz Wójtowicz
Od czwartku, jadąc autobusem czy tramwajem, będziemy mogli kupić nowe bilety, np. taki, który obowiązuje przez 30 minut. Mając go w kieszeni, można się przesiadać z jednej linii na inną

Ale korzystając z niego musimy byc ostrożni. Jak sprawdziliśmy, korzystając z 30-minutówki możemy się narazić na mandat. Wszystko za sprawą korków i związanych z nimi spóźnień.

Np. gdy zamiast 27 minut będziemy jechali 40, kontroler moze nas ukarać. - Ale będzie się można odwołać. Rozpatrzymy każdą sprawę i ją wyjaśnimy - deklaruje Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego we wrocławskim magistracie.

W pierwszych tygodniach obowiązywania nowych biletów może panować zamieszanie. Ale - jak sugerują urzędnicy - wtedy kontrolerzy mają być łagodniejsi. - Najważniejsze, by pasażerowie kasowali bilety - mówi Czuma. - Dlatego na pewno nie będziemy rygorystycznie trzymać się przepisów w pierwszych dniach. Wrocławianie muszą się przecież przyzwyczaić.

W Warszawie pasażerowie komunikacji miejskiej nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Tam kontrolerów nie interesuje, czy są korki. Kto przekracza wyznaczony czas, płaci mandat.

Tymczasem w Poznaniu, gdzie bilety czasowe są sprzedawane od lat, świetnie rozwiązano problem korków. Pasażerowie mają do wyboru tzw. bilety przystankowe. Płacą odpowiednią kwotę za liczbę przejechanych przystanków. Dla przykładu za przejechanie 10 przystanków płaci się 2,2 zł. Takie bilety obowiązują tylko w autobusach. - Nasze tramwaje właściwie w ogóle się nie spóźniają - tłumaczy Iwona Gajdzińska, rzeczniczka poznańskiego MPK. - Prawie wszędzie mają wydzielone torowiska - mówi. Nad takim rozwiązanie wrocławski magistrat też się zastanawia.

Nowe rozwiązanie ma ułatwić życie pasażerom tramwajów i autobusów. Ale ma też poważny feler

A jak na bilety czasowe reagują wrocławianie? - Jeżdżę tramwajem zaledwie trzy przystanki dziennie. Takich osób jak ja jest o wiele więcej. Dlatego powinna być też krótkodystansowa opcja, za kilkadziesiąt groszy - przekonuje Maria Sikora, emerytka z Inowrocławskiej.

Pomysł najbardziej podoba się osobom, które muszą często się przesiadać. - Dzięki zmianom będę mógł z jednym biletem przejechać kilkoma tramwajami i autobusami. To dla mnie wielki plus, bo z domu na uczelnię mam kilka przesiadek - wyjaśnia Dawid Rosiński, student Politechniki z Jerzmanowa.

Oprócz biletów czasowych wciąż będzie można kupić obowiązujące dotąd jednorazówki. To samo dotyczy biletów imiennych i na okaziciela. Zaś na przełomie roku ma zostać wprowadzona tzw. karta miejska.

Jakie czasówki
Oto wszystkie bilety czasowe, które będziemy mogli kupić już w czwartek w kioskach:
30 minut za 2,40 zł,
60 minut za 3,60 zł,
90 minut za 5 zł,
24 godziny za 8 zł, na linie normalne i nocne,
24 godzinny za 10 zł, na wszystkie linie, łącznie z pospiesznymi,
48 godzin za 18 zł,
72 godziny za 24 zł.

Bilety ulgowe będą o połowę tańsze. Wciąż obowiązują też zwykłe - za 2,40 i 1,20.

Jak się odwołać
Gdy kontroler biletów nie będzie chciał wysłuchać naszych racji i wystawi nam mandat za jazdę po upływie czasu, możemy się odwołać. Pismo należy złożyć w siedzibie MPK, przy ul. Bolesława Prusa 75-79, 50-316 Wrocław. W dokumencie powinniśmy dokładnie opisać sytuację, a także podać godzinę zdarzenia i numer pojazdu, którym jechaliśmy podczas kontroli. Z MPK pismo trafi do magistratu, gdzie zostanie rozpatrzone przez urzędników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska