Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy były łapówki na onkologii?

Marcin Rybak
Marek P. ma usłyszeć zarzuty związane z korupcją w służbie zdrowia
Marek P. ma usłyszeć zarzuty związane z korupcją w służbie zdrowia
Czy doktor Marek P. ustawiał przetargi? Znany lekarz z Wrocławia w rękach policji.

Doktor Marek P., dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii przy pl. Hirszfelda we Wrocławiu, miał w poniedziałek operować pacjentów. Rano zadzwonił jednak do swego zastępcy, że do zabiegów trzeba wyznaczyć innego lekarza, bo on jest zatrzymany przez policję i musi jechać na przesłuchanie do Radomia.
Zatrzymano go w związku z prowadzonym w tym mieście śledztwem dotyczącym korupcji przy przetargach na zakup sprzętu medycznego. Dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii miał być wczoraj przesłuchiwany jako 112. osoba podejrzana w tej sprawie.

Prokuratura nie zdradza szczegółów.
- Śledztwo dotyczy zawierania fikcyjnych umów zleceń lub umów o dzieło pomiędzy koncernami farmaceutycznymi a lekarzami lub osobami przez lekarzy podstawionymi. W zamian koncerny mogły liczyć na przychylność przy rozstrzyganiu przetargów na dostawy sprzętu medycznego - mówi tylko radomski prokurator Mariusz Potera.

Nie wiadomo, za co konkretnie i ile pieniędzy miał otrzymać Marek P.
- Sprawa jest poważna - dopowiada prokurator Mariusz Potera. - Dlatego dyrektorowi będą postawione zarzuty, a prowadzący śledztwo nakazali policji go zatrzymać.
Radomska prokuratura ujawnia, że oprócz czterech pracowników DCO zarzuty korupcyjne usłyszały trzy osoby z dwóch innych wrocławskich szpitali, a także po dwie osoby ze szpitali w Legnicy i Lwówku Śląskim.

Marek Wojnar: Jestem przekonany, że dyrektor nie łamał prawa.

- Jestem przekonany, że dyrektor nie łamał prawa - broni szefa DCO dr Marek Wojnar, przewodniczący Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, a jednocześnie pracownik Dolnośląskiego Centrum Onkologii.
- Nigdy nie docierały do nas żadne niepokojące sygnały o nieprawidłowościach przy przetargach. Nasz szpital jest w dobrej sytuacji finansowej, nie ma długów, rozbudowuje się. Niedawno dyrektor dostał Dolnośląski Certyfikat Gospodarczy - mówi Wojnar. - Mój sprzeciw budzi też sama forma zatrzymania. To nie jest bandyta, żeby policja musiała wchodzić do niego o szóstej rano - dodaje szef DIL-u.

W niewinność szefa wierzy też wicedyrektor DCO Marian Stępniak.
- Gdyby były jakieś nieprawidłowości przy przetargach, nasze Centrum dosięgnęłyby problemy finansowe - przekonuje. - A my od czterech lat wypracowujemy zyski. W 2007 roku były to trzy miliony złotych. Na zakup leków wydajemy rocznie 20 milionów złotych, na sprzęt medyczny 5 milionów. Ja nigdy nie otrzymywałem żadnych korupcyjnych propozycji. Nigdy też nikt ze szpitala nie prosił o protekcję przy jakimkolwiek przetargu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska